Główny Urząd Statystyczny poinformował, że w styczniu 2009 deweloperzy zaczęli budowę niespełna 2,6 tys. mieszkań, czyli o ponad 50 proc. mniej niż przed rokiem. W statystykach GUS zamrożone budowy figurują jednak jako budowy rozpoczęte. Oznacza to, że statystyka jest faktycznie dużo gorsza niż oficjalne dane Głównego Urzędu Statystycznego. Tylko Dom Development zamroził cztery inwestycje - trzy na warszawskiej Białołęce oraz jedną we Wrocławiu. W sumie to przeszło tysiąc mieszkań. Na rynku pojawiło się również zjawisko „ujemnej sprzedaży”.

Według informacji z Dom Development już od ośmiu miesięcy - jedna z największych w kraju spółek deweloperskich - nie wprowadziła do sprzedaży ani jednego nowego mieszkania. To, co przyniósł czwarty kwartał ubiegłego roku, można już określić mianem krachu. Dom Development sprzedał w tym okresie 92 mieszkania - prawie jedną czwartą tego co przed rokiem. A J.W. Construction Holding w ogóle nie ujawnia, ile sprzedał mieszkań w końcówce roku.

- Taka informacja mogłaby mieć wpływ na obecnie prowadzone negocjacje z nabywcami. Poza tym nie chcemy odsłaniać się przed konkurencją – tłumaczy deweloper. - W całym roku sprzedaliśmy około 530 lokali, a w samym IV kwartale około 90 - informuje cytowana przez dziennik Parkiet Małgorzata Szwarc-Sroka, szefowa pionu finansowego. "Parkiet" postanowił wyliczyć dane o sprzedaży J.W. Construction bazując na informacjach z raportów kwartalnych spółki. Wnioski? Według gazety deweloper zanotował w ubiegłym roku "ujemną sprzedaż", wynoszącą aż 536 lokali.

Ujemną sprzedaż mieszkań notują też firmy w USA. W zeszłym roku liczba nowych mieszkań własnościowych w centrum Chicago spadła o 3 tys. W ostatnim kwartale 2008 roku ich sprzedaż wyniosła -250 sztuk, wynika z badań firmy Appraisal Research Counselors. Ujemna sprzedaż oznacza, że więcej klientów rezygnuje z już podpisanych umów, niż podpisuje nowe. To efekt przykręcenia śruby kredytowej przez banki. Z braku pieniędzy klienci rezygnują z już zaklepanego mieszkania. Według firmy konsultingowej REAS takich odwołanych umów w ostatnim kwartale 2008 r. było w samej tylko Warszawie ponad 400.

Warto zauważyć, że na wielkość oferty w IV kwartale 2008 wpływ miała nie tylko liczba mieszkań wprowadzonych na rynek w przeciągu całego 2008 roku ale także wpływ na kształtowanie się oferty miały dodatkowe zjawiska tj. powroty mieszkań wstrzymywanych, zwroty wcześniej zakupionych mieszkań oraz wstrzymywania budów. - W tym okresie zwroty, w samej Warszawie stanowiły około 35% liczby sprzedanych mieszkań zmniejszając tzw. sprzedaż netto o około 416 jednostek mieszkalnych. Widoczny jest również skokowy wzrost udziału w ofercie mieszkaniowej mieszkań gotowych niesprzedanych. We Wrocławiu z poziomu 2% do 11% a w Krakowie z 5% do 13% i w tej chwili wynosi ok. 880 mieszkań – tłumaczy Kazimierz Kirejczyk z firmy konsultingowej REAS. Wśród mieszkań planowanych do oddania w 2009 w sześciu badanych miastach prawie połowa jest już sprzedana, ok. 41% jest nadal w ofercie. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że ze względu na trudną sytuację rynkową pozostałe 10% w ogóle nie zostanie w 2009 wprowadzonych do sprzedaży.

- Czwarty kwartał ubiegłego roku był bardzo trudny dla polskiego rynku mieszkaniowego, ze względu na gwałtowny spadek liczby mieszkań sprzedanych przez deweloperów. Spodziewamy się, że rok 2009 będzie dla naszej branży rokiem jeszcze trudniejszym niż rok 2008. Dlatego już po pierwszym półroczu 2008 roku podjęliśmy działania mające na celu ograniczenie skali nowo wprowadzanych projektów i zakupów ziemi. Obniżyliśmy również znacząco koszty ogólne działalności. Dzięki działaniom podjętym w odpowiednim momencie zachowujemy wysoki stan gotówki i bezpieczną strukturę zadłużenia – powiedział Jarosław Szanajca, prezes Dom Development.

W samym II półroczu 2008 roku wydatki na ziemię zostały ograniczone do 40 mln zł (przy wydatkach na poziomie 169 mln zł w I półroczu 2008). Od lipca 2008 roku. Dom Development nie rozpoczął budowy żadnego nowego projektu, koncentrując się na budowie i sprzedaży projektów rozpoczętych we wcześniejszych okresach. - Nowe projekty będą uruchamiane jedynie w sytuacji gdy staranna analiza rynkowa potwierdzi zasadność ich realizacji – powiedział Szanajca.