Ciągłość udzielania usług medycznych, to kryterium warunkujące posiadanie przez szpital kontraktu z NFZ. Spędza ono sen z powiek niejednemu dyrektorowi szpitala. 
    
W obowiązującym od lipca rozporządzeniu ministra zdrowia o szpitalnych oddziałach ratunkowych (sor) znalazł się zapis, że dyrektor szpitala musi zapewnić ciągłość i kontynuację leczenia pacjenta, który trafił na ostry dyżur w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego. – To gwóźdź do trumny dla sor-ów. Bo zobowiązuje dyrektora do tego, że jeśli nie ma miejsca w swoim szpitalu, to ma obowiązek znaleźć je na oddziale innej placówki medycznej. A menadżer nie jest w stanie tego zagwarantować - mówi Marek Wójcik, ekspert ds. zdrowia Związku Miast Polskich. Dlatego dyrekcja  Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Opolu zapowiedziała, że rezygnuje z prowadzenia sor. Tym samym wypadnie z sieci szpitali. Gdyż warunkiem funkcjonowania w niej  dla jednostki specjalistycznej jest prowadzenie oddziału ratunkowego.

Czytaj w LEX: Zasady segregacji medycznej pacjentów na SOR >

  
Wyśrubowane wymogi

Innego rodzaju ciągłości nie może z kolei dopełnić Miejskie Centrum Medyczne im. dr. Karola Jonschera (MCM) w Łodzi. Placówka medyczna, podlegająca pod miasto Łódź, złożyła w lokalnym NFZ ofertę na prowadzenie zakładu opiekuńczo-leczniczego na 70 miejsc. Konkursu nie wygrała bo nie spełniała kryterium „ciągłości” udzielania świadczeń, gdyż wcześniej zol-u nie prowadziła. Ciągłość jest bowiem oprócz jakości, kompleksowości i ceny, jednym z kryteriów, za które NFZ przyznaje punkty w konkursie. Zamiast łódzkiej, samorządowej placówki, kontrakt Fundusz przyznał innym ośmiu podmiotom leczniczym m.in.  najwyżej ocenił ofertę szpitala powiatowego w Radomsku.

Czytaj: Łódź: szpital MSWiA otworzył zakład opiekuńczo-leczniczy>>

- Mieliśmy zamiar kupić dla pacjentów osiemdziesiąt pięć łóżek, a każda z wybranych placówek dostała kontrakt na prowadzenie kilku-kilkunastu. A Miejskie Centrum Medyczne przegrało z lepszymi ofertami konkurentów. Szpital nie wykorzystał możliwości, by zyskać tam, gdzie to możliwe i nie tracić punktów, gdy można było tego uniknąć - mówi Anna Leder, rzecznik prasowy łódzkiego oddziału NFZ.  - I podkreśla, że przegrany szpital zlikwidował wcześniej – mimo negatywnej opinii  NFZ – 63 łóżka internistyczne, wywołując tym ograniczenie dostępności do tych ważnych świadczeń. - W zamian złożyło NFZ ofertę na 35 łóżek w zol - zaznacza rzeczniczka.

Sprawdź w LEX: Czy SOR jest objęty regulacjami dotyczącymi udzielania świadczeń poza kolejnością? >

 

Szefostwo przegranej placówki nieco inaczej patrzy na przegraną i odwołało się do NFZ od wyników konkursu. - Nasza oferta była najlepsza w konkursie pod względem jakościowym. Mamy znakomity personel, przygotowane, wyremontowane i wyposażone sale, a do tego działające już centrum rehabilitacji w tym samym budynku.  Odrzucanie dobrych jakościowo ofert, a premiowanie podmiotów, które działały do tej pory, nie pozwoli nam wyjść z impasu w postaci dramatycznego braku miejsc w zol-ach w województwie łódzkim - mówi Konrad Łukaszewski, dyrektor Miejskiego Centrum Medycznego im. dr. Karola Jonschera w Łodzi.

Sprawdź w LEX: Czy podmioty lecznicze niebędące przedsiębiorcami mogą świadczyć usługi komercyjne ubezpieczycielom? >

Zdaniem NFZ jednak kryterium ciągłości to premia dla placówek, które latami opiekują się pacjentami i mają na tym polu doświadczenie, wiedzę oraz dają gwarancję pacjentom, że proces leczniczy nie będzie przerwany.

Czytaj: Ryczałty generują szpitalom większe długi, niż kontrakty>> 



Brakuje zol-i

W Łodzi, podobnie zresztą jak i w innych częściach kraju, dramatycznie brakuje oddziałów świadczących opiekę długoterminową starszym i przewlekle chorym pacjentom. Aby dostać się do zakładu opiekuńczo-leczniczego senior musi poczekać czasem i rok w kolejce. Tymczasem na oddziale internistycznym, który wcześniej prowadziło Miejskie Centrum Medyczne im  dr. Karola Jonschera w Łodzi pacjenci pozostawali w szpitalu dłużej niż tego potrzebowali. - Trafiali do niego z powodu zaostrzenia chorób przewlekłych, jak np. cukrzyca czy nadciśnienie tętniczego. Wymagali 3-4 dniowej hospitalizacji, a przebywali u nas i 90 dni, nie ze względu na konieczność leczenia, a z braku możliwości wypisania ich do domu. Powód jest  czysto socjalny - nie ma kto się nim zaopiekować w domu lub nie ma miejsca w instytucji do tego powołanej, w zakresie opieki długoterminowej – zaznacza Konrad Łukaszewski.

Zobacz szkolenie online: Udostępnianie dokumentacji medycznej: ostatnie zmiany oraz najczęstsze wątpliwości >

 

Nie ma zachęt do przebranżawiania

Sugerując się demografią i starzejącym się społeczeństwem wiele szpitali, zwłaszcza powiatowych, zamiast utrzymywać nierentowne odziały ginekologiczno-położnicze, na których często odbywa się i jeden poród na dobę, powinny przebranżawiać je w odziały opieki długoterminowej. Kryterium „ciągłości’ jakie premiuje NFZ sprawia jednak, że lecznicom, które nie miały wcześniej kontraktów na zol, ciężko wygrać konkurs w NFZ.

Sprawdź w LEX: Czy placówka medyczna, mająca podpisany kontrakt z NFZ na świadczenie usług, powinna podpisać z NFZ umowę powierzenia przetwarzania danych osobowych? >

- To jednak nie jedyna z przyczyn. Szpitale w bardzo niewielkim stopniu przebranżawiają się, gdyż brak im zachęt i mechanizmów wspierających ze strony rządu. Aby zainwestować w nowy oddział potrzeba pieniędzy. W przypadku opieki długoterminowej, szpitale muszą znaleźć środki na specjalistyczne łóżka zapobiegające odleżynom - mówi Marek Wójcik. Inna sprawa, że szpitale do przebranżawiania zniechęcają też braki lekarzy geriatrów i internistów, którzy mogliby pracować na zol-ach, niepewność i niestabilność kontraktów z NFZ  na opiekę długoterminową. - Fundusz podpisuje umowy na trzy lata a powinien chociaż na 10 aby zapewnić szpitalowi spokojne finansowanie - mówi Marek Wójcik.

Sprawdź w LEX: Rynek opieki długoterminowej a starzejące się społeczeństwo – stan aktualny, wyzwania i szanse >

Na opiekę długoterminową nadal obowiązuje kontraktowanie. Nie znalazła się ona w sieci szpitali i ryczałtowym wynagrodzeniu. Jednym pozytywnym aspektem w opiece długoterminowej jest fakt, że Fundusz co roku przeznacza na nią co raz więcej pieniędzy. Ze sprawozdania finansowego NFZ za 2018 rok wynika że Fundusz na 2016 r. zakontraktował świadczenia o wartości 1,3 mld zł; na 2017 na 1,5 mld zł a już na 2018 na 1,7 mld zł.
Z drugiej strony liczba placówek medycznych posiadających umowy na ten zakres usług maleje. W 2016 kontrakt miało 1558, w 2017 1601 a w 2018 już 1498. Konkurencja między szpitalami może się więc wzmagać.