W środę 11 września Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wypowiedział się w bardzo ważnej sprawie dla banków, kredytobiorców, ale także firm skupiających wierzytelności. TSUE wskazał, że w przypadku spłaty kredytu w całości przed terminem określonym w umowie, obowiązek obniżenia całkowitego kosztu kredytu wynikający z art. 49 ustawy o kredycie konsumenckim, odnosi się do wszystkich kosztów, w tym prowizji, a nie tylko wyłącznie do tych rozłożonych w czasie, jak odsetki czy ubezpieczenie. Tak też należy rozumieć art. 16 ust. 1 dyrektywy o kredycie konsumenckim, który leży u podstaw polskiego przepisy. - Dla instytucji finansowych, banków i sądów wyrok stanowi jasną informację, jak interpretować ten przepis - mówi Marek Niechciał, prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Tyle, że TSUE przyznał, że analiza porównawcza różnych wersji językowych tego artykułu nie pozwala na ustalenie dokładnego zakresu przewidywanej przez niego obniżki całkowitego kosztu kredytu. W efekcie w różnych krajach UE został on różnie zaimplementowany. 

 


Kancelaria Lexitor kontra banki

Sprawa, którą zajmował się TSUE toczy się pomiędzy Kancelarią Lexitor, a Spółdzielczą Kasą Oszczędnościowo‑Kredytową im. Franciszka Stefczyka oraz bankami: Santander i mBank. Jak zaznaczył jednak TSUE choć spór dotyczy wyłącznie przedsiębiorców, to dotyczy stosowania dyrektywy  o kredycie konsumenckim, bo sporne wierzytelności wynikają z trzech umów zawartych przez instytucje finansowe z konsumentami. Oni jedynie na kancelarię przenieśli wierzytelności. Otóż, gdy kredytobiorcy spłacili przed terminem swoje zobowiązania, dokonali na rzecz Lexitor przelewu wierzytelności, jakie przysługiwały im względem instytucji bankowych w wyniku wcześniejszej spłaty. Kancelaria wystąpiła do banków o zwrot części prowizji zapłaconych przez konsumentów, wraz z odsetkami za opóźnienie. Te jednak odmówiły, a sprawa trafiła do Sądu Rejonowego Lublin‑Wschód z siedzibą w Świdniku. Ten powziął wątpliwości jak rozumieć art. 16 dyrektywy, czy chodzi w nim o wszystkie koszty, czy tylko te związanych z trwaniem umowy.

Bank zwraca wszystkie koszty

TSUE uznał, że art. 16 ust. 1 dyrektywy należy interpretować w ten sposób, że prawo konsumenta do obniżki całkowitego kosztu kredytu w przypadku wcześniejszej spłaty kredytu obejmuje wszystkie koszty, które zostały nałożone na konsumenta. Zgodził się z polskim sądem, że ograniczenie możliwości obniżenia całkowitego kosztu kredytu jedynie do kosztów wyraźnie związanych z okresem obowiązywania umowy, pociągałoby za sobą ryzyko, że konsument zostanie obciążony wyższymi jednorazowymi płatnościami w chwili zawarcia umowy o kredyt. Kredytodawca mógłby bowiem próbować ograniczyć do minimum koszty zależne od okresu obowiązywania umowy. Ponadto zakres swobody działania, jakim dysponują instytucje kredytowe w swoich rozliczeniach i organizacji wewnętrznej, w praktyce bardzo utrudnia określenie przez konsumenta lub sąd kosztów obiektywnie związanych z okresem obowiązywania umowy. Tymczasem prawo nie może działać na niekorzyść kredytobiorcy.

Dobra wiadomość dla kredytobiorców

UOKiK podkreśla, że wyrok TSUE oznacza, że gdy wcześniej spłacimy pożyczkę, bank musi nam oddać wszystkie jej koszty proporcjonalnie obniżone. - Kredytodawcy muszą rozliczyć się m.in. z: prowizji, opłaty przygotowawczej oraz ubezpieczenia - mówi Marek Niechciał, prezes UOKiK. - Z doświadczenia UOKiK wynika, że są instytucje finansowe, które nie rozliczają się z konsumentem. Owszem umarzają odsetki za czas, w którym ktoś już nie będzie korzystać z kredytu, ale zatrzymują część opłat np. administracyjnych, prowizji czy składek na ubezpieczenie. To naruszenie prawa – mówi Marek Niechciał, prezes UOKiK. UOKiK bowiem wraz z Rzecznikiem Finansowym już w 2016 roku wydał opinię, że kredytodawca powinien obniżyć i zwrócić proporcjonalnie wszystkie koszty wcześniej spłaconego kredytu niezależnie od ich charakteru. Jeśli koszty początkowe – opłaty, prowizje, koszty ubezpieczenia – związane z rocznym kredytem wyniosły 1000 zł, a został on spłacony po 6 miesiącach, to konsument powinien dostać z powrotem 500 zł. – Apeluję do kredytodawców, żeby respektowali wyrok TSUE. Jest to też dobry powód do tego, aby unormowały sytuację na rynku i zawierały ugody z klientami. W ten sposób można uniknąć interwencji UOKiK – dodaje Niechciał.

Jeszcze jedna sprawa w Sądzie Najwyższym

Ponadto w Sądzie Najwyższym na rozpoznanie czeka pytanie prawne przedstawione przez Sąd Okręgowy w Warszawie również  w sprawie z powództwa Lexitor. Sąd zapytał, czy w przypadku spłaty kredytu w całości przed terminem określonym w umowie, obowiązek obniżenia całkowitego kosztu kredytu z art. 49 ust. 1 ustawy o kredycie konsumenckim odnosi się wyłącznie do kosztów rozłożonych w czasie czy też obejmuje koszty jednorazowe, jak na przykład prowizje. Czy SN odpowie tak jak TSUE przekonamy się już 23 października 2019 r. Do sprawy przyłączył się też Rzecznik Praw Obywatelskich, który uważa tak jak unijny sąd.

 


Co kraj, to inna interpretacja

TSUE zwrócił jednak uwagę, że analiza porównawcza różnych wersji językowych art. 16 ust. 1 dyrektywy nie pozwala na ustalenie dokładnego zakresu przewidywanej przez ten przepis obniżki całkowitego kosztu kredytu. - Wersje tego przepisu w językach niderlandzkim, polskim i rumuńskim sugerują obniżenie kosztów związanych z pozostałym okresem obowiązywania umowy. Wersje niemiecka i angielska cechują się pewną niejednoznacznością i pozwalają na przypuszczenie, że koszty związane z tym okresem stanowią wskazówkę dotyczącą obliczenia obniżki. We Francji, Hiszpanii i Włoszech zaś przepis powołuje się na odsetki i koszty należne za pozostały okres obowiązywania umowy - czytam w uzasadnieniu wyroku. - To może oznaczać, że w poszczególnych krajach poziom ochrony praw konsumentów także może być zróżnicowany - podkreśla Bernadeta Kasztelan-Świetlik, radca prawny, wspólnik w kancelarii GESSEL. -  Jeżeli w jednym państwie UE przedsiębiorcy zwracają konsumentom całość kosztów, a w innym państwie – tylko część, to mamy do czynienie ze zróżnicowaniem warunków konkurowania, co z kolei niweczy ideę budowania wspólnego rynku. Wydaje się, że w konsekwencji orzeczenia poszczególne kraje powinny ujednolicić swoje przepisy - ocenia Bernadeta Kasztelan-Świetlik

Wyrok TSUE z 11 września 2019 roku, sprawa C-383/18.