Projektowany pakiet DSA (Digital Services Act) ma służyć unowocześnieniu i doprecyzowaniu przepisów dyrektywy e-commerce. Ma dotyczyć usług pośrednictwa internetowego, z których każdego dnia korzystają miliony Europejczyków. Obowiązki różnych podmiotów internetowych mają w nim być  określone stosownie do ich roli, udziału w rynku i siły oddziaływania na internetowy ekosystem.

Zobacz szkolenie w LEX: Transformacja biznesu w e-commerce. Na co zwrócić uwagę, by nie naruszyć prawa? >

Jak podkreślają autorzy projektu, proponowane przepisy są zgodne z zasadą proporcjonalności, sprzyjają innowacjom, konkurencyjności i wzrostowi gospodarczemu oraz ułatwiają mniejszym platformom, MŚP i przedsiębiorstwom typu start-up działalność na większą skalę. Przepisy te przywrócą równowagę pod względem odpowiedzialności poszczególnych uczestników interakcji online: użytkowników, platform i organów publicznych. 

Czytaj także: Unia i Polska zamierzają uregulować zasady blokowania treści w internecie>>
 

Konieczne jasne określenie obowiązków firm

Pozytywnie o projekcie wypowiada się Konfederacja Lewiatan. - Opowiadamy się za precyzyjnym określeniem obowiązków firm objętych DSA. Ważne, aby brał pod uwagę model biznesowy, charakter i profil ryzyka z jakim mierzą się usługodawcy i użytkownicy oraz konsekwentnie uwzględniał proporcjonalne zobowiązania. Rozumiemy potrzebę ich zróżnicowania. Ale istotne jest też wskazanie, że odpowiedzialność pośrednika i dodatkowe obowiązki powinny koncentrować się na ogólnodostępnych platformach cyfrowych, które mają możliwość redagowania/moderowania/modelowania treści zamieszczanych przez użytkowników. Doceniamy też troskę unijnego projektodawcy o poszanowanie zasady ochrony wolności obywatelskich, w tym swobodę wypowiedzi, jak też ochronę użytkowników usług pośredników internetowych – mówi dr Aleksandra Musielak, ekspertka Konfederacji Lewiatan.

Czytaj w LEX: Obowiązki przedsiębiorcy przy sprzedaży przez Internet >

Będzie pole do samoregulacji

Według organizacji, pozytywne jest przewidywane zróżnicowanie przepisów odnoszących się do treści nielegalnych i szkodliwych, jak również pozostawienie pola do samoregulacji. Jednak Lewiatan zwraca uwagę, że w ramach przyjętego przez KE zróżnicowania na „bardzo duże platformy” oraz pozostałe firmy objęte regulacją, kryterium kluczowym stał się nie profil ryzyka, a wielkość firmy (mierzona liczbą aktywnych odbiorców usług). Nadzór nad dużymi platformami został przeniesiony na poziom KE, a obowiązki w zakresie należytej staranności, transparentności działania i raportowania zostały wzmocnione. Przyjęty model może potencjalnie ułatwić działalność mniejszych europejskich firm.

Czytaj w LEX: Pakiet VAT e-Commerce od 1 lipca 2021 >

- Nasz niepokój budzi jednak wysoki poziom obciążeń przewidzianych dla „bardzo dużych platform”. Zwracamy uwagę na zbyt szczegółowy systemem zasad należytej staranności, związany z zobowiązaniami ukierunkowanymi na "bardzo duże platformy internetowe" i nie uwzględniający ryzyka – dodaje Aleksandra Musielak.