Na skuteczniejszą i efektywniejszą walkę z dopingiem pozwoliły wprowadzane od 2016 r.  zmiany przepisów antydopingowych, w tym głównie na mocy ustawy o zwalczaniu dopingu w sporcie.

Nowa ustawa - nowa instytucja

W miejsce jednostki budżetowej - Komisji i Biura  do Zwalczania Dopingu w Sporcie - powstała, jako państwowa osoba prawna, Polska Agencja Antydopingowa (POLADA). Przekazano jej wyłączne uprawnienia do stanowienia i realizacji reguł dyscyplinarnych dotyczących dopingu w sporcie. Przy Agencji utworzono Panel Dyscyplinarny - niezależny, powoływany przez Ministra Sportu i Turystyki, pięcioosobowy wyspecjalizowany organ do przeprowadzenia postępowań w sprawach o doping. Tym samym odebrano poszczególnym związkom sportowym uprawnienia do prowadzenia takich postępowań. Obecnie POLADA odpowiada za odpowiednie zaplanowanie badań antydopingowych i w razie wykrycia dopingu przekazuje sprawę do Panelu Dyscyplinarnego. Jego postanowienia są respektowane przez polskie związki sportowe. W ocenie NIK postępowania dyscyplinarne prowadzone przez Panel Dyscyplinarny, od 2016 r. do czasu zakończenia kontroli (30 września 2018 r.) realizowano prawidłowo i skutecznie. Poprawy wymaga jedynie kwestia upubliczniania przez Agencję informacji o naruszeniach przepisów antydopingowych

Te zmiany pozwoliły na skuteczniejszą walkę z dopingiem

NIK wymienia zmiany, które pozwoliły na skuteczniejszą walkę z dopingiem:

  •     rozszerzenie katalogu naruszeń antydopingowych,
  •     zaostrzenie kar,
  •     wprowadzenie ustawowego obowiązku poddawania się zawodników kontroli antydopingowej,
  •     zmianę statusu polskiej organizacji antydopingowej z jednostki budżetowej na państwową osobę prawną.
  •     zapewnienie kontrolerom Agencji ochrony przewidzianej jak dla funkcjonariuszy publicznych.
  •     dostosowanie definicji dopingu do zapisów Światowego Kodeksu Antydopingowego.

    Dotacja wyższa, ale wciąż niewystarczająca

    NIK pozytywnie ocenia też zwiększenie dotacji na działalność Polskiej Agencji Antydopingowej oraz Zakładu Badań Antydopingowych (od początku 2019 r. działające jako niezależne Polskie Laboratorium Antydopingowe) do kwoty ok. 7 mln zł w 2017 r. (wzrost o 23 proc. w stosunku do 2015 r.). Przełożyło się to na zwiększenie liczby próbek pobranych od sportowców do poziomu blisko 4 tys. (wzrost o blisko 28 proc. w 2017 r. w stosunku do 2015 r.) oraz liczby analiz do ponad 5 tys. (wzrost o blisko 27 proc. w 2017 r. w stosunku do 2015 r.). Mimo tego wciąż stosunkowo niewielka liczba zawodników jest kontrolowana.

    Czytaj też: Strasburg: kontrola antydopingowa nie narusza prawa do prywatności sportowca >

    W 2017 r. badania objęły nie więcej niż 0,3 proc. wszystkich zarejestrowanych zawodników. Przy założeniu, że badaniami objęto by jedynie reprezentantów Polski, to na obecnym poziomie badań (ok. 4 tys. próbek) można byłoby skontrolować rocznie nie więcej niż 40 proc. kadrowiczów wszystkich grup wiekowych (z ogólnej liczby 10,6 tys. reprezentantów Polski w 2017 r.).

    Pozytywny wynik badania uzyskano w kontrolowanym okresie u 151 zawodników, z tego 38 w 2015 r., 57 w 2016 r., 35 w 2017 r. oraz 21 w 2018 r. (do 30 września). Zawodnicy z pozytywnym wynikiem reprezentowali 34 dyscypliny sportowe. Najwięcej przypadków (25) dotyczyło kulturystyki, podnoszenia ciężarów (19), fitness, rugby, zapasów (po dziewięć), boksu, hokeja na lodzie, kickboxingu oraz kolarstwa (po sześć przypadków).

     


    Trzeba edukować

    Wyniki badania kwestionariuszowego NIK wśród polskich związków sportowych (59 związków) pokazują, że po wprowadzeniu zmian w przepisach antydopingowych 44 proc. związków prowadzi bardziej aktywne działania na rzecz zwalczania dopingu. W 40 proc. związków zadeklarowano obowiązek kontrolowania składu odżywek i suplementów podawanych zawodnikom pod kątem zanieczyszczeń w stosunku do wartości deklarowanych przez producenta. Zakaz używania na zgrupowaniach i  zawodach centralnych odżywek i suplementów „własnych”, tj. nieotrzymanych ze Związku lub niewydanych przez lekarza, wprowadzono natomiast w 52 proc. związków. Natomiast, jedynie w 16 proc. pzs powołano zespół lub osobę do walki z dopingiem i współpracy z Agencją, co - zdaniem NIK - może wskazywać na potrzebę aktywniejszego współdziałania  związków sportowych z Agencją. Pomimo zwiększenia przez Polską Agencję Antydopingową liczby działań edukacyjnych i szkoleniowych, nadal były one niewystarczające.

    Nie jest źle, ale może być lepiej

    We wnioskach pokontrolnych do Dyrektora Polskiej Agencji Antydopingowej NIK wnosi o m.in. poprawienie procesu planowania badań antydopingowych i zwiększenie ich liczby, szczególnie członków kadry narodowej. Polskie związki sportowe powinny natomiast dostosować statuty i regulaminy do obowiązujących reguł dyscyplinarnych w zakresie dopingu w sporcie i mocno egzekwować odpowiedzialność za naruszenie przepisów antydopingowych.