Dziś, 30 czerwca, upływa termin dla osób prowadzących działalność gospodarczą na złożenie wniosku do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych o zwolnienie z obowiązku opłacania składek na ubezpieczenie społeczne za marzec, kwiecień i maj 2020 r. To element pomocy dla przedsiębiorców w związku z epidemią koronawirusa. Taką możliwość przewiduje ustawa o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych (dalej: ustawa w sprawie COVID-19), popularnie zwana tarczą antykryzysową, a dokładnie jej art. 31zo. Jak wynika z informacji serwisu Prawo.pl, pracownicy Zakładu telefonicznie przymuszają osoby prowadzące działalność gospodarczą do skorygowania wniosków o zwolnienie (RDZ). Żądają, by zamiast zaznaczonego przez nich we wniosku kwadracika pierwszego (właściwego dla przedsiębiorców opłacających składki za siebie i za osoby zgłaszane przez siebie do ubezpieczeń), przedsiębiorcy zaznaczyli - drugi. Tyle tylko, że ten – jak wynika z opisu wniosku – powinien być zaznaczany wyłącznie przez osoby samozatrudnione, opłacające składki wyłącznie za siebie (nie posiadające zgłoszonych do ubezpieczeń pracowników czy współpracowników).

- Tym sposobem, wyłączając z możliwości ubiegania się o zwolnienie z opłacania składek przedsiębiorców mających zgłoszone osoby współpracujące posiadające inny tytuł do ubezpieczenia (a więc, za które opłacana jest tylko składka na ubezpieczenie zdrowotne), ZUS ogranicza zwolnienie i oszczędza całkiem spore pieniądze – mówi Przemysław Hinc, doradca podatkowy ze spółki PJH Doradztwo Gospodarcze. Jak twierdzi, takie postępowanie ZUS nie wynika z przepisów prawa, a jedynie z ich błędnej interpretacji przez Zakład.

Czytaj również: Samozatrudnieni - ostatni moment na wniosek o świadczenie postojowe

Współpracujący małżonek bez zwolnienia?

Przedsiębiorcy mogą ubiegać się o zwolnienie ze składek za siebie samych oraz za osoby zgłaszane przez siebie, jako płatnika, do ubezpieczeń - swoich pracowników i osoby współpracujące. Za osobę współpracującą z osobami prowadzącymi pozarolniczą działalność, zgodnie z ustawą o systemie ubezpieczeń społecznych, uważa się dzieci własne, dzieci drugiego małżonka i dzieci przysposobione, rodziców, macochę i ojczyma oraz osoby przysposabiające, jeżeli pozostają z nimi we wspólnym gospodarstwie domowym i współpracują przy prowadzeniu tej działalności. Najczęściej jednak w prowadzeniu biznesu pomagają współmałżonkowie. Za nich przedsiębiorca opłaca składki na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne, jeśli współpracujący mąż czy żona nie ma innego tytułu do ubezpieczenia społecznego. Jeśli natomiast osoba współpracująca ma inny tytuł do ubezpieczenia (bo np. pracuje u innego pracodawcy, a mężowi czy żonie prowadzącej biznes pomaga po godzinach), to przedsiębiorca może opłacać za nią jedynie składkę zdrowotną. Tym samym, według ZUS, nie może skorzystać ze zwolnienia z opłacania składek na ubezpieczenie społeczne.

 

- Podstawą do zwolnienia jest art. 31zo ustawy w sprawie COVID-19. Nie ma natomiast podstawy prawnej do odmowy prawa do zwolnienia w taki sposób, jak to próbuje robić ZUS – przekonuje Przemysław Hinc. Zauważa, że nawet w opisie wniosku RDZ przy kwadraciku pierwszym jest wyjaśnienie, że zaznaczają go płatnicy składek na ubezpieczenie społeczne lub zdrowotne. – Jeżeli ZUS uważa, że to pouczenie jest błędne to nie może ono szkodzić tym, którzy do niego się zastosują – podkreśla doradca podatkowy.

- Na pewno jest w tym zakresie luka w przepisach. Nie jedyna zresztą – twierdzi Michał Kibil, adwokat, partner zarządzający w kancelarii Kibil i Wspólnicy. Przyznaje, że z osobami współpracującymi jest problem. Zgodnie z przepisami, mogą one być zatrudnione zarówno u przedsiębiorcy (np. na umowie o pracę lub zleceniu), jak i mogą nieodpłatnie wspierać go swoją pracą. W ostatnim przypadku ZUS oskładkowuje je analogicznie do przedsiębiorcy. Tymczasem, jak podkreśla mec. Kibil, współpracujący współmałżonkowie, w tym przypadku nie są ani pracownikami, ani osobami prowadzącymi działalność gospodarczą, w rozumieniu ustawy Prawo przedsiębiorców. – To są jedynie osoby zgłoszone przez płatnika składek do ubezpieczenia – zaznacza. I dodaje: - Osoby współpracujące (te niepobierające wynagrodzeń) powinno się  traktować na potrzeby rozwiązań z tarczy antykryzysowej  na równi z osobami prowadzącymi działalność gospodarczą, które powinny mieć prawo do skorzystania ze zwolnienia z opłacania składek ZUS. Nie bez powodu ustawa o systemie ubezpieczeń społecznych na potrzeby ustalenia wysokości składek zrównuje je z osobami prowadzącymi działalność gospodarczą.

Według Hinca, działanie Zakładu Ubezpieczeń Społecznych to nic innego jak postawienie przedsiębiorców przed faktem dokonanym.
Korygując na żądanie ZUS wniosek, przedsiębiorca z płatnika składek za siebie i osoby współpracujące, deklaruje się jako osoba samozatrudniona i pozbawia się tym samym prawa do skorzystania ze zwolnienia z opłacania składek za osoby współpracujące. Dla ZUS to spora korzyść. Bo wielu jest przedsiębiorców korzystających z pomocy osób współpracujących, a sama składka na ubezpieczenie zdrowotne to prawie 400 zł miesięcznie – tłumaczy Przemysław Hinc.  

 


Osoba prowadząca działalność gospodarczą jest płatnikiem składek za siebie i inne osoby przez siebie zatrudnione lub osoby współpracujące. Z treści art. 31zo ust. 1 ustawy w sprawie COVID-19 wynika, że zwalnia się płatnika składek – przedsiębiorcę - z obowiązku opłacania nieopłaconych składek na ubezpieczenia społeczne, na ubezpieczenie zdrowotne, na Fundusz Pracy, Fundusz Solidarnościowy, Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych lub Fundusz Emerytur Pomostowych, jeżeli był zgłoszony jako płatnik składek przed dniem 1 lutego 2020 r. i zgłosił do ubezpieczeń społecznych mniej niż 10 ubezpieczonych. Jeśli więc mamy przedsiębiorcę, który do ubezpieczeń społecznych lub zdrowotnych zgłosił tylko siebie, a osobę współpracującą tylko do ubezpieczenia zdrowotnego, albo zarówno sam przedsiębiorca, jak i jego osoba współpracująca są zgłoszeni tylko do ubezpieczenia zdrowotnego (bo każda z tych osób posiada inny tytuł do ubezpieczeń), to wypełniona jest dyspozycja zawarta w tym przepisie – przedsiębiorca zgłasza do ubezpieczeń społecznych mniej niż 10 ubezpieczonych. Zgłoszenie płatnika i osoby współpracującej tylko do ubezpieczenia zdrowotnego oznacza, że do ubezpieczeń społecznych nie zgłoszono nikogo, czyli zgłoszono mniej niż 10 osób.

 


Konieczny nowy wniosek

Zdaniem Przemysława Hinca, przedsiębiorcy, którzy poprawili wniosek zgodnie z sugestią pracownika ZUS, powinni złożyć ten wniosek na nowo - w wersji pierwotnie przez siebie wypełnionej, czyli z zaznaczonym pierwszym kwadracikiem na druku RDZ.

- Wniosek o zwolnienie ze składek (RDZ) może być złożony jedynie w wersji elektronicznej. W tej formie nie można go jednak skorygować, podobnie jak nie można dołączyć do niego krótkiego wyjaśnienia. Radzę więc złożyć wniosek jeszcze raz, bo wtedy ZUS powinien wszcząć postępowanie wyjaśniające – mówi Przemysław Hinc. Według niego, można też prawidłowo wypełniony druk wydrukować, opisać jako „korektę”, dołączyć na osobnej kartce uzasadniający jej złożenie powód, którym jest wcześniejsze żądanie złożenia korekty artykułowane przez pracownika Zakładu i złożyć w biurze podawczym Zakładu Ubezpieczeń Społecznych albo wysłać do ZUS listem poleconym, za potwierdzeniem odbioru. Z ostrożności warto też, by przedsiębiorcy mimo wszystko zapłacili składki za osoby współpracujące, a następnie, wystąpili o stwierdzenie nadpłaty.

 

Serwis Prawo.pl poprosił ZUS oraz Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej o odpowiedź w tej sprawie. Prosiliśmy też o podanie podstawy prawnej, na podstawie której przedsiębiorcy mają korygować wnioski według zaleceń ZUS. Na odpowiedź ciągle czekamy, choć minął już tydzień, a dziś upływa termin na złożenie wniosków do ZUS o zwolnienie z opłacania składek.

Czytaj również: Składanie wniosków o dofinansowanie w ramach tarczy antykryzysowej