Ograniczenie przyjęć pacjentów do poradni specjalistycznych oraz zaprzestanie wykonywania zaplanowanych zabiegów - takie zalecenia wydał placówkom medycznym prezes Narodowego Funduszu Zdrowia w związku z epidemią rozprzestrzeniającego się koronowirusa. Prezes Adam Niedzielski zaleca ograniczenie do niezbędnego minimum lub czasowe zawieszenie udzielania świadczeń wykonywanych planowo. Dotyczy to przede wszystkim diagnostyki oraz zabiegów leczniczych i operacyjnych, prowadzenia rehabilitacji, świadczeń psychiatrycznych i leczenia uzależnień, stomatologii, ambulatoryjnej opieki specjalistycznej, badań diagnostycznych takich jak: tomografia komputerowa, rezonans magnetyczny, PET, gastroskopia, kolonoskopia, USG oraz badań profilaktycznych i przeprowadzania szczepień.

Czytaj w LEX: Jakie obowiązki nakłada specustawa o koronawirusie na podmioty lecznicze? >

Odwołanie operacji to strata finansowa dla szpitala

Okres na jaki szpitale miałyby zawiesić udzielanie świadczeń nie jest określony. Być może należy tu posiłkować się rozporządzeniem ministra zdrowia o stanie epidemicznym, które wprowadziło m.in. zamknięcie galerii handlowych, do odwołania.

Dyrektorzy szpitali i pacjenci, którzy mieli od dawna zaplanowane operacje czy badania, są zdezorientowani.

Czytaj w LEX: Zagrożenie koronawirusem a prawo do prywatności >

- Gdyby to było jednoznacznie wskazane aby zawieszać, do dostosowalibyśmy się do zarządzenia. Wobec jednak wydanego przez NFZ zalecenia, nie wiadomo co robić. Nie ma jasnych wytycznych - mówi Jerzy Wielgolewski, dyrektor Szpitala Powiatowego w Makowie Mazowieckim. Szpital za część świadczeń medycznych dostaje wynagrodzenie z Funduszu ryczałtem, bo jest w sieci szpitali. Część rozlicza także w ramach kontraktu NFZ. Kontrakt zaś oznacza, że placówka medyczna otrzymuje pieniądze za tyle zabiegów, ile faktycznie wykonała.

Czytaj w LEX: Obowiązki personelu medycznego w związku z rozpoznaniem zakażeń i chorób zakaźnych >

- Czyli jeśli nie wykonujemy zabiegów wszczepienia endoprotrez, NFZ nam za nie nie zapłaci. Tyle, że szpital ma koszty stałe w postaci pensji personelu, które pochłaniają 80 proc. wszystkich pieniędzy, jakie płaci nam NFZ. W razie zaprzestania częściowo pracy, nie wiem jak mają się znaleźć pieniądze na pensje -zastanawia się dyrektor Wielgolewski.

 

Zabiegi planowe odwołuje także powiatowa spółka szpitalna - Szpital Mrucki sp. z o.o. w Katowicach. – Dalsze finansowanie stanowi dla nas pewną obawę, ale liczymy, że skoro NFZ nam to zaleca, to i znajdą się pieniądze na zabezpieczenie funkcjonowania szpitala, mimo odwołanych planowych przyjęć - mówi Krzysztof Zaczek, prezes Szpitala Mruckiego.

Czytaj w LEX: Zadania i obowiązki podmiotów leczniczych wynikające ze specustawy o koronawirusie >

Odwołania operacji nie dotyczą pacjentów onkologicznych

Widmo wielkiej niewiadomej pojawiło się także w przypadku pacjentów onkologicznych. Po to dostają od  lekarzy rodzinnych czy specjalistów Karty Diagnostyki i Leczenia Onkologicznego, aby wejść na szybką ścieżkę onkologiczną i nie zwlekać z terapią antyrakową. W przypadku leczenia nowotworu, każda zwłoka w pojęciu terapii zwiększa ryzyko rozwoju choroby. Centra Onkologii zapewniają jednak, że będą działać - Pacjent onkologiczny potrzebuje szybkiej pomocy i nie zamykamy się przed nowymi osobami. To co zrobiliśmy, to zamknęliśmy szpital przed odwiedzającymi – mówi prof. Adam Maciejszczyk, dyrektor Dolnośląskiego Centrum Onkologii. Podkreśla, że nadal przyjmowani są do poradni także ci chorzy, którzy potrzebują być skontrolowani po zakończonym leczeniu. Zaś dla pacjentów, którzy podejrzewają u siebie nowotwór, ale nie mogą dostać z zamkniętych obecnie poradni specjalistycznych czy przychodni lekarza rodzinnego, karty kierującej na szybkie leczenie do szpitala - Centrum Onkologii uruchomiło infolinię. Można tak zadzwonić i pytać gdy ma się podejrzenie choroby.

Pacjenci z innych regionów Polski, posiadający kartę kierującą ich na szybkie leczenie onkologiczne, powinni dzwonić i pytać czy szpital, w którym chcą się leczyć, przyjmuje pacjentów.

Czytaj w LEX: Sprawozdawczość podmiotu leczniczego z działalności przeciwepidemicznej >

Odwołania wizyt w poradniach dla ciężarnych na razie nie będzie

Blady strach padł też na kobiety w ciąży. Szpitale najpierw po zaleceniach resortu zdrowia odwołały porody rodzinne i w czasie epidemii koronawirusa matki rodzą bez ojców dzieci, ale teraz wiele z nich nie wie, czy przyjmie ich lekarz ginekolog albo czy dostaną się na USG. Specjaliści ze szpitali ginekologiczno - położniczych zapewniają jednak, że przyjmują ciężarne. W szpitalu Uniwersyteckim w Poznaniu dla kobiet cały czas będzie czynna poradnia diabetologiczna, patologii ciąży czy położnicza. Także prywatne  przychodnie wykonujące m.in. USG połówkowe przyjmują przyszłe matki.

W trudnej sytuacji, w jakiej znalazły się obecnie szpitale monoprofilowe, czyli  przyjmujące tylko pacjentów zarażonych koronawirusem, dobrą wiadomością jest wydane ostatnio zarządzenie prezesa NFZ i rozporządzenie ministra zdrowia o rozliczeniach ze szpitalami. Placówki medyczne będą szybciej dostawać pieniądze bo 4 razy w miesiącu. NFZ przekaże wypłaty należności za udzielone świadczenia opieki zdrowotnej – do 5 dni roboczych. Dotychczas czekały na to 14 dni.