Metrohouse S.A. zlecił instytutowi badawczemu Millward Brown SMG/KRC przeprowadzenie badań dotyczących korzystania z biur nieruchomości. Wyniki badań wskazują, że podstawową barierą kontaktu z agentem jest wysokość pobieranego przez niego wynagrodzenia za usługę. Ankietowanym, którzy wcześniej zadeklarowali, że nie zamierzają skorzystać z usług biura pośrednictwa zadano dodatkowe pytanie o przyczynę swojej decyzji. Aż 45% z nich stwierdziło, że brak zainteresowania usługami jest spowodowany zbyt wysoką prowizją wypłacaną przy transakcji.  

Druga duża grupa ankietowanych (40%) przyznaje, że samodzielnie potrafi przeprowadzić transakcję na rynku. – Jest to wysoki odsetek, który z jednej strony świadczy o dużej wierze we własne możliwości, a z drugiej podtrzymuje stereotypy o niewielkim stopniu skomplikowania transakcji, mówi Marcin Jańczuk z Metrohouse. Rzeczywistość jest jednak odmienna – minęły już czasy, gdy do sprzedaży potrzebne było zaświadczenie ze spółdzielni mieszkaniowej. Zmienia się prawo, podatki, a nawet formy promowania nieruchomości. Ktoś, kto na bieżąco nie śledzi rynku i nie zna jego mechanizmów może mieć problemy z przejściem przez cały cykl począwszy od eksponowania oferty na rynku, aż do przekazania nieruchomości nowemu właścicielowi. 8% ankietowanych , którzy nie zamierzają skorzystać z biura nieruchomości nie ma zaufania do biur nieruchomości, a 7% kupuje mieszkanie z rynku pierwotnego bezpośrednio od dewelopera, choć należy dodać, że pośrednicy, którzy sprzedają ofertę dewelopera nie pobierają od klienta dodatkowej prowizji.

Z badań wynika, że 32% ankietowanych, którzy biorą pod uwagę skorzystanie z usług pośrednika nie chciałoby zapłacić więcej niż 1% prowizji, natomiast jeszcze liczniejsza grupa (39%) liczy na wynagrodzenie dla pośrednika zawarte w przedziale 1-3%. Zaledwie w sumie 8% zadeklarowało, że mogłoby zapłacić za usługę od 4 do 7%. Jednak 8% ankietowanych nie zamierza płacić w ogóle za usługę pośrednictwa.

Wcześniej sieć biur nieruchomości Metrohouse S.A. przeprowadziła wśród internautów ankietę dotyczącą czynników decydujących o wyborze mieszkania. Pytanie brzmiało „Na co na pierwszym miejscu zwracasz uwagę kupując mieszkanie?” Internautom pozostawiono kilka opcji wyboru, począwszy od standardu mieszkania, ceny, lokalizacji, aż po bezpieczeństwo okolicy i potencjał inwestycyjny nieruchomości. Wyniki wskazują, że nadal przy wyborze mieszkania kierujemy się przede wszystkim ceną nieruchomości (34%). Widać to szczególnie teraz, kiedy obostrzenia w przyznawaniu kredytów wzmogły zainteresowanie ofertami o mniejszej powierzchni i niższej cenie. Dla 33% uczestników ankiety, równie ważna jest lokalizacja rozumiana przede wszystkim jako obszar blisko centrum, dobrze skomunikowany, z dostępem do pełnej infrastruktury miejskiej.

Podobne do siebie wyniki osiągnęły „standard” i „potencjał inwestycyjny”. O ile procent ankietowanych wymieniających ważność potencjału inwestycyjnego mieszkania specjalnie nie dziwi (inwestycje na rynku nieruchomości w ostatnich miesiącach straciły na popularności), to już 12% odpowiedzi dla standardu mieszkania jest wynikiem dość zaskakującym. Okazuje się, że tylko dla prawie co ósmej osoby standard mieszkania ma istotne znaczenie. Zaledwie 7% ankietowanych przywiązuje szczególną uwagę do bezpieczeństwa w okolicy nabywanego mieszkania. Być może wynika to z faktu, że większość nowych budynków znajduje się na ogrodzonych i strzeżonych osiedlach, które pozornie nadają mieszkaniu aurę bezpieczeństwa.

Wyniki ankiety potwierdzają, że w najbliższej przyszłości na szybką sprzedaż mogą liczyć mieszkania z najtańszego segmentu – niezależnie od standardu. Mieszkania do remontu położone w dobrej lokalizacji będą produktem, który może cieszyć się największym powodzeniem, tym bardziej, że koszty robocizny związanej z remontem są niższe niż rok temu. Nie bez znaczenia będzie możliwość uzyskania dopłat do odsetek do kredytu w ramach programu „Rodzina na swoim”.


(Źródło: Metrohouse/KW)