Z doświadczeń pełnomocników frankowiczów wynika, że banki na dużą skalę pozywają kolejnych klientów, którzy uprzednio zdecydowali się dochodzić swoich roszczeń przed sądami powołując się na nieważność zawartych umów kredytu.

Banki kierują wobec klientów roszczenia stanowiącego równowartość udostępnionego na podstawie umowy kredytu kapitału oraz zwrotu rzekomo przysługującego im bezpodstawnego wzbogacenia w postaci korzystania przez klientów z udostępnionego kapitału (zwanego również wynagrodzeniem za korzystanie z kapitału kredytu) wraz z odsetkami. Zdarza się również, że banki domagają się od klientów dodatkowo innych należności, jak na przykład zwrot kosztów waloryzacji świadczenia.

Czytaj w LEX: Dopuszczalność skutecznego wystąpienia przez bank z żądaniem zapłaty wynagrodzenia przez kredytobiorcę za korzystanie z kapitału uzyskanego w następstwie nieważnej umowy kredytu frankowego >>>

- Rzeczywista liczba powództw, jakie banki wytoczyły swoim klientom o bezumowne korzystanie z kapitału jest trudna do ustalenia, gdyż nie są to dane powszechnie dostępne i łatwo weryfikowalne. Z pewnością, patrząc na metodologię działania banków można wskazać, że pozywani są kredytobiorcy, którzy jako pierwsi zakwestionowali nieuczciwy mechanizm przeliczeniowy w swoich umowach kredytowych - mówi radca prawny Wojciech Bochenek.

Jako podstawę swoich roszczeń banki wskazują ogólne przepisy Kodeksu cywilnego, regulujące rozliczenia stron w przypadku bezpodstawnego wzbogacenia (art. 405 KC w związku z art. 410 KC). - Nie ma przy tym znaczenia, na jakim etapie znajduje się dana sprawa sądowa i czy zapadło już rozstrzygnięcie sądu pierwszej lub drugiej instancji w procesie kredytobiorcy przeciwko bankowi – w ocenie banków, już samo powoływanie się przez klientów na nieważność umowy, aktualizuje prawo banków do ubiegania się o zapłatę tzw. wynagrodzenia za korzystanie z kapitału kredytu - wskazuje radca prawny Beata Strzyżowska.

Czytaj w LEX: Zasady rozliczenia stron w razie stwierdzenia nieważności umowy kredytu udzielonego w CHF (teoria salda i teoria dwóch kondykcji) >>>

Czytaj w LEX: Odpowiedzi na pytania ze szkolenia "Wynagrodzenie za korzystanie z kapitału" >>>

 

Sądy nie czekają na orzeczenie TSUE

Niejasności w zakresie interpretacji przepisów kodeksu cywilnego w zakresie przedawnienia roszczeń kredytobiorców oraz banków, a także treść uchwały Sądu Najwyższego z maja 2021 r. sprawiły, że banki zabezpieczając się przed przedawnieniem, zaczęły pozywać swoich klientów.

O tym, czy frankowicze winni są bankom wynagrodzenie za korzystanie z kredytu, a banki klientom za spłacone raty w razie unieważnionej umowy, ma zdecydować w 2023 r. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, ale okazuje się, że sądy nie zawsze czekają na to rozstrzygnięcie. - Z naszego doświadczenia wynika, że sądy samodzielnie rozstrzygają sprawy dotyczące roszczeń banków, bez oczekiwania na rozstrzygnięcie TSUE w sprawie C-520/21 czy innych sądów. W żadnej z prowadzonych przez moją kancelarię spraw sądy nie dokonały zawieszenia postępowania sądowego na tej podstawie - mówi Beata Strzyżowska.

Zdaniem Beaty Strzyżowskiej sądy jak najbardziej mają możliwość rozstrzygania tych spraw bez konieczności ich zawieszania i powinny to robić, gdyż istnieją silne merytoryczne argumenty przesądzające o tym, że roszczenia banków, takie jak zwrot „wynagrodzenia za korzystanie z kapitału” kredytu kierowane wobec kredytobiorców są bezzasadne, bezpodstawne i nie zasługują na uwzględnienie. - Mając na uwadze dotychczasowe orzecznictwo TSUE dotyczące nieuczciwych postanowień umownych, spodziewam się, że orzeczenie w sprawie C-520/21 będzie jedynie tego potwierdzeniem - podkreśla mec. Strzyżowska.

Więcej w LEX: Wynagrodzenie za korzystanie z kapitału >>>

Czytaj w LEX: Wadliwość umowy kredytu frankowego >>>

Zdaniem Rafała Olejnika, adwokata i partnera zarządzającego Kancelarii Adwokackiej Dowlegal,  konstrukcja powództwa o zwrot kapitału i/lub wynagrodzenia za korzystanie z kapitału jest niezrozumiała i trudna do uzasadnienia na gruncie stanu faktycznego, jak też stanu prawnego, albowiem dzisiejsze , roszczenia banków, są pokłosiem wprowadzenia przez same banki, do wzorca umownego, który zwyczajowo nie był uzgodniony z kredytobiorcą, klauzul o charakterze niedozwolonym (często wręcz wpisane do rejestru klauzul niedozwolonych).

 

 

Pełnomocnicy frankowiczów spodziewają się dalszych wygranych

Sądy wskazują, że formułowanie roszczeń o bezumowne korzystanie z kapitału jest sprzeczne z treścią i celem dyrektywy 93/13, która ma charakter sankcyjny względem przedsiębiorców stosujących w swoich umowach nieuczciwe zapisy umowne. - Nie ma wątpliwości, że tego typu roszczenia nie znajdują podstaw prawnych w obowiązujących stanie prawnym, więc kierunek obrany przez sady wydaje się właściwy i zgody z zasadami ochrony konsumentów przewidzianej w Dyrektywie 93/13 - uważa Wojciech Bochenek.

Nie istnieją w polskim porządku prawnym przepisy, które stanowiłyby podstawę do domagania się przez banki wynagrodzenia za korzystanie z kapitału. - Z przepisów art. 405 KC w związku z art. 410 KC, na które powołują się banki, wynika wyłącznie obowiązek wzajemnego zwrotu przez strony nienależnego świadczenia rzeczywiście zrealizowanego na podstawie nieważnej umowy (i to w zakresie wierzytelności nieprzedawnionych). Zatem w przypadku upadku umowy kredytu jako świadczenie nienależnie przekazane przez bank na rzecz klienta należy traktować jedynie faktycznie udostępniony kapitał - podkreśla Beata Strzyżowska.

Jedynymi autorami treści wadliwych postanowień umownych były banki, zatem trudno przyjmować interpretację, która pozwoliłaby im z tego tytułu czerpać jakiekolwiek wynagrodzenie, jakiekolwiek zyski. - W mojej ocenie „sankcja kredytu darmowego”, do której sprowadza się obowiązek rozliczenia stron nieważnej umowy kredytu jest najlżejszą konsekwencją, jaką za swoje nieuczciwe działanie może ponieść bank - uważa Beata Strzyżowska.

Zapadło już wiele wyroków krajowych sądów powszechnych potwierdzających stanowisko, że bankom nie przysługują od kredytobiorców w związku z nieważnością umów, świadczenia takie jak wynagrodzenie, odszkodowanie, zwrot kosztów lub waloryzacji.

Przykładem może być wyrok z 31 sierpnia 2022 roku (sygn. akt XII C 1354/20) w której Sąd Okręgowy w Poznaniu XII Wydział Cywilny wskazał „iż nie ma podstaw do żądania od powodów tzw. „wynagrodzenia za korzystanie z kapitału” w jakiejkolwiek wysokości. Jest to konstrukcja prawna nieznana polskiej ustawie, która wyczerpująco wskazuje, jakie wzajemne roszczenia posiadają strony stosunku prawnego po ustaleniu jego nieważności (odpadnięciu podstawy świadczenia) z tytułu nienależnego świadczenia (art. 406 kc i nast.). Przedstawione do potrącenia roszczenie o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału jest niewykazane oraz nieoparte na normach prawa materialnego”.

Beata Strzyżowska przytacza też orzecznictwo TSUE, z którego  wynika, że stosowanie przez przedsiębiorców nieuczciwych klauzul powinno się wiązać z „odstraszającym efektem”, który zostałby zniwelowany poprzez przyznanie bankom – naruszycielom, kosztem konsumentów, dodatkowych korzyści związanych z upadkiem umów. Na konieczność zapewnienia skutku „odstraszającego” przedsiębiorców od wykorzystywania niedozwolonych postanowień TSUE zwrócił uwagę między innymi w wyrokach z 30 kwietnia 2014 r. (w sprawie C‑26/13, Árpád Kásler, Hajnalka Káslerné Rábai przeciwko OTP Jelzálogbank Zrt, pkt 83), z 29 kwietnia 2021 r. (w sprawie C‑19/20, I.W., R.W. przeciwko Bankowi BPH S.A., pkt 78 i 79).

 

Jacek Czabański, Tomasz Konieczny, Mariusz Korpalski

Sprawdź