Chyba nie ma takiego większego pracodawcy w kraju, u którego nie byłoby pracownika, który gdzieś dodatkowo jeszcze jest zatrudniony. Dotyczy to także administracji publicznej. Tajemnicą poliszynela jest jednak skala tego zjawiska. Przed laty popularna była w kręgach urzędniczych anegdota o jednym z małych urzędów skarbowych w kraju, którego naczelnik mniej więcej w połowie dnia zwykł robić obchód po urzędzie, zalecając podwładnym: - Zamykamy już książki (tj. podatkowe księgi przychodów i rozchodów) i bierzemy się za podatników.

- Dorabianie to szeroki problem. Dotyczy praktycznie wszystkich: sędziów, prokuratorów, urzędników czy choćby kierowców, którzy kończą zmianę jeżdżąc np. autobusem, a potem przesiadają się na taksówkę. Dlatego uważam, że kwestie dorabiania powinny zostać uregulowane kompleksowo. W tym celu należy przejrzeć wszystkie ustawy, które zawierają przepisy dotyczące uzyskiwania zgody na dodatkowe zatrudnienie poza miejscem pracy i wprowadzić jednolite rozwiązania dla wszystkich. Będzie to z korzyścią i dla pracodawców, i dla pracowników – uważa adwokat dr Liwiusz Laska, b. przewodniczący Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Pracy, pełnomocnik Związku Metalowców i Hutników.

Czytaj również: Inspektorzy pracy dorabiają na bakier z prawem>>
 

Zgoda na dodatkową pracę urzędnika, której nikt nie sprawdza

Zgodnie z art. 80  ust. 1 ustawy o służbie cywilnej, członek korpusu służby cywilnej nie może podejmować dodatkowego zatrudnienia bez pisemnej zgody dyrektora generalnego urzędu ani wykonywać czynności lub zajęć sprzecznych z obowiązkami wynikającymi z ustawy lub podważających zaufanie do służby cywilnej. Urzędnik służby cywilnej, także zajmujący wyższe stanowiska, nie może podejmować zajęć zarobkowych bez pisemnej zgody dyrektora generalnego urzędu (ust. 2 i 3).

Z kolei w myśl art. 48 ustawy o Państwowej Inspekcji Pracy, jej pracownik nie może wykonywać zajęć, które godziłyby w interes Państwowej Inspekcji Pracy lub byłyby niezgodne z jej zadaniami, a także pozostawałyby w sprzeczności z obowiązkami pracownika lub mogłyby wywoływać podejrzenie o stronniczość lub interesowność. Co więcej, jak stanowi ust. 2 tego artykułu, pracownik Państwowej Inspekcji Pracy nie może podejmować zajęć zarobkowych bez uprzedniej zgody Głównego Inspektora Pracy.

 

Ile wszczęto i umorzono postępowań wyjaśniających i dyscyplinarnych w służbie cywilnej w 2019 r.

Grupy urzędy

Wszczęte postępowania wyjaśniające

Umorzone postępowania wyjaśniające

Wszczęte postępowania dyscyplinarne

 

Ogółem

Dynamika względem 2018 r.

(w proc.)

Ogółem

Dynamika względem 2018 r.

(w proc.)

Ogółem

Dynamika względem 2018 r.

(w proc.)

Ministerstwa i KPRM

49

+26

18

-10

25

+79

Urzędy centralne

28

-18

13

+8

13

-28

Urzędy wojewódzkie

16

-16

7

+17

9

+50

KAS

109

-20

37

-37

70

-3

Wojewódzka administracja zespolona

60

-23

40

+38

20

-20

Powiatowa administracja zespolona

67

+24

31

-6

17

+113

Pozostała administracja niezespolona

27

b.z.

9

b.z.

13

b.z.

OGÓŁEM

356

-8

155

-8

167

+7

Źródło: Sprawozdanie Szefa Służby Cywilnej za 2019 r.

 

Szkopuł w tym, że udzielenie zgody na dodatkowe zatrudnienie poza miejscem pracy to jedno, a weryfikacja tej zgody, czyli sprawdzenie, czy urzędnik ściśle przestrzega warunków, na jakich została udzielona i czy jej nie nadużywa, to drugie. W praktyce bywa niemożliwa. Sama przekonała się o tym Państwowa Inspekcja Pracy.

- W około 10 przypadkach korespondowaliśmy z urzędami skarbowymi w zakresie przekazania PIP wiedzy na temat innych źródeł dochodów naszych pracowników. Mniej więcej w połowie otrzymaliśmy odpowiedź, iż wnioskowane informacje stanowią tajemnicę skarbową i nie mogą być ujawnione. Zwróciliśmy się do Ministerstwa Finasów o zajęcie stanowiska i otrzymaliśmy odpowiedź, że nie jesteśmy uprawnieni do tych danych. W związku z powyższym przestaliśmy występować do organów skarbowych.

Do ZUS zwracaliśmy się kilkukrotnie, ale było to całkowicie bezproduktywne, gdyż otrzymywaliśmy odpowiedzi, że nie są w stanie niczego ustalić poza danymi składanymi przez płatników składek (poza jednym przypadkiem, w którym wyłącznie na podstawie informacji uzyskanych od ZUS rozwiązaliśmy stosunek pracy w trybie dyscyplinarnym z inspektorem pracy). Być może w dwóch przypadkach ZUS i US wszczęły kontrolę na nasz wniosek (ale raczej poprzestano na postępowaniu wyjaśniającym). Trudno wypowiadać się w ilu sprawach organy odmówiły współpracy pomimo prawomocnych wyroków sądów pracy, gdyż czynności z udziałem urzędów były prowadzone ex ante w odniesieniu do działań sądów pracy – mówi serwisowi Prawo.pl Robert Pietrzak, kierownik Sekcji Kontroli Wewnętrznej w Głównym Inspektoracie Pracy.

Zapytaliśmy Ministerstwo Finansów o to, ile wniosków o kontrolę pracowników administracji publicznej pod kątem prawidłowości opłacania przez nich podatku PIT od dochodów uzyskiwanych z innych źródeł niż zatrudnienie w jednostce administracji publicznej złożyły organy administracji publicznej jako pracodawcy tych pracowników w 2017 r., w 2018 r., w 2019 r. i w I połowie 2020 r. Chcieliśmy też wiedzieć, ile kontroli w zakresie prawidłowości rozliczeń PIT wszczęły organy administracji skarbowej po tych doniesieniach i w ilu przypadkach kontrola zakończyła się decyzją nakazującą zapłatę zaległych (nieopłaconych) podatków i na jaką łączną kwotę. Zapytaliśmy też o to, jakie były główne powody odmowy wszczęcia czynności kontrolnych oraz jakie dowody musi obowiązkowo przedstawić wnioskujący o kontrole pracodawca (tj. jednostka administracji publicznej), by organ administracji skarbowej wszczął kontrolę i czy jest to uznaniowe.

- Nie gromadzimy informacji statystycznych pozwalających na udzielenie odpowiedzi na takie pytania. Dodatkowo informujemy, że kontrolę podatkową wszczyna się z urzędu, a nie na wniosek. Ponadto, podstawę do uruchomienia kontroli stanowi wynik analizy ryzyka, która polega na zgromadzeniu i ocenie wszystkich informacji (własnych lub otrzymanych), jak również  informacji z wewnętrznych baz danych, jak i zewnętrznych, mających znaczenie dla sprawy - poinformowało nas Ministerstwo Finansów.

O to samo zapytaliśmy też Zakład Ubezpieczeń Społecznych.

- ZUS nie posiada statystyk, które dotyczącą liczby złożonych wniosków przez organy administracji publicznej o przeprowadzenie kontroli, w kontekście dochodów uzyskiwanych przez pracowników tych organów z innych źródeł. Dane takie nie są ewidencjonowane – powiedział nam Paweł Żebrowski, rzecznik prasowy ZUS. Jednocześnie wyjaśnił, że kontrole płatników składek prowadzone są po uprzedniej analizie prawdopodobieństwa naruszenia prawa. - Przekazywane przez osoby fizyczne i instytucje informacje o potencjalnych nieprawidłowościach lub nadużyciach w systemie ubezpieczeń społecznych w wielu przypadkach stanowią istotny element dla oszacowania ryzyka nieprawidłowości i zarządzenia kontroli. Nie oznacza to jednak, że przekazujący informacje podmiot w ten sposób nabywa prawo do uzyskania informacji o wynikach przeprowadzonej kontroli. Katalog podmiotów uprawnionych do udostępnienia danych zgromadzonych na koncie ubezpieczonego został wskazany w art. 50 ust. 3 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych – podkreślił Paweł Żebrowski.

- Państwowa Inspekcja Pracy powołana jest do kontrolowania, a wręcz do nadzorowania pracodawców w zakresie wykonywania przez nich zadań publicznych. PIP może oczywiście kontrolować także swoich pracowników, ale tylko w granicach kompetencji, jakie daje prawo. Przy czym są to inne, mniej szerokie kompetencje niż te, które przysługują w przypadku kontroli pracodawców. Nie wykluczam, że PIP znajdzie jakąś argumentację do szerszego zakresu kontroli swoich inspektorów z tego powodu, że osoby są zarazem urzędnikami publicznymi, choć taka nie przychodzi na chwilę obecną na myśl -  mówi prof. dr hab. Arkadiusz Sobczyk, radca prawny, partner zarządzający w kancelarii Sobczyk & Współpracownicy, wykładowca w Katedrze Prawa Pracy i Polityki Społecznej Uniwersytetu Jagiellońskiego.

O to, czy Główny Inspektorat Pracy pracuje nad przepisami, które umożliwią występowanie do innych organów o udostępnienie informacji pozwalających PIP na zweryfikowanie posiadanych informacji o pracownikach mających zgodę na dodatkową pracę i tych dorabiających bez niej, zapytaliśmy GIP. Na odpowiedź czekamy.

 


Powszechny problem (nie) do uregulowania?

- Dorabianie jest problemem wszystkich urzędników i pracowników. Założenie systemowe, że każdy może być kontrolowany stworzyłoby nam państwo policyjne. Moim zdaniem, jest to bardziej problemem etyki zawodu niż problemem prawnym, ponieważ bardzo trudno byłoby to uregulować systemowo – mówi dr hab. Monika Gładoch, prof. UKSW, kierownik Katedry Prawa Pracy, radca prawny. I dodaje: Za chwilę i tak wejdą w życie przepisy o sygnalistach i wzrośnie ryzyko donoszenia, czy jak ktoś woli - „sygnalizowania”  pracodawcy o dorabianiu kolegi czy koleżanki na boku.

 

Ilu pracowników zajmujących wyższe stanowisko w służbie cywilnej, przeszkolonych z zakresu etyki i przeciwdziałania konfliktowi interesów

Liczba pracowników w poszczególnych urzędach

 

2017 r.

 

2018 r.

 

2019 r.

Ministerstwa i KPRM

113

148

307

Urzędy centralne

114

141

161

Urzędy wojewódzkie

84

40

82

KAS

85

393

750

Wojewódzka administracja zespolona

0

0

3

Powiatowa administracja zespolona

9

0

5

Pozostała administracja niezespolona

52

26

17

Źródło: Sprawozdanie Szefa Służby Cywilnej za 2019 r.

 

Adwokat dr Liwiusz Laska twierdzi, że dotąd w urzędach było wiele problemów z tym związanych. – Na przykład zgody na dodatkowe zatrudnienie nie były ewidencjonowane i gdy zmieniał się dyrektor generalny urzędu to nikt nawet nie wiedział, ilu pracowników dorabia i że mają zgodę np. od 10 lat. Wątpliwości dotyczyły też tego, czy taka zgoda powinna być blankietowa albo czy powinna być wydawana na określony czas. To rodziło dodatkowe kłopoty. Bo nie wiadomo było, czy i jak odwołać się od braku zgody, gdy np. dyrektor generalny po złości tej zgody odmówił. Dziś system jest niejednorodny – podkreśla dr Laska.

I proponuje albo określenie warunków, jakie należy spełnić, aby taką zgodę uzyskać, albo przyjęcie, że proste prace (np. do 5 proc. wynagrodzenia) mogą być wykonywane na zgłoszenie, ale wtedy powinny zostać jasno określone wytyczne. – Nie powinno być tak, że na wyznaczenie terminu rozprawy przez sędziego czeka się przez dziesięć miesięcy a ten w międzyczasie ma 20 godzin szkoleniowych w tygodniu. W interesie pracowników jest zliberalizowanie tych przepisów poprzez wprowadzenie możliwości dorabiania na podstawie wcześniejszego zgłoszenia pracodawcy. Muszą jednak zostać określone warunki, na jakich taka zgoda jest udzielana, żeby z góry było wiadomo, że osoba, która zaniedba swoje służbowe obowiązki straci zgodę na dorabianie. Właśnie ze względu na patologię warto stworzyć ramy – podkreśla dr Liwiusz Laska. I dodaje: Nie popadajmy w paranoję z tym państwem policyjnym, bo przy jednolitych i jasnych zasadach wszystkim na pewno byłoby łatwiej.