Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że wśród 934,7 tys. osób zarejestrowanych jako bezrobotne było 507,9 tys. kobiet, co stanowi 54,3 proc. Przewaga kobiet w grupie bezrobotnych jest zjawiskiem występującym stale. W analogicznych miesiącach lat ubiegłych kobiety stanowiły w 2019 – 56 proc., a w 2020 roku – 54 proc. bezrobotnych. Jeśli chodzi o proporcje pomiędzy osobami z doświadczeniem zawodowym, zdecydowana większość osób to uprzednio pracujący (832,1 tys.). Grupa osób dotychczas niepracujących liczy 121,6 tys.

Czytaj również: GUS: Na dzień 30 czerwca br. przeciętna stopa bezrobocia w kraju wyniosła 6 proc.>>
 

Coraz mniej zwalnianych z przyczyn leżących po stronie pracodawcy

- Analizując dane z poprzednich miesięcy, widać, że zmniejsza się liczba osób zwolnionych z przyczyn leżących po stronie zakładu pracy – we wrześniu br. było to 39,5 tys., podczas gdy rok wcześniej grupa ta liczyła 52,1 tys. W analogicznym okresie sprzed pandemii (czyli we wrześniu 2019 roku) – liczba tych osób wynosiła 33,8 tys., co może oznaczać, że procesy zmian w przedsiębiorstwach połączone z redukcją liczby pracujących, wynikające z pandemii COVID-19, zostały zakończone – mówi Monika Fedorczuk, ekspert ds. rynku pracy Konfederacji Lewiatan.

Jak podkreśla Fedorczuk, zdecydowana większość osób w rejestrach urzędów nie ma prawa do zasiłku dla osób bezrobotnych (814,8 tys.), co oznacza, że chęć uzyskania zabezpieczenia w tej formie nie jest dominującą przyczyną rejestracji w powiatowym urzędzie pracy. - Z uwagi na fakt, iż statut bezrobotnego jest powiązany z prawem do korzystania ze świadczeń opieki lekarskiej, można zaryzykować tezę, że to jest czynnikiem, który zwiększa skłonność do rejestracji w urzędach pracy przez osoby de facto bierne zawodowo lub świadczące pracę nierejestrowaną – ocenia.

 


Wsparcie mało skuteczne

We wrześniu powiatowe urzędy pracy wyrejestrowały 140,3 tys. osób, z czego 83,4 tys. z powodu podjęcia pracy (niestety nie ma tu rozróżnienia na oferty pracy subsydiowanej i niesubsydiowanej). - Warto zauważyć, że blisko 9 proc. osób zarejestrowanych w urzędach pracy zostało wpisanych na listę osób bezrobotnych po raz kolejny, co oznacza, że efekty realizowanych wcześniej form wsparcia nie były wystarczająco skuteczne dla utrzymania miejsca pracy lub po prostu osoby te wróciły po zakończonym udziale w aktywizacji - twierdzi Monika Fedorczuk. I dodaje: - W minionym miesiącu pracodawcy zgłosili 124,2 tys. ofert pracy, z czego przeważająca większość pochodziła z sektora prywatnego 122,3 tys. Oczywiście, nie odzwierciedla to zapotrzebowania na pracowników w całej gospodarce – do powiatowych urzędów pracy trafia tylko część ofert, głównie dotyczących zapotrzebowania na pracowników nisko i średnio wykwalifikowanych.