Dwie pielęgniarki szpitala psychiatrycznego Sabina M. i Anna W. (dane zmienione) zostały obwinione o pobicie pacjenta. Takie zachowanie było sprzeczne z art. 11 ust. 1 i art. 12 ustawy o zawodzie pielęgniarki i położnej oraz zasadami etyki zawodowej. Według tych przepisów pielęgniarka wykonuje zawód, z należytą starannością, zgodnie z zasadami etyki zawodowej, poszanowaniem praw pacjenta, dbałością o jego bezpieczeństwo, wykorzystując wskazania aktualnej wiedzy medycznej. Ma też obowiązek udzielenia pomocy pacjentom.

Usunięcie z zawodu

Sytuacja ta miała miejsce w czasie podawania lekarstw pacjentowi. Pacjent dotknął policzka Sabiny M. (ona sama twierdziła, że ją uderzył). Pacjent o wątłej budowie został w tym momencie zaatakowany przez rosłą pielęgniarkę, która biła go po głowie, dusiła, przyciskała do okna, przewróciła na podłogę. Jednak – jak ustalił Sąd Najwyższy – nie kopała leżącego, tylko poprawiała kapcie na nogach.

Płyta CD z nagraniem zdarzenia zarejestrowała szczegóły, które przekonały sądy pielęgniarskie obu instancji, że Sabina M. zasługuje na najsurowszą karę dyscyplinarną – tj. zakaz wykonywania zawodu pielęgniarki. Sąd II instancji w wyroku wydanym 25 kwietnia 2024 r. kierował się w swych motywach wyrokiem skazującym sądu powszechnego, który orzekł wobec obwinionej karę grzywny. Sam sąd pielęgniarski dowodów nie przeprowadzał, bo nie był do tego zobowiązany.

Jeśli zaś idzie o drugą obwinioną – Annę W., to obserwowała ona leżącego pacjenta, a następnie podeszła do bijącej Sabiny M. i położyła jej rękę na ramieniu, aby ją uspokoić. Czyli, jak zauważył sąd pracy – interweniowała. Dlatego przez ten sąd została przywrócona do pracy w szpitalu. Jednak sąd dyscyplinarny nie wziął pod uwagę tej okoliczności i także zakazał jej wykonywania zawodu, ale na trzy lata.

Pełnomocnicy obu pielęgniarek złożyli kasację do Izby Odpowiedzialności Zawodowej Sądu Najwyższego, wytykając błędy proceduralne sądów pielęgniarskich.

SN uchyla wyroki dotyczące jednej skarżącej

Sąd Najwyższy 8 października br. oddalił kasację złożoną przez pełnomocnika Sabiny M. jako oczywiście niezasadną, zaś orzeczenie Naczelnego Sądu Pielęgniarek i Położnych oraz orzeczenie Okręgowego Sądu Pielęgniarek wobec Anny W – uchylił.

Jak uzasadniał wyrok sędzia sprawozdawca Marek Motuk, doszło do naruszenia nietykalności cielesnej w stosunku do pacjenta. – Sam fakt wydania karnego wyroku skazującego przesądził o winie i karze. I nie ma znaczenia, że Naczelny Sąd Pielęgniarski pomylił się, ustalając, że kopała pacjenta, gdyż płyta CD wskazuje, że go biła - wskazał sąd.

Dysproporcja kar

Przyznał również, że rację miał pełnomocnik Anny W., iż sądy powinny uwzględnić wyrok sądu pracy i dlatego ta kasacja zasługiwała na aprobatę. Co więcej, Naczelny Sąd Pielęgniarek i Położnych był związany tym orzeczeniem.

W tej sytuacji Sąd Najwyższy uznał, że nastąpiła rażąca dysproporcja co do kar, bo obserwująca na monitorze szpitalnym trzecia osoba nie zareagowała w ogóle i nie wezwała pomocy grupy interwencyjnej. Została ukarana jedynie upomnieniem.

Umorzenie postępowania wobec Anny W. wynikało z upływu trzyletniego okresu przedawnienia karalności czynu. Orzeczenia są prawomocne i nie podlegają zaskarżeniu.

Wyrok Izby Odpowiedzialności Zawodowej Sądu Najwyższego z 8 października 2025 r., sygn. akt II ZK 9/25

 

Cena promocyjna: 29.7 zł

|

Cena regularna: 99 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 19.8 zł