W lipcu ubiegłego roku poprzednie kierownictwo Ministerstwa Zdrowia (resortem do czerwca br. kierowała Izabela Leszczyna, obecnie na tym stanowisku zastąpiła ją Jolanta Sobierańska-Grenda) przedstawiło założenia kompleksowej reformy systemu ochrony zdrowia na lata 2024-26. Jednym z jej filarów była transformacja, która miała pozwolić na stworzenie optymalnego systemu zabezpieczenia szpitalnego. To w ramach tego planu powstała nowelizacja ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych oraz ustawy o działalności leczniczej (w uproszczeniu nazywana reformą szpitalnictwa), która została przyjęta przez Sejm i podpisana przez prezydenta, a na początku września weszła w życie. Projekt wielokrotnie zmieniał się podczas procesu legislacyjnego, a ostateczny kształt jest efektem kompromisu zarówno między środowiskiem medycznym, jak i politycznym.
Czytaj również: Nowe rozwiązania dla szpitali powiatowych - opublikowano ustawę
Dobrowolność utrzymana
Jedną z istotnych zmian wprowadzonych w ramach ustawy jest wdrożenie rozwiązań umożliwiających konsolidację podmiotów leczniczych oraz wzmocnienie nadzoru podmiotów tworzących i realizacją programów naprawczych. Nowe rozwiązania funkcjonują obok tych, które były dostępne dla szpitali do tej pory - a więc np. zmiany profilu działalności czy przystąpienia do restrukturyzacji. Nie jest bowiem tajemnicą, że szpitale powiatowe, do których przede wszystkim kierowane są rozwiązania ustawy, często są w bardzo złej kondycji finansowej. Przyczyny są bardzo złożone: czasem wynika to np. z dublowania się poszczególnych świadczeń w niewielkiej odległości, często to choćby kwestia niedofinansowania. Ustawa wprowadza nowe możliwości m.in. w zakresie tworzenia i prowadzenia Samodzielnych Publicznych Zakładów Opieki Zdrowotnej (SPZOZ), a także tworzenia podmiotów leczniczych działających w formie spółek kapitałowych i jednostek budżetowych przez związki jednostek samorządu terytorialnego, jako podmiotów tworzących. Ponadto zaproponowano możliwość łączenia SPZOZ mających różne podmioty tworzące, które po połączeniu będą mogły zachować swoje obowiązki.
Czytaj także: Skóbel: Sytuacja finansowa szpitali powiatowych jest krytyczna
Od początku przedstawiania założeń reformy resort stawiał nacisk na podkreślanie dobrowolności przystępowania do reformy. Chodziło o to, by podmioty lecznicze nie musiały obawiać się łączenia lub zmian przeprowadzanych odgórnie i "na siłę". Potwierdziła to również Jolanta Sobierańska-Grenda, minister zdrowia, podczas ostatniego posiedzenia sejmowej Komisji Zdrowia, na której przedstawiano priorytety działania nowego kierownictwa. - Od wielu lat zajmuję się nie tylko restrukturyzacjami, ale również dbałością o podniesienie jakości szpitali, i zarówno ustawa o sieci szpitali, jak i później projekt ustawy o modernizacji - były tymi projektami, które chciałam, aby ujrzały światło dzienne, żebyśmy zaczęli mówić o zdrowiu i pracy podmiotów leczniczych w inny sposób. I myślę, że ta ustawa, która jest zaproszeniem, ona niczego, jak państwo wiecie, nie narzuca, do niczego nie obliguje, ale stwarza szereg takich rozwiązań, które powinny ułatwić podmiotom, a właściwie organom właścicielskim, podejmowanie decyzji. Mam nadzieję, że będzie taką zachętą i zaproszeniem, że regiony z tej zachęty również skorzystają - podkreśliła.
Minister wskazała także, że do oddolnych inicjatyw na terenie kraju dochodziło już wcześniej. Przykładem jest województwo pomorskie, w którym restrukturyzacjami zajmowała się także obecna minister, jak zaznaczyła jednak, takie przykłady można wskazać na mapie w wielu miejscach Polski.
Ani kary, ani nagrody
Prof. Jarosław J. Fedorowski, prezes Polskiej Federacji Szpitali, zaznacza, że ostateczny kształt ustawy reformującej szpitalnictwo został skonstruowany w taki sposób, że przystąpienie do reformy rzeczywiście pozostaje dobrowolne. – Nie ma tak naprawdę zapisów ani negatywnych, ani pozytywnych. Przepisy nie przyznają szczególnych gratyfikacji, które zachęcałyby, by przystępować do konsolidacji czy współpracy, ale z drugiej strony mamy do czynienia z ustawą. Są więc narzędzia, które mogłyby zostać wykorzystane przez Narodowy Fundusz Zdrowia – na przykład konsolidujące się szpitale mogłyby być w przyszłości premiowane, gdyby uznano, że pozytywnie wpływa to na jakość i ciągłość opieki nad pacjentem. Tego jednak w ustawie na razie nie mamy, a ja osobiście traktuję ją bardziej jako wytyczającą kierunek – podkreśla prezes PFSz.
Przypomnijmy, że tego rodzaju rozwiązania związane z premiowaniem szpitali w kilku przypadkach już funkcjonują. Przykładem jest premiowanie szpitali za podawanie rodzącym kobietom znieczulenia zewnątrzoponowego. Rozwiązanie powstało w ramach pakietu "Bezpieczna i świadoma ja", który przygotowała w ubiegłym roku Izabela Leszczyna. Na podstawie zarządzenia prezesa NFZ, premia dotyczy tych szpitali, w których doszło do zwiększenia udziału znieczuleń zewnątrzoponowych lub podpajęczynówkowych (w uzasadnionych medycznie przypadkach) w ogólnej liczbie porodów naturalnych, w konkretnej placówce. Jest przyznawana na trzech poziomach, w zależności od tego, o ile procent wzrosła liczba znieczuleń. Osiągnięcie najwyższego współczynnika to nawet 21 proc. premii dla placówki.
Inny przykład to rozwiązanie, które przewiduje zwiększenie stawki przez NFZ za pierwsze dni hospitalizacji. Wcześniej pełna stawka była wypłacana dopiero po trzech dniach, co przyczyniało się do dłuższego przetrzymywania pacjenta w szpitalu, czasami bez uzasadnienia medycznego.
Potrzebne rozwiązania dla większych ośrodków
Prof. Fedorowski zaznacza przy tym, że jego zdaniem to, że ustawa nie uregulowała wszystkich kwestii bardzo szczegółowo, jest raczej jej autem, a nie wadą. – Uważam, że nasza ochrona zdrowia generalnie jest przeregulowana i lepiej mieć wytyczony kierunek, który można potem precyzować, na przykład w drodze rozporządzeń albo innych rozwiązań, takich jak np. wspomniany system premiowania przez NFZ. Tak też widzę w tym kontekście rolę resortu zdrowia – mówi.
Zwraca przy tym uwagę, że ustawa wymaga, aby plany naprawcze przygotowywał sam podmiot leczniczy, co niewątpliwie sprawi, że nie będzie to coś, co po krótkiej chwili trafi do kosza. Konieczne jest jednak wprowadzenie kolejnych rozwiązań. – Chciałbym jednak zwrócić uwagę, że przepisy dotyczące możliwości konsolidacji dotyczą w przeważającym stopniu szpitali położonych poza większymi miastami, ośrodków pierwszego poziomu na szczeblu powiatowym, które w okolicznych powiatach są do siebie podobne, powielają swoje usługi, a więc mogłyby się skonsolidować. To jest więc taka konsolidacja w mniejszej skali. Natomiast trudno sobie wyobrazić, żeby z tych dobrodziejstw czerpały w tym kształcie szpitale w dużych aglomeracjach. Tutaj należałoby myśleć o bardziej przekrojowym rozwiązaniu, czyli o stworzeniu mechanizmów do powstawania organizacji koordynowanej ochrony zdrowia, przekrojowej, w której uczestnikami byłyby mniejsze podmioty lecznicze - nie tylko szpitalne - i te największe, najmocniejsze ośrodki, które by niejako ciągnęły wszystkich za sobą do góry – proponuje prof. Fedorowski.
Cena promocyjna: 139 zł
|Cena regularna: 139 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 83.4 zł
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.












