"Ponad 40% Europejczyków jest narażona na hałas drogowy o poziomie uznawanym przez Światową Organizację Zdrowia za szkodliwy. Hałas powoduje choroby układu krążenia, utrudnia sen, koncentrację i uczenie się. Zanieczyszczenie hałasem jest wiązane z ponad 50 tysiącami śmiertelnych zawałów rocznie, do jakich dochodzi w Europie. Według niedawnego Eurobarometru, ponad połowa z nas uważa, że hałas poważnie wpływa na nasze zdrowie" – czytamy w liście Instytutu Spraw Obywatelskich (INSPRO), który otrzymał każdy polski europoseł.


Projekt regulacji zakłada zaostrzenie norm hałasu od samochodów, ciężarówek i autobusów o 3 lub 4 decybele. Dźwięk mierzy się przy użyciu skali logarytmicznej, więc 3-4 decybele to dużo. Zmiana ta będzie odczuwana jako zmniejszenie ruchu o ponad połowę.

„Obniżenie hałasu u źródła będzie działać wszędzie. Będzie też znacznie tańsze od ekranów w przeliczeniu na jedną osobę ochronioną przed hałasem. Według danych Europejskiej Konferencji Dyrektorów Dróg (do której należy też GDDKiA) nakłady wyniosą 15 euro na jedną chronioną przed hałasem osobę. Tymczasem koszty ekranów to 1800 euro na osobę, poza tym nie wszędzie można je stosować” - przekonuje Wojciech Makowski z INSPRO. Firma doradcza TNO szacuje, że przyjęcie tej legislacji w perspektywie do 2030 roku spowoduje oszczędności w wydatkach na ochronę zdrowia w wysokości 79 mld euro.

We wtorek europosłowie będą debatować nad hałasem na posiedzeniu plenarnym w Strasbourgu. Głosowanie spodziewane jest we środę w południe. Posłowie mają do wyboru poparcie stanowiska Komisji ds. Środowiska lub poprawki sprawozdawcy Miroslava Ouzkiego, pod którymi podpisały się frakcje prawicowe i centroprawicowe. Znacząco osłabiają one regulację, w szczególności wymagania stawiane pojazdom sportowym. Miroslav Ouzky zwrócił na siebie uwagę we wrześniu ubiegłego roku, kiedy to rozesłał plik z propozycją kompromisu w tej sprawie podpisane przez Porsche AG. Następnie oskarżył o szantaż organizację ekologiczną Transport & Environment, która to ujawniła.

Do głosowania za przyjęciem ambitnej regulacji nakłania też sieć EUROCITIES, w której uczestniczą również największe polskie miasta.

Stanowiska polskich delegacji do Parlamentu Europejskiego nie jest na razie znane.

Więcej informacji: www.tirynatory.pl