W ostatnich latach proceder „kręcenia liczników” w samochodach przybrał w Polsce niewyobrażalną wręcz skalę. Doszło już do tego, że pojawili się „przedsiębiorcy” którzy w biały dzień świadczą usługi „korekty przebiegu pojazdów”. Co gorsza, przez pryzmat obecnie obowiązujących uregulowań, są oni bezkarni. Szacuje się że nawet 85 proc. pojazdów używanych oferowanych na rynku ma zafałszowany przebieg. Kres temu ma położyć uchwalona w piątek ustawa o zmianie ustawy - Prawo o ruchu drogowym oraz ustawy - Kodeks karny, autorstwa Ministerstwa Sprawiedliwości. Jeśli Senat szybko się nią zajmie, a Prezydent podpisze, część jej przepisów może zacząć obowiązywać jeszcze przed wakacjami.

Czytaj również: 5 lat nie tylko za cofanie licznika. Uważać muszą też taksówkarze i kierowcy ciężarówek >>

Nowe przestępstwo ułatwi ściganie kręcących licznikami

Nowa ustawa posiada trzy zasadnicze elementy. Pierwszy z nich to wprowadzenie do Kodeksu karnego zupełnie nowego typu przestępstwa. Zgodnie z nowym art. 306a, każdy, kto zmieni wskazanie drogomierza pojazdu mechanicznego lub zaingeruje w prawidłowość jego pomiaru podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. Tej samej karze będzie podlegać ten, kto zleci innej osobie wykonanie tego czynu. Jednocześnie zmianie ulegnie tytuł rozdziału XXXVI Kodeksu karnego, który otrzyma brzmienie: „Przestępstwa przeciwko obrotowi gospodarczemu i interesom majątkowym w obrocie cywilnoprawnym”. Walka z szarą strefą jest nie tylko celem wielu organizacji branżowych, problem dotyczy każdego salonu, komisu czy warsztatu. Wspomniany przepis ma zwiększyć nie tylko bezpieczeństwo przedsiębiorców sprzedających pojazdy, ale przede wszystkim osób nabywających je na rynku wtórnym. Aktualnie, sprzedaż pojazdu z zaniżonym przebiegiem może stanowić wypełnienie znamiona przestępstwa – oszustwa. Natomiast problem polega na tym, że świadczenie usługi „cofania licznika” ażeby stanowiło pomocnictwo w oszustwie, musi być zawsze umyślne i w konkretnym znanym sprawcy przestępstwie. Jest to w zasadzie nie do wykazania, ponieważ osoba która dokonuje ingerencji w stan licznika zawsze może zasłonić się tym, że nie wiedziała przeciwko komu to robi. Tym samym, wobec wspomnianych na wstępie „usługodawców” kręcenia liczników organy ścigania są bezradne. Znamiona nowego przepisu są ułożone więc tak, że wystarczy już sam fakt ingerencji w stan licznika, żeby powodowało to odpowiedzialność.

Drogomierz uderzy nie tylko samochody używane

Należy zauważyć, że kara za ingerencję w stan drogomierza jest dosyć wysoka, biorąc pod uwagę szkodliwość społeczną tego typu czynów (wszak większość klientów akceptuje fakt, że pojazd ma zupełnie nieadekwatny przebieg do jego wieku – popadliśmy w tym zakresie jako społeczeństwo w pewnego rodzaju „syndrom sztokholmski”). Jest dosyć wysoka, ponieważ może wynosić nawet 5 lat pozbawienia wolności. Wynika to z tego, że w zamierzeniu twórców nowe przepisy mają dotyczyć nie tylko liczników całkowitego przebiegu w pojazdach, ale także ingerencji w ewidencję przebiegu i czasu pracy kierowców ciężarówek, czyli w tachografy. Stąd między innymi zmiana terminu „licznik” na „drogomierz” w nowej ustawie. O ile bowiem przekręcenie licznika w samochodzie wystawionym na sprzedaż, to strata „tylko” dla nabywcy od kilkuset do kilkunastu tysięcy złotych, to oszustwa przy czasie pracy kierowców ciężarówek niosą za sobą realne zagrożenie dla życia i zdrowia ludzkiego, stąd tak dotkliwe zagrożenie sankcją.

Koniec także nieuczciwych taksówkarzy?

Należy mieć na uwadze, że nowy art. 306a Kk będzie penalizować nie tylko zmianę wskazania drogomierza pojazdu, ale także „ingerencję w prawidłowość jego pomiaru”. Może to powodować konsekwencje na przykład dla nieuczciwych taksówkarzy lub przewoźników. Powszechną praktyką w tej branży jest bowiem zmiana wielkości kół w pojeździe, tak żeby wskazywany na taksometrze przebieg był większy. Odbija się to jednak również na wskazaniu głównego drogomierza w pojeździe. W takiej sytuacji dojdzie więc do wypełnienia znamion art. 306a. Można oczywiście taką osobę ścigać po prostu jak za przestępstwo oszustwa, ale właśnie z uwagi na konstrukcję znamion nowego art. 306a KK już sam fakt jeżdżenia na zmniejszonych kołach powodować będzie odpowiedzialność. Co w sytuacji kiedy właściciel pojazdu zmieni koła po prostu  z powodu gustu? Tego jeszcze nie wiadomo.

Wszyscy są za

W dniu 21 lutego podczas posiedzenia Komisji Infrastruktury, która procedowała projekt ustawy, na sali nie było żadnej organizacji motoryzacyjnej, która wprost wypowiadałaby się przeciwko projektowi. Przedstawiciele Związku Dealerów Samochodów wysłali kilka dni przed posiedzeniem Sejmu list do ministra Ziobry. Branża motoryzacyjna apelowała w nim o jak najszybsze uregulowanie kwestii oszukiwania tysięcy Polaków przez nieuczciwych handlarzy. Pewne wątpliwości pochodziły od samych legislatorów sejmowych oraz środowisk diagnostów i stacji kontroli pojazdów (będą oni mieć pewne nowe obowiązki ), ale przedstawiciele Ministerstwa Sprawiedliwości byli dobrze przygotowani i wszystkie wątpliwości oddalali.

Uwaga na nowe obowiązki

Oprócz nowego przepisu w Kodeksie karnym, ustawa wprowadza zmiany w ustawie – Prawo o ruchu drogowym, nakładając nowe obowiązki na właścicieli lub posiadaczy pojazdów mechanicznych. Właściciel lub posiadacz wymieniający drogomierz w określonym pojeździe będzie miał obowiązek przedstawić pojazd w terminie 14 dni (pierwotnie było to 10 dni, tego właśnie dotyczyła ostatnia poprawka diagnostów) od wymiany drogomierza w stacji kontroli pojazdów w celu dokonania odczytu wskazania nowo wymienionego drogomierza, wraz z jednostką miary, przez uprawnionego diagnostę, zatrudnionego w stacji. Przed czynnością odczytu wskazania drogomierza właściciel lub posiadacz pojazdu będzie składał na piśmie oświadczenie o wymianie drogomierza pod rygorem odpowiedzialności za fałszywe zeznania.  Przy czym właściciel lub posiadacz pojazdu będzie mógł wymienić drogomierz tylko w dwóch przypadkach, tj. gdy drogomierz nie będzie odmierzał przebiegu pojazdu w sytuacji, w której ze względu na jego przeznaczenie, powinien ten przebieg odmierzać, lub gdy konieczna będzie wymiana elementu pojazdu, z którym drogomierz jest nierozerwalnie związany. Wymiana drogomierza będzie mogła przy tym nastąpić tylko na drogomierz sprawny i właściwy dla tego typu pojazdu.
Natomiast po wejściu w życie ustawy właściciel lub posiadacz pojazdu, który:

  1. nie przedstawi (lub przedstawi po terminie) pojazdu w stacji kontroli w celu dokonania przez uprawnionego diagnostę zatrudnionego w stacji kontroli pojazdów odczytu wskazania drogomierza wraz z jednostką miary,
  2. uniemożliwi diagnoście dokonanie odczytu wskazania wymienionego drogomierza wraz z jednostką miary,
  3. nie złoży pisemnego oświadczenia o wymianie drogomierza (lub złoży oświadczenie prima facie nierealne co do treści),

będzie ponosił odpowiedzialność karną za wykroczenie z art. 97 Kodeksu wykroczeń, tj. za czyn polegający na wykroczeniu przeciwko innym przepisom ustawy - Prawo o ruchu drogowym lub przepisom wydanym na jej podstawie, zagrożone karą grzywny do 3000 złotych albo karą nagany.

Ustawa zakłada również, że odczytu wskazania drogomierza pojazdu wraz z jednostką będzie mógł dokonać uprawniony organ kontroli w toku kontroli ruchu drogowego i taki odczyt będzie ujawniany w Centralnej Ewidencji Pojazdów i będzie też dostępny online w systemie „Historia pojazdu”. Zmiany w Kodeksie karnym weszłyby w życie po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia, natomiast pozostałe zmiany od 1 stycznia 2020 roku.

Na koniec o pieniądzach. Stowarzyszenia zrzeszające komisy samochodowe szacują, że „przekręcony licznik” to zawyżenie wartości auta o średnio 2000 złotych. Mając na uwadze, że w zeszłym roku przywieziono do Polski milion aut używanych i że nawet 85 proc. z nich oferowane jest z przekręconymi licznikami, można bardzo łatwo policzyć o jaką kwotę toczy się tutaj batalia.

 

Małgorzata Miller jest radcą prawnym, członkiem Stowarzyszenia Prawników Rynku Motoryzacyjnego.

 

Paweł Tuzinek jest radcą prawnym, członkiem Stowarzyszenia Prawników Rynku Motoryzacyjnego.