Agent ubezpieczeniowy, który chciał zaprzestać współpracy z Nationale-Nederlanden odkrył, że przez dwa lata ponosi odpowiedzialność za klientów i polisy, nawet jeśli przestanie współpracować z towarzystwem. - To, że nie zobaczyłem tego, to mój błąd, ale umowa jest tak skonstruowana żeby nam szkodzić. Nikt mnie o tym nie powiadomił, gdy zaczynałem tam pracę – skarży się do Prawo.pl agent, który chciałby się zrzec odpowiedzialności za polisy, które sprzedawał.

Liczne nieprawidłowości

Agent utrzymuje, że miały miejsce takie nieprawidłowości, jak sprzedaż na generatorze numerów PESEL, tj. sprzedaż osobom, które "nie istnieją" na wymyślonym imieniu i nazwisku, gdzie agent sam składki opłaca, opłacanie składek za klienta, który już nie chce polisy, bo żaden agent nie chce zwracać pieniędzy za prowizję, celowe pomijanie i ukrywanie informacji w ankiecie medycznej przez agentów. 

Problemem miało być też proponowanie klientom opłacania pierwszych składek czy też podziału prowizją po spisaniu polisy czy obiecywanie klientom, w jakich przypadkach otrzymają świadczenia, a potem odmowa przez ubezpieczyciela wypłat z różnych powodów. Pośrednik skarżył się, że nie został przygotowany na taką pracę, nie znał warunków wynagrodzeń i prowizji, które są tak zawiłe i niejasne, że o konkretnych kwotach dowiadywał się dopiero wtedy, gdy przychodził przelew.

 


Zabezpieczenie klientów

Zgodnie z obowiązującymi przepisami ustawy o dystrybucji ubezpieczeńto na agencie spoczywa odpowiedzialność za właściwe przeprowadzenie procesu oferowania zawarcia umowy ubezpieczenia.

Umowy ubezpieczenia na życie mają charakter długoterminowy i są zawierane zwykle na wiele, często nawet na kilkadziesiąt lat. Jak tłumaczy Marta Pokutycka-Mądrala, rzecznik prasowy Nationale-Nederlanden, sposób wypłacania wynagrodzenia przedstawicielom ubezpieczeniowym z tytułu zawarcia umowy ubezpieczenia ma na celu ochronę interesów klientów, a w szczególności dbanie o sprzedaż produktów zgodnych z ich potrzebami. Pomimo, że wynagrodzenie jest wypłacane z góry, to ma ono charakter zaliczkowy. Zakłada utrzymanie umowy z klientem w określonym czasie (np. przez dwa lata), co ma zapewnić, że sprzedany klientowi produkt jest odpowiedni. Niestosowanie się przez przedstawiciela do obowiązujących zasad i standardów jakości sprzedaży, skutkujące np. oferowaniem klientowi produktu ubezpieczeniowego wyłącznie w celu wyłudzenia prowizji, zazwyczaj kończy się jego rezygnacją z zawartej umowy, często jeszcze przed upływem drugiego roku jej trwania. W takiej sytuacji przedstawiciel jest zobowiązany na mocy wiążącej go umowy do zwrotu otrzymanej zaliczkowo prowizji, o czym jest poinformowany na etapie rozpoczęcia współpracy.

Czytaj w LEX: Odpowiedzialność ubezpieczyciela za czynności agenta >

Nadzór nie widzi problemów

Urząd Komisji Nadzoru Finansowego nie dopatrzył się problemów w takim zawarciu umowy między ubezpieczycielem  a pośrednikiem. Uznał, że działania agenta, gdy dojdzie do zawarcia umowy, wywierają jednak bezpośrednie skutki dla zakładów ubezpieczeń. Dlatego zakłady, mając na względzie swoją stabilność, reputację, wynik finansowy oraz dbanie o dobro klientów, wprowadzają w umowach z dystrybutorami różnego rodzaju mechanizmy mające na celu zabezpieczenie odpowiedniej jakości procesu dystrybucji (działań agenta).

- Jednym z podstawowych mechanizmów jest uzależnienie wynagrodzenia od oceny jakości procesu sprzedaży lub późniejszych skarg i reklamacji klientów. Inne stosowane zastrzeżenia dotyczą zwrotu prowizji, potrącenia (tzw. clawback), rozkładania jej w czasie lub kar umownych – tłumaczy Jacek Barszczewski, rzecznik prasowy Komisji Nadzoru Finansowego.

Właśnie takie zapisy mają zapobiec nieprawidłowościom przy sprzedaży, o których pisał agent. Dochodzenie zwrotu tych kwot podlega ogólnym regułom wynikającym z przepisów prawa cywilnego oraz uzgodnień stron zawartych w umowach agencyjnych.

- Może dojść do sytuacji, że roszczenie ze strony zakładu lub działania windykacyjne będą skierowane do byłych już agentów. Działania takie są motywowane potrzebą zabezpieczenia się przed negatywnymi skutkami wadliwego procesu oferowania lub administrowania umową przez dystrybutora, ponieważ w stosunku do klienta to zakłady ponoszą odpowiedzialność z tytułu zawartej umowy – podkreśla Jacek Barszczewski.

Agenci wyłączni i multiagenci

Ustawodawca inaczej ukształtował odpowiedzialność w przypadku agentów wyłącznych, a inaczej multiagentów. Zgodnie z art. 20 ust. 1 ustawy o dystrybucji ubezpieczeń za szkodę wyrządzoną przez agenta ubezpieczeniowego lub przez agenta oferującego ubezpieczenia uzupełniające w związku z wykonywaniem czynności agencyjnych odpowiada zakład ubezpieczeń, na rzecz którego taki agent działa. Przepisu art. 429 kodeksu cywilnego nie stosuje się. Zgodnie z art. 20 ust.2 tej ustawy agent ubezpieczeniowy i agent oferujący ubezpieczenia uzupełniające wykonujący czynności agencyjne na rzecz więcej niż jednego zakładu ubezpieczeń w zakresie tego samego działu ubezpieczeń, zgodnie z załącznikiem do ustawy o działalności ubezpieczeniowej i reasekuracyjnej, odpowiadają za szkody powstałe z tytułu wykonywania tych czynności wyrządzone klientowi lub osobie uprawnionej z umowy ubezpieczenia lub umowy gwarancji ubezpieczeniowej.

- Do UKNF nie wpływają skargi „na takie postanowienia umowne”. UKNF nie gromadzi danych dotyczących „przypadków pociągnięcia byłych pracowników do odpowiedzialności”. Należy tu jednak odróżnić pracownika zakładu od agenta - w tym pierwszym przypadku w grę wchodzą postanowienia umowy o pracę, w drugim - umowy agencyjne – tłumaczy Jacek Barszczewski.