W ostatnim (publikacja 14 lutego) Atlasie Antykoncepcyjnym Polska zajęła ostatnie miejsce pod względem dostępności do tych środków. To ogólnoeuropejskie badanie Europejskiego Forum Parlamentarnego ds. praw seksualnych i reprodukcyjnych (tzw. EPF).

Problemy w Polsce, na które zwrócił uwagę zespół to:

  • nadal obowiązujący wymóg recepty na antykoncepcję awaryjną;
  • brak dodatkowych ulg finansowych dla młodych kobiet i dziewcząt oraz tzw. grup wykluczonych (uchodźczyń wojennych, osób żyjących w ubóstwie czy w kryzysie bezdomności);
  • nieefektywny system refundacji środków antykoncepcyjnych (zarzuty dotyczą przede wszystkim refundowania środków hormonalnych dawnych generacji oraz nieuwzględnienia w systemie refundacyjnym długodziałających środków antykoncepcyjnych, tj. wkładek domacicznych oraz implantów hormonalnych);
  • częściowy wymóg posiadania zgody osoby trzeciej na dostęp do antykoncepcji (zgody rodzica lub opiekuna prawnego w przypadku osoby niepełnoletniej, która może już legalnie angażować się w kontakty seksualne);
  • brak rzetelnych rządowych źródeł gwarantujących dostęp do merytorycznych informacji o antykoncepcji.

(źródło: FEDERA).

- Na władzy publicznej spoczywa obowiązek przygotowywania takich rozwiązań, które będą zapewniać obywatelom  prawo do ochrony zdrowia. Wynika to z gwarancji konstytucyjnych. Dostęp do antykoncepcji należy potraktować jako prawo do ochrony zdrowia i poszanowanie dla praw reprodukcyjnych kobiet. Władza nie robi w tym wymiarze obywatelom łaski - mówi Aneta Sieradzka z kancelarii Sieradzka & Partners.

Bezpłatna antykoncepcja do 25. roku życia

Częściowo na te problemy odpowiada poselski projekt nowelizacji ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych oraz ustawy o refundacji leków, środków spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego oraz wyrobów medycznych. Złożyli go w Sejmie posłowie Trzeciej Drogi. Poselski projekt zakłada, że kobiety do 25. roku życia miałyby bezpłatny dostęp do środków antykoncepcyjnych na rynku, zaś kobiety powyżej 25 roku życia - możliwość korzystania z refundowanej antykoncepcji w szerszym zakresie. 

Czytaj także na Prawo.pl: Tabletka "dzień po". Seksualność nastolatków w okowach sprzecznego prawa

Projekt zakłada objęcie refundacją leków antykoncepcyjnych kolejnej generacji oraz innych środków antykoncepcyjnych: plastrów, wkładek czy minipigułek.  - Środki antykoncepcyjne zgodnie z rekomendacjami Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego powinny być przypisywane do profilu bezpieczeństwa danej metody i oczekiwań ze strony pacjentki. - Przy tak ubogim wyborze dostępnych refundowanych środków antykoncepcyjnych osiągnięcie tego celu jest niemożliwe - oceniono w uzasadnieniu.

500 mln zł na rok - koszt bezpłatnej antykoncepcji

Antykoncepcja miałaby być finansowana z budżetu Narodowego Funduszu Zdrowia i miałaby się odbywać na takich zasadach jak finansowanie świadczeń dla pozostałych grup uprawnionych do bezpłatnych świadczeń: dzieci, emerytów i kobiet w ciąży.  

Autorzy projektu roczny koszt tego rozwiązania oszacowali na 500 mln zł. - W skali budżetu NFZ na leki refundowane dostępne w aptekach, byłby to duży wzrost, bo o około 5,5 proc. Budżet na te leki nie był zwiększany od lat. Większość wzrostu nakładów na leki była realizowana w programach lekowych - mówi Wojciech Wiśniewski, ekspert ochrony zdrowia, prezes zarządu Public Policy, ekspert Federacji Przedsiębiorców Polskich (FPP). 

Zwiększenie profilaktyki 

Bezpłatna antykoncepcja miałaby się znaleźć w wykazie ministra zdrowia podobnie jak obecnie wpisywane są na nią leki bezpłatne dla dzieci i seniorów. Leki, wkładki, plastry i iniekcje miałyby być wydawane z apteki lub punktu aptecznego bezpłatnie. Autorzy projektu piszą, że rozwiązanie to przygotowano, mając na uwadze powszechną dostępność i różnorodność leków stosowanych w antykoncepcji.

Autorzy projektu zaznaczają, że od momentu radykalizacji prawa aborcyjnego sytuacja kobiet jeszcze się pogorszyła, zmalało ich poczucie bezpieczeństwa. Nie podjęto adekwatnych działań dla zapewnienia dobrego zdrowia kobiet, zaniechano dyskusji o potrzebie zmian w dotyczącym zdrowia kobiet w obszarze publicznego sektora ochrony zdrowia - zaznaczono w uzasadnieniu. 

Objęcie refundacją środków antykoncepcyjnych zarówno hormonalnych jak i mechanicznych pozwoli na lepsze zabezpieczenie potrzeb kobiety z uwzględnieniem jej indywidualnej sytuacji zdrowotnej i zagwarantuje jej większe bezpieczeństwo. Łatwiejsza dostępność do antykoncepcji przyczyni się do zwiększenia profilaktyki zdrowotnej u kobiet, gdyż wystawienie recepty na dany środek antykoncepcyjny
poprzedzone winno być (według wiedzy medycznej) badaniem ginekologicznym, cytologicznym oraz badaniem piersi.