Bronisław Komorowski w skierowanej do prezydenta Łotwy Andrisa Berziņsa depeszy kondolencyjnej podkreślił, że z wielkim żalem przyjął informację o katastrofie budowlanej w centrum handlowym w Rydze, w której straciły życie dziesiątki osób. Jak zaznaczył, z niepokojem śledzi doniesienia o rosnącej liczbie ofiar.

"W imieniu Narodu Polskiego oraz własnym, przekazuję panu wyrazy głębokiego współczucia i solidarności. W tych niezwykle trudnych chwilach łączę się myślami z rodzinami i najbliższymi ofiar, rannym zaś życzę szybkiego powrotu do zdrowia" - napisał prezydent. Wyraził też nadzieję na uratowanie osób pozostających jeszcze pod gruzami.

Złożył też "wyrazy najwyższego uznania" służbom, które w wyjątkowo trudnych warunkach pospieszyły z pomocą poszkodowanym.

Kondolencje złożył także premier Donald Tusk. "Proszę przyjąć wyrazy szczerego współczucia w związku z tragedią, jaka wydarzyła się wczoraj w centrum handlowym w Rydze. Jestem głęboko poruszony informacjami o rosnącej liczbie osób, które zginęły lub zostały ranne w wyniku tego strasznego wydarzenia" - napisał Tusk w depeszy kondolencyjnej do łotewskiego premiera Valdisa Dombrovskisa.

W imieniu własnym oraz polskiego rządu premier złożył na ręce Dombrovskisa wyrazy solidarności z bliskimi ofiar oraz życzył szybkiego powrotu do zdrowia wszystkim rannym. "Raz jeszcze proszę przyjąć wyrazy szczerego współczucia” - napisał podkreślił.

Podczas briefingu w Sejmie Tusk powiedział dziennikarzom, że to "wielka tragedia Łotwy w najnowszej historii, bez precedensu". "My tu w Polsce jesteśmy doświadczeni w ostatnich latach kilkoma tragediami, więc wiemy, co to znaczy dla ofiar rodzin i dla całego narodu. Także te kondolencje i takie serdeczne wyrazy współczucia pozwoliłem sobie przekazać premierowi Łotwy w imieniu wszystkich Polaków" - dodał premier.

Dach supermarketu, którego budowę zakończono w 2011 roku, zawalił się w czwartek o godz. 18, kiedy w budynku znajdowało się wielu ludzi. Już po przybyciu strażaków nastąpił kolejny zawał, który utrudnił akcję ratunkową.

Pod gruzami budynku wciąż może znajdować się kilkadziesiąt osób. Trwa akcja ratunkowa z udziałem m.in. wojska i policji, jednak prace przy usuwaniu gruzów posuwają się powoli. Służby ratunkowe co pewien czas wyłączają ciężki sprzęt i proszą o dzwonienie do osób uwięzionych pod gruzami w nadziei, że dzwoniące wśród ruin telefony komórkowe pomogą w ustaleniu ich położenia.

Prezydent Łotwy złożył kondolencje bliskim ofiar i zapowiedział, że w piątek weźmie udział w mszy w ich intencji.

 

Łotewskie MSW otrzymało liczne propozycje pomocy z zagranicy, jednak na razie ich nie przyjmuje, ponieważ łotewskie służby ratownicze dysponują obecnie wystarczającą liczbą ludzi i niezbędnym sprzętem - przekazała rzeczniczka resortu.