Wiceminister zdrowia Maciej Miłkowski mówi Prawo.pl, że resort chce, by projekt ustawy o zawodzie farmaceuty trafił do konsultacji publicznych pod koniec kwietnia. Wiceminister podaje, że został on już przekazany z Ministerstwa Zdrowia do dalszych prac legislacyjnych w KPRM i czeka na nadanie numeru.

Projekt bez finansowania

Przypomnijmy, że 15 stycznia 2019 roku ministerialny zespół ds. opracowania projektu ustawy o zawodzie farmaceuty zakończył prace nad nowelizacją ustawy o zawodzie farmaceuty. Projekt opiekę farmaceutyczną, polegającą m.in. na tym, że farmaceuta będzie mógł przejrzeć jakie leki przyjmuje pacjent i sprawdzić czy nie wchodzą one w niebezpieczne interakcje, będzie miał także prawo podawać szczepionki. Naczelna Rada Aptekarska podawała, że ustawa daje podstawy do rozwoju opieki farmaceutycznej w polskich aptekach, a także określa rolę farmaceutów w szpitalach. Samorząd aptekarski liczył na to, że otrzyma nowe uprawnienia, ale także dostanie za to dodatkowe wynagrodzenie.

Farmaceuta przejrzy leki, poda szczepionkę i przedłuży receptę - czytaj tutaj>>

- Projekt zakłada opiekę farmaceutyczną w pełnym zakresie, ale nie ma zabezpieczenia finansowania na tę opiekę – podaje Maciej Miłkowski. - To nie zostało uzgodnione. Był dylemat czy za opiekę farmaceutyczną należałoby płacić z budżetu refundacyjnego czy traktować to jako świadczenie zdrowotne. Ustaliliśmy z Izbą Aptekarską, że lepiej, by projekt był procedowany w takiej wersji, niż w ogóle.

Farmaceuci chcą udzielać porad, ruszają z kampanią społeczną​ - czytaj tutaj>>

 


Lista leków co trzy miesiące

Wiceminister podaje, że jest już gotowa także nowelizacja ustawy refundacyjnej. Maciej Miłkowski mówi, że ten projekt będzie procedowany za tej kadencji. Wprowadza on bardzo wiele zmian - zawiera przepisy zaproponowane jeszcze przez dwóch poprzednich wiceministrów odpowiedzialnych za leki, czyli wiceministra Krzysztofa Łandę oraz Marcina Czecha.

Maciej Miłkowski podaje, że projekt zakłada, że listy refundacyjne będą publikowane nieco rzadziej. Teraz obwieszczenia z listą leków refundowanych są aktualizowane co dwa miesiące. Zgodnie z nowelą, ich publikacja ma odbywać się co trzy miesiące.

- Obwieszczenia do programów lekowych nie będą załącznikami do decyzji, bo teraz mamy ogromny problem przy każdej zmianie wytycznych międzynarodowych – mówi wiceminister. - Obwieszczenie będzie jako program lekowy. Będzie zapisane jak on wygląda, jak jest skonstruowany i wszystkie firmy będą mogły go realizować zgodnie z ustalonymi zasadami, ale nie trzeba będzie uzgadniać ze wszystkimi producentami zgody na wprowadzenie zmian. Teraz każda zmiana musi być uzyskać zgodę wszystkich producentów.

Pojęcie leku w ustawie refundacyjnej - czytaj tutaj>>

 

Tajne same negocjacje

Projekt ustawy wprowadza także tajemnicę refundacyjną. W czwartek „Gazeta Wyborcza” napisała, że według projektu tajemnicą miałyby być objęte wszystkie dane zawarte we wniosku o refundację leku, który składa firma: na ile jest skuteczny, jak wypada w porównaniu z innymi lekami stosowanymi w danej chorobie i przede wszystkim - za ile firma chce go sprzedawać (chodzi o cenę, którą płaci NFZ, a nie pacjenci).

Miłkowski podkreśla, że w pierwszej wersji projektu były założenia, by tajemnica refundacyjna miała szeroki zakres i obejmowała także wszelkie pisma dotyczące leków składane przez firmy farmaceutyczne w MZ. Do jej przestrzegania ma być zobowiązany minister zdrowia, wszyscy pracownicy ministerstwa, a także wszyscy pracownicy Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji, NFZ, członkowie Komisji Ekonomicznej oraz stażyści i praktykanci we wszystkich tych instytucjach. Tajemnica ma ich obowiązywać także po odejściu z pracy. Za jej złamanie ma grozić kara do 5 lat więzienia.

- Wycofaliśmy się z części tych zapisów. Projekt zakłada, że utajniona ma być tylko dokumentacja dotycząca negocjacji przed Komisją Ekonomiczną i instrumenty dzielenia ryzyka – podkreśla Miłkowski. – Chcemy utajnić same negocjacje.

Wiceminister tłumaczy, że resort chce wprowadzić zakaz przekazywania informacji dotyczących negocjacji - także dla pracowników, którzy odejdą z pracy z MZ. – Nie będzie można ich upubliczniać przez określony czas – mówi Miłkowski. – Widzimy, że niektórzy pracownicy przechodzą do firm farmaceutycznych i wykorzystują później te dane.

Przypomnijmy, że na początku tego roku o kontrowersyjnych decyzjach podjętych w czasie refundacji leków opowiadała zarówno w mediach, jak i na sejmowej komisji zdrowia, była naczelnik departamentu lekowego Ministerstwa Zdrowia Edyta Matusik. Była urzędniczka podawała przykłady refundacji kilku leków, przy których jej zdaniem mogło dojść do nieprawidłowości i z powodu których budżet poniósł straty.

Wiceminister zdrowia Marcin Czech przekonywał, że nie było żadnych nieprawidłowości, ale niedługo później zrezygnował z funkcji podsekretarzu stanu – jak podał - z powodów zdrowotnych.

Refundacja leków i wyrobów medycznych. Analiza - czytaj tutaj>>

Nie będzie sztywnej kwoty na refundację

Teraz ustawa zakłada, że na refundację ma być przekazane „do 17 procent budżetu NFZ". Firmy farmaceutyczne proponowały, by wprowadzić sztywną kwotę na refundację, zapisując „nie mniej niż 16,5 proc.”, ale jak podkreśla Miłkowski - taki zapis nie zostanie przyjęty.

– Trudno, by nam się było z tym zmierzyć – mówi Miłkowski i dodaje, że zostanie zapis o tym, że „nie mniej niż 17 proc.”. – Będzie jaśniejsza sytuacja, bo wprowadzimy to, co chciały firmy - wszystkie pieniądze z instrumentów ryzyka będą uwzględniane w budżecie na refundację. By będzie jasno pokazane, że pieniądze z instrumentów dzielenia ryzyka są zwracane do budżetu refundacyjnego.


Rząd przyjął „Politykę Lekową Państwa” - czytaj tutaj>>

NFZ wyda na bieżąco bez rozporządzenia

Przy nadwyżce pieniędzy w NFZ, dodatkowe pieniądze na leki mogły być wydane dopiero po opublikowaniu rozporządzenia ministra w sprawie podziału kwoty środków finansowych, stanowiącej wzrost całkowitego budżetu na refundację. Ta regulacja wyznacza podział kwoty środków finansowych  na refundację leków.

- Propozycja jest taka, by tego zapisu w ustawie nie było w ogóle – mówi Miłkowski. - By było tak, że jeśli NFZ ma więcej pieniędzy, to mógłby je dzielić na bieżąco. Każda zmiana planu finansowego będzie mogła być także przeznaczona na leki.