– Prawo zamówień publicznych jest jednym z najważniejszych elementów kształtujących sposób i jakość wydatkowania środków publicznych oraz w bezpośredni sposób wpływa na przedsiębiorców, gospodarkę i jakość życia mieszkańców – zwraca uwagę Zbigniew Kmicic, Wiceprezydent Pracodawców RP.

Mecenas Marian Mazurek z kancelarii M. Mazurek i Partnerzy Prawnicza Spółka Komandytowa dodaje z kolei, że jest to regulacja, która dotyczy ogromnego obszaru gospodarki.

W 2013 roku rynek zamówień publicznych wart był w sumie ok. 220 mld zł. Dla porównania: całość wydatków budżetu państwa wyniosła 321 mld zł. To pokazuje skalę problemu, o którym jest mowa.

Tymczasem w ciągu najbliższych kilku miesięcy (najpóźniej do kwietnia przyszłego roku) polskie Prawo zamówień publicznych czeka kolejna rewolucja. Chodzi o implementację dyrektyw europejskich, które dotyczą zamówień publicznych i w założeniu mają służyć uproszczeniu i ujednoliceniu procedur, wzmocnieniu uczciwej konkurencji oraz ochronie interesów małych i średnich firm. Teoretycznie – bo, jak wiadomo, diabeł zawsze tkwi w szczegółach. A zapisy dyrektyw trzeba przecież przełożyć na język konkretnych przepisów krajowych w taki sposób, by nie zadziałały one na odwrót.

Nad tym właśnie problemem teoretycy, a przede wszystkim praktycy zamówień publicznych zastanawiali się podczas debaty Szanse i zagrożenia związane z nowym Prawem zamówień publicznych. Czy we właściwy sposób wdrażamy dyrektywę 2014/24/UE?, która odbyła się w siedzibie Pracodawców RP. Oprócz Mecenasa Mariana Mazurka i Zbigniewa Kmicica uczestniczyli w niej m.in. Dariusz Piasta, Wiceprezes Urzędu Zamówień Publicznych, dr Jakub Pawelec, Radca Prawny i Ekspert ds. Zamówień Publicznych kancelarii M. Mazurek i Partnerzy, dr Marek Gębski, Członek Zarządu Remondis Sp. z o.o, Anna Banaszewska, Dyrektor zarządzający Polskiej Federacji Szpitali, Prezes Fundacji Centrum Inicjatyw Gospodarka i Zdrowie, oraz Monika Pianowska, Przedstawiciel Platformy Budowlanej Pracodawców RP, Strabag Sp. z O.O.

Dariusz Piasta przyznaje, że Urząd Zamówień Publicznych, w którym powstał projekt nowej ustawy, miał spore problemy z przełożeniem języka dyrektyw na ustawę.

– Napisane są trudnym językiem i ich wdrożenie w prawie krajowym nastręcza problemów, ale musieliśmy podjąć tę próbę. Teraz trwają uzgodnienia i konsultacje. Jesteśmy otwarci na wszelkie uwagi – podkreśla Wiceprezes UZP.

Wśród przedsiębiorców największe obawy budzą zapisy mówiące o możliwości dokonywania przez instytucje publiczne (np. samorządy) tzw. zleceń bezpośrednich, które określa się czasem mianem zamówień in-house (podmiot publiczny powołuje swoją spółkę celową do realizacji pewnych zadań, np. wywozu śmieci, i zamówienia może jej udzielić w trybie bezprzetargowym). Zdaniem dyskutantów odbywa się to ze szkodą dla podmiotów prywatnych i konkurencji, a także podatników.

– Jeśli te zapisy zostaną utrzymane, przetargi w gminach będą wygrywać firmy komunalne. Tymczasem 2/3 zamówień pochodzi właśnie od samorządów. Skutki nie tylko dla firm prywatnych, ale i dla całej gospodarki, mogą być opłakane – ostrzega dr Marek Gębski.

Oprócz tego pracodawcy krytycznie oceniają m.in. zapisy, które uznać można za osłabiające pozycję wykonawcy, a także rezygnację z zasady jawności, niejasno sformułowane przesłanki wykluczenia z przetargu, pozostawienie w pewnych sytuacjach zbyt daleko idącej swobody decyzji po stronie zamawiających oraz kilku innych kwestii. Podobają im się za to elektronizacja zamówień publicznych oraz obietnice dotyczące odformalizowania procedur.

Dariusz Piasta deklaruje, że uwagi te zostaną wzięte pod uwagę przy dalszych pracach nad projektem. Zdaniem pracodawców końcowy kształt nowych regulacji powinien zaś uwzględniać wszystkie głosy i w maksymalny sposób godzić interesy, które często są rozbieżne. Marian Mazurek deklaruje dalszą dyskusję i udział przedsiębiorców w pracach nad projektem, Zbigniew Kmicic dodaje natomiast, że najważniejsze, by nowe prawo nie tylko było proste i czytelne dla wszystkich, ale także brało pod uwagę interesy gospodarcze.

Pracodawcy Rzeczypospolitej Polskiej zorganizowali debatę w ramach projektu pn. „Utworzenie Centrum Badań i Analiz”, Program Operacyjny Kapitał Ludzki, Poddziałanie 5.5.2. Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego.