Według Banku Światowego Polska jest na szarym końcu, jeżeli chodzi o prosty i szybki sposób załatwiania formalności budowlanych. W 2010 r. w rankingu tego banku znajdowaliśmy się na 154. miejscu, a w zeszłym roku już na 164. Na pytanie jaki jest powód, że polskie prawo budowlane jest mało przyjazne dla inwestora wiceminister wskazuje wiele przyczyn. Główną - jego zdaniem - są ciągłe zmiany.

Prawo budowlane z 1994 r. było ponad 70 razy nowelizowane. Trudno więc wymagać, by przepisy były ze sobą spójne. Co ciekawe, kolejne nowelizacje miały uprościć zasady załatwiania formalności budowlanych, tymczasem przyniosły skutek odwrotny. Różnego typu postępowania administracyjne, np. o wydanie pozwolenia na budowę, prowadzi się bowiem według stanu prawnego obowiązującego w danym dniu. Do podobnych spraw stosuje się więc różne przepisy. Gubią się w tym zarówno urzędnicy, jak i obywatele.
Jak przeciętny obywatel ma poradzić sobie z formalnościami towarzyszącymi budowie, skoro sami urzędnicy mają trudności? Janusz Żbik mówi: wiem, że nikomu nie jest łatwo. Chcemy to zmienić. W tej chwili w ministerstwie trwają intensywne prace nad nowym prawem budowlanym. Nie chcemy bowiem nowelizować po raz kolejny dotychczasowego, gdyż powstałby jeszcze większy chaos niż obecnie.

Źródło: www.rp.pl