Rząd przyjął we wtorek projekt ustawy, która wprowadza tzw. mały ZUS, czyli składki uzależnione od osiąganych przychodów. Jej idea, sprowadzająca się do dostosowania wysokości składek obowiązkowo płaconych przez przedsiębiorców do ich możliwości finansowych, jest z pewnością słuszna. Pozytywną stroną nowego projektu jest również to, że jest to pierwsze rozwiązanie adresowane do osób, które już od kilku lat prowadzą działalność gospodarczą. Do tej pory z możliwości płacenia niższych składek mogły korzystać wyłącznie stawiający pierwsze kroki w biznesie.
Diabeł tkwi w szczegółach, czyli kto nie skorzysta
Zakłada się, że wysokość składek do zapłacenia zostanie powiązana z osiągniętym przychodem. Wielu przedsiębiorcom trudno będzie zmieścić się w limicie 5250 zł miesięcznie nawet w przypadku bardzo poważnych trudności finansowych. Zakładając rentowność na poziomie 10 proc. okazuje się, że aby zapłacić niższe składki, przedsiębiorca musiałby zarobić mniej niż 525 zł w skali miesiąca. Oznacza to, że działalności wysokorentowne, z niskim udziałem kosztów, takie jak usługi niematerialne i osoby wykonujące wolne zawody będą korzystać z obniżonych składek, ale firmy prowadzące choćby najdrobniejszą działalność handlową bądź produkcyjną zostaną w praktyce wykluczone z możliwości ponoszenia niższych obciążeń.
Łatka, która komplikuje system
To jest największa wada nowego rozwiązania. Są również drobniejsze. Niestety, skomplikowany sposób obliczania podstawy wymiaru składek, a także ograniczenia stosowania nowych reguł, sprawiają, że system ubezpieczeń społecznych przedsiębiorców staje się coraz bardziej nieprzejrzysty i pogmatwany. To, co zostało zaproponowane, jest kolejną nakładką na system, który już teraz jest sumą doraźnych łatek. Tymczasem bardziej wskazana i potrzebna byłaby kompleksowa reforma. Ponadto fakt opierania się na przychodach z ubiegłego roku sprawia, że przedsiębiorcy doświadczający gwałtownego pogorszenia się swojej sytuacji nie mogą liczyć na szybkie pojawienie się wsparcia w postaci obniżenia składek.
Zabrakło odwagi
Podsumowując, projekt tzw. nowego małego ZUS-u może budzić ambiwalentne odczucia. Generalnie rzecz biorąc jest to zmiana korzystna dla przedsiębiorców. Wielka szkoda jednak, że w trakcie tworzenia jej podstawowych założeń zatrzymano się w pół kroku, na skutek czego będzie ona dotyczyła jedynie niewielkiego odsetka osób prowadzących małe firmy.
Więcej na temat zmian znajdziesz w SIP LEX: Zmiany w małym ZUS dla przedsiębiorców* >
Autor jest ekspertem Pracodawców RP. W latach 2016-2017 pełnił funkcję członka rady nadzorczej Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Zajmuje się m.in.: analizą projektów legislacyjnych z zakresu finansów publicznych i ubezpieczeń społecznych.
-----------------------------------------------------------------------
* Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu.