Wielu Polaków nadal nie rozumie czekających ich przekształceń w OFE. Wynika to nie tylko ze skomplikowanego systemu oszczędzania, ale także z ostatnich zmian, jakich dokonał rząd w projekcie ustawy. Osoby, które zgromadziły środki w OFE, wciąż nie potrafią sobie odpowiedzieć na pytanie: co będzie się bardziej opłacało - przekazane pieniędzy do IKE czy do ZUS.

Domyślnie pieniądze z OFE kierowane będą na IKE. To jednak będzie wiązało się z opłatą przekształceniową w wysokości 15 proc.  Opłatę tę mają wnosić Towarzystwa Funduszy Emerytalnych w dwóch transzach: w 2020 r. ma to być 70 proc., natomiast w 2021 r. - pozostałe 30 proc.

Po złożeniu deklaracji o przeniesieniu aktywów z OFE do ZUS opłata przekształceniowa nie będzie pobierana, ale przyszłe wypłaty emerytur będą opodatkowane podatkiem dochodowym (PIT) według skali.

Transfer środków z Otwartych Funduszy Emerytalnych na Indywidualne Konta Emerytalne dokona się 1 lipca 2020 r. Oszczędności w OFE ma ok. 15,8 mln Polaków, którzy odłożyli na nich ok. 162 mld złotych.

 

Gdzie inwestować?

Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich zwraca uwagę, że część środków, które będą pochodzić z opłaty przekształceniowej, na pewno wzmocni Fundusz Ubezpieczeń Społecznych. - Trudno jednak ostatecznie przewidzieć ile osób zdecyduje się przekazać swoje oszczędności do ZUS lub IKE - podkreśla.

- Przekazanie środków do IKE lub do ZUS to kwestia indywidualnych preferencji. Należy pamiętać, że pieniądze zgromadzone w IKE będzie można jednorazowo wypłacić i dziedziczyć. Z kolei przekazanie środków do ZUS wiąże się z wyższym świadczeniem. W większości przypadków nie możemy jednak oczekiwać, że będzie to istotna podwyżka. To kwestia kilkudziesięciu złotych - dodaje ekspert.

Czytaj w LEX: Definicja płatnika składek na ubezpieczenia społeczne i jego zadania >

Opcją domyślną dla członków OFE będą Indywidualne Konta Emerytalne – w tym przypadku od środków zgromadzonych w OFE zostanie pobrana 15 - procentowa opłata przekształceniowa. Środki zgromadzone na IKE będą w całości prywatne i dziedziczone. Będzie je można wypłacić jednorazowo lub w ratach, bez podatku, po osiągnięciu wieku emerytalnego - zgodnie z pierwotnymi celami reformy z 1999 r.

Alternatywą dla tej opcji będzie przekazanie środków do ZUS, wtedy nie zostanie od nich pobrana opłata przekształceniowa, ale pieniądze nie będą dziedziczone.

Czytaj więcej na Prawo.pl: Rząd przyjął projekt ustawy o OFE

 

Waloryzacja może być słaba

Jeremi Mordasewicz z Konfederacji Lewiatan zwraca uwagę, że ZUS nie daje nam gwarancji waloryzacji świadczenia na obecnym poziomie.
W 2018 roku waloryzacja wyniosła 9,2 proc. - Wynika to z procesów demograficznych, jakie zachodzą w naszym kraju. Liczba pracujących będzie się zmniejszać. Więcej zaś będzie osób pobierających emeryturę - podkreśla. - Do tego dochodzą decyzje polityczne. Istnieje ryzyko, że politycy będą chcieli zmienić system waloryzowania świadczeń - dodaje.

Czytaj w LEX: Rozwiązanie stosunku pracy jako warunek wypłaty emerytury >

Ekspert zwraca uwagę, że przekazanie pieniędzy do IKE też może wiązać się z ryzykiem. - Mam tu na myśli sposób inwestowania tych środków w efektywny sposób. W niektórych sytuacjach może to być ryzykowne, szczególnie w przypadku kryzysu gospodarczego. Ponadto, dochodzi tutaj również kwestia polityki. W Polsce mamy stosunkowo słaby rynek kapitałowy. Wiele kwestii jest uzależnionych od zarządzania spółkami z udziałem Skarbu Państwa, to z kolei ma wpływ na giełdę - wyjaśnia Mordasewicz.

Filary nowego systemu

Otwarte Fundusze Emerytalne (OFE) zostaną przekształcone tak, aby system emerytalny w najbliższych latach oparty był na filarach:

  •     Indywidualne Konta Emerytalne (IKE) – nowe, dobrowolne, prywatne i kapitałowe;
  •     Zakład Ubezpieczeń Społecznych (ZUS);
  •     Pracownicze Plany Kapitałowe (PPK);
  •     Indywidualne Konta Zabezpieczenia Emerytalnego (IKZE).