Zaniepokojenie Rzecznika Praw Obywatelskich budzi klauzula w umowach zawieranych przez Telewizję Polską, która zobowiązuje daną osobę, że „nie będzie prezentować swojego stanowiska lub poglądów w sprawach politycznych w mediach lub w serwisach społecznościowych”. A wszystko przez jej potencjalną niezgodność z obowiązującymi konstytucyjnymi i europejskimi standardami wolności wypowiedzi dziennikarzy i pracowników. RPO zwrócił się do Prezesa TVP  S.A. o wyjaśnienia, jednak odpowiedź nie rozwiała wątpliwości. Dlatego Rzecznik wystąpił do Andrzej Kwalińskiego, głównego inspektora pracy, o zbadanie sytuacji pracowników Telewizji Polskiej oraz zawieranych z nimi umów.

Klauzula w umowie o pracę

W odpowiedzi przekazanej RPO Główny Inspektor Pracy podkreślił, że potencjalnie kwestia wprowadzenia zobowiązania do umów o pracę powstrzymywania się od prezentowania poglądów politycznych w mediach lub serwisach społecznościowych przez aktorów albo dziennikarzy może w określonych okolicznościach naruszać art. 111 Kodeksu pracy, który stanowi, że pracodawca jest obowiązany szanować godność i inne dobra osobiste pracownika. Sformułowanie to, nie stanowi in abstracto przejawu dyskryminowania pracownika ze względu na przekonania polityczne, gdyż zastrzeżenie to dotyczy prezentowania wszelkich poglądów politycznych, a nie tylko poglądów przeciwnych w stosunku do partii rządzących czy też opozycyjnych (oczywiście przy założeniu, że zobowiązanie to dotyczy wszystkich pracowników zatrudnionych na danym stanowisku).

Według GIP, stosunek pracy w istotnym stopniu ogranicza swobodę pracownika w wielu sferach życia osobistego, rodzinnego lub zawodowego. Ustawodawca wprost dopuszcza ograniczenia w zakresie możliwości prowadzenia działalności konkurencyjnej wobec pracodawcy. Nieobce są również ograniczenia w zakresie prowadzenia przez pracowników działalności politycznej, czy też manifestowania poglądów politycznych.

- Żaden przepis prawa pracy wprost nie zabrania zaś wprowadzenia do umowy o pracę ograniczenia w zakresie nieprezentowania swojego stanowiska lub poglądów w sprawach politycznych w mediach lub w serwisach społecznościowych – podkreślił Andrzej Kwaliński. Jego zdaniem, potrzeba zagwarantowania mediom publicznym reprezentowanym przez Telewizję Polską S.A. bezstronności może w określonych stanach faktycznych usprawiedliwiać uzgodnienie między stronami stosunku pracy ograniczenia z korzystania z dobra osobistego utożsamianego z prawem do wolności wypowiedzi/prezentowania poglądów.

 


Dopuszczalna krytyka

W ocenie GIP, tak ujęta klauzula w umowie o pracę nie wyklucza jednak dopuszczalności konstruktywnej krytyki pracodawcy, jakim jest Telewizja Polska S.A. dla zatrudnianych przez nią aktorów i dziennikarzy. Krytyka ta może bowiem być realizowana bez konotacji politycznych, a jedynie sprowadzać się do rzeczowej oceny sposobu funkcjonowania pracodawcy celem usprawnienia realizowania jego misji publicznej polegającej na oferowaniu zróżnicowanych programów cechujących się pluralizmem, bezstronnością, wyważeniem i niezależnością.

Jak wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z 28 sierpnia 2013 r. (sygn. akt I PK 48/13, LEX nr 1448689), pracownik ma prawo do dozwolonej, publicznej krytyki przełożonego (whistleblowing - czyli ujawnianie nieprawidłowości w funkcjonowaniu zakładu pracy polegających na różnego rodzaju aktach nierzetelności, nieuczciwości z udziałem pracodawcy lub jego przedstawicieli), gdy nie prowadzi to do naruszenia jego obowiązków pracowniczych polegających w szczególności na dbaniu o dobro zakładu pracy i zachowaniu w tajemnicy informacji, których ujawnienie mogłoby narazić pracodawcę na szkodę. Stanowisko Sądu Najwyższego jest w tym zakresie jednolite i ugruntowane.

Według GIP, ocena, czy dane zachowanie pracownika stanowi ciężkie naruszenie obowiązków pracowniczych nie należy do organów Państwowej Inspekcji Pracy, ale sądów pracy uprawnionych do przeprowadzenia postępowania dowodowego i wydania wiążącego strony stosunku pracy rozstrzygnięcia.

Jednocześnie, jak zaznaczył Andrzej Kwaliński, możliwości działania organów Państwowej Inspekcji Pracy w sprawach tego typu są bardzo ograniczone. Nie ma ona możliwości skierowania do pracodawcy decyzji administracyjnej, nakazującej zaprzestania określonej praktyki ograniczenia wolności słowa pracownika, zwłaszcza że kwestia ta ma charakter oceny z uwagi na brak jednoznacznej regulacji w sferze stosunku pracy i charakterystyczną dla niej kolizją interesów pracownika i pracodawcy.

Pracownicy, a także działające w ich imieniu związki zawodowe, mogą ewentualnie wystąpić do sądu o ochronę dóbr osobistych, jeżeli faktycznie w określonych sytuacjach zostały one naruszone w ramach realizacji stosunku pracy. GIP podkreślił przy tym, że w efekcie stosowania do sytuacji naruszenia godności albo innych dóbr osobistych pracownika cywilistycznych mechanizmów ochronnych, istotne będą tu również okoliczności wyłączające bezprawność naruszenia dóbr osobistych w postaci działania w ramach porządku prawnego, tj. działanie dozwolone przez obowiązujące przepisy prawa, wykazywanie prawa podmiotowego, zgoda pokrzywdzonego oraz działanie w ochronie uzasadnionego interesu.

W opinii GIP, w aktualnym stanie prawnym brak jest podstaw do podejmowania działań przez organy Państwowej Inspekcji Pracy w zakresie przedmiotowym związanym z zagadnieniem sygnalizowanym przez Rzecznika.

 

Sprawdź również książkę: Prawo pracy >>


Polemika Rzecznika

Z takim postawieniem sprawy nie zgadza się Rzecznik Praw Obywatelskich. Adam Bodnar ponownie zwrócił się do Andrzeja Kwalińskiego o zbadanie sprawy i przedstawienie stanowiska. W opinii RPO, odpowiedź GIP nie usuwa wątpliwości związanych ze stosowaniem takiej klauzuli w umowach.

RPO zgadza się, że są daleko idące ograniczenia pracowników sektora publicznego - przede wszystkim funkcjonariuszy publicznych -  co do możliwości prezentowania poglądów politycznych w przestrzeni publicznej. Oznacza to, że zakazy wynikają z przepisów powszechnie obowiązującego prawa, a ich naruszenie może prowadzić do zastosowania przez pracodawcę sankcji wobec pracownika.

Z art. 5 ust. 1 Prawa prasowego wynika z kolei, że każdy, zgodnie z zasadą wolności słowa i prawem do krytyki, może udzielać informacji prasie. Nikt nie może być narażony na zarzut z powodu udzielenia informacji prasie, jeżeli działał w granicach prawem dozwolonych. Stąd też prezentowanie przez funkcjonariuszy publicznych w prasie swoich poglądów politycznych z oczywistych względów nie podlega ochronie na podstawie Prawa prasowego.

Odmiennie sytuacja wygląda jednak w przypadku osób, wobec których przepisy powszechnie obowiązującego prawa nie wprowadzają tych ograniczeń. Osoby te korzystają z wolności z art. 54 ust. 1 Konstytucji. Zapewnia on każdemu wolność wyrażania poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji. Wolność ta nie ma charakteru absolutnego i może podlegać ograniczeniom, jednak ograniczenia te zgodnie z klauzulą z art. 31 ust. 3 Konstytucji mogą być ustanowione tylko w ustawie. Co zaś jest szczególnie istotne, z art. 31 ust. 2 Konstytucji wynika, że każdy obowiązany jest szanować wolności i prawa innych. Nikogo nie wolno zmuszać do czynienia tego, czego prawo mu nie nakazuje. Ten nakaz poszanowania wolności i praw innych stanowi podstawę horyzontalnej ochrony wolności oraz horyzontalnego obowiązywania konstytucyjnych wolności i praw, w tym także wolności wyrażania poglądów. Nakaz ten obowiązuje w związku z tym także w zakresie stosunku prawnego wiążącego pracownika z pracodawcą.

- Przenosząc ten nakaz na grunt prawa pracy, należy stwierdzić, że pracodawca jest obowiązany szanować wolności i prawa pracownika. Nie może też zmuszać pracownika do czynienia tego, czego prawo mu nie nakazuje. Pracodawca nie może powstrzymywać pracownika od realizacji jego konstytucyjnej wolności wyrażania poglądów, w tym poglądów politycznych, jeśli prawo nie zezwala na to pracodawcy. Zasadą jest bowiem korzystanie z wolności wyrażania poglądów, wyjątkiem określonym przez prawo jest natomiast nakaz powstrzymania się od ich wyrażania – uważa RPO.

W tym świetle, jak podkreślił Rzecznik, za nieuzasadnione i nie mające jakiegokolwiek oparcia w świetle powszechnego rozumienia konstytucyjnej wolności jednostki trzeba uznać twierdzenie z odpowiedzi GIP, że „żaden przepis prawa pracy (…) nie zabrania wprowadzenia do umowy o pracę ograniczenia w zakresie nieprezentowania swojego stanowiska lub poglądu w sprawach politycznych w mediach lub w serwisach społecznościowych.”

Według RPO, w kontekście art. 31 ust. 2 Konstytucji należy stwierdzić, że żaden przepisy prawa nie zezwala pracodawcy na wprowadzenie do umowy takiego ograniczenia. A tylko to czyniłoby działania pracodawcy w tym zakresie działaniami legalnymi.

Rzecznik zwrócił też uwagę na art. 113 Kodeksu pracy, zgodnie z którym jakakolwiek dyskryminacja w zatrudnieniu, bezpośrednia lub pośrednia, w szczególności ze względu na przekonania polityczne, jest niedopuszczalna. - Oznacza to, że pracownicy, w stosunku do których ustawodawca nie wprowadził zakazu uzewnętrzniania poglądów politycznych, mogą je prezentować publicznie - wskazuje Adam Bodnar.