Jeżeli firmy zatrudniają pracowników, zazwyczaj wynika to z konieczności zapełnienia luki po pracowniku, który odszedł z firmy, a nie z tworzenia nowego etatu. Systematycznie wydłuża się również przeciętny czas potrzebny do znalezienia zatrudnienia, który w Polsce wynosi obecnie już 12,5 miesiąca. 
 
Taka sytuacja, wbrew obiegowym opiniom wygłaszanym przez różnego rodzaju domorosłych ekspertów, nie wynika z bierności czy braku motywacji osób pozostających bez pracy. Według wyliczeń NBP zaledwie ok. 15 proc. zarejestrowanych bezrobotnych nie poszukuje zatrudnienia. Dodatkowo wynika to najczęściej nie z braku chęci do pracy, ale ze złego stanu zdrowia lub konieczności opieki nad osobami zależnymi. - Powszechne przekonanie o roszczeniowym i biernym stosunku zarejestrowanych bezrobotnych do szukania pracy jest niesłuszne - czytamy w raporcie. 
 

Barierą w znalezieniu pracy nie są również zbyt wygórowane oczekiwania płacowe bezrobotnych. W ostatnim roku mimo znaczącego wzrostu kosztów utrzymania oczekiwania dotyczące wynagrodzenia deklarowane przez osoby poszukujące pracy w zasadzie nie wzrosły i ukształtowały się na średnim poziomie 1732 zł brutto. Jak wskazują eksperci NBP, to o 10-20 proc. mniej niż wynoszą rzeczywiste stawki rynkowe.