Zbigniew Kamieński, Zastępca Dyrektora Departamentu Innowacji i Przemysłu w Ministerstwie Gospodarki stwierdził, że w dyskusji na temat tego, jak mają wyglądać ramy polityki klimatycznej po roku 2020 nie należy iść utartą ścieżką. Zdaniem eksperta warto rozważyć, czy EU ETS jest w ogóle potrzebny. „Czy system wprowadził coś, co potwierdza faktyczne ograniczenie emisji CO2?” - zapytał Kamieński. Reprezentant MG dodał, że jego zdaniem „nie ma żadnego dokumentu dowodzącego, że faktyczna redukcja została osiągnięta dzięki systemowi EU ETS”.


W przekonaniu Kamieńskiego System ETS nie bierze pod uwagę specyficznej sytuacji poszczególnych krajów członkowskich. Zamiast wyrównywać istniejące różnice poziomu gospodarczego, zatrudnienia etc., system EU ETS je potęguje. Przedstawiciel resortu Gospodarki zwrócił uwagę na fakt, że w Niemczech w 2012 o 2% wzrosła emisja CO2 i najpewniej taka sama sytuacja będzie w roku bieżącym. Zdaniem eksperta w Niemczech zapadła nie do końca przemyślana decyzja związana z wyłączeniem elektrowni jądrowej. System ETS nie powstrzymał wzrostu emisji w Niemczech. W pierwszych dwóch okresach rozliczeniowych system był kalibrowany, ale nie wydaje się, żeby owe dostosowanie zakończyło się sukcesem.


II edycja konferencji "European Emission Trading Summit"odbyła się 19 listopada br., w warszawskim hotelu Marriott.

Patronem medialnym wydarzenia był Serwis ABC Środowisko.