Katarzyna Redmerska: Jodek potasu – kiedy jest to cudowny lek, który ochroni nas przed następstwami skażenia radiacyjnego, a kiedy niebezpieczny specyfik, którym sobie jedynie zaszkodzimy?

Prof. Marek Bolanowski: Jodek potasu (stabilny jod) zabezpiecza wyłącznie tarczycę przed szkodliwym działaniem jodu radioaktywnego w przypadku skażenia środowiska tym izotopem (awaria, uszkodzenie reaktora). Blokując tarczycę zapobiega kumulacji izotopu w tkance tarczycy, co potencjalnie mogłoby spowodować raka tarczycy w przyszłości. Aby uzyskać taki efekt „ochronny” stabilny jod musi być przyjęty w odpowiedniej dawce (proporcjonalnej do wielkości osoby chronionej, zalecane dawkowanie to 12,5 mg dla noworodków w pierwszym miesiącu życia; 25 mg dla dzieci od 2. miesiąca do 3. roku życia; 50 mg dla dzieci w wieku 3-12 lat; i 100 mg dla starszych dzieci, młodzieży i dorosłych). Ponadto jod musi być podany nie wcześniej niż 24 godziny przed spodziewaną ekspozycją i nie później niż 8 godzin po niej.

ROZPORZĄDZENIE z dnia 25 maja 2021 r. w sprawie planów postępowania awaryjnego w przypadku zdarzeń radiacyjnych >>>

 

Jodek potasu nie chroni przed działaniem innych izotopów promieniotwórczych. U niektórych osób może spowodować nadczynność tarczycy z groźnymi następstwami, dlatego należy zwrócić uwagę na przeciwwskazania: nadczynność tarczycy, uczulenie na jod, zapalenie naczyń, zmiany skórne, choroby autoimmunologiczne.

Czytaj w LEX: Promieniowanie jonizujące - dawki pochłaniane, ich jednostki, pomiary i normy, zasady pracy ze źródłami i wiązkami promieniowania jonizującego >>>

Czym jest jodek potasu?

Jodek potasu jest stosowany w suplementacji jodu na terenach jego niedoboru, oraz u ciężarnych, karmiących – są to dawki 100-200 mikrogramów dziennie. Celem zablokowania tarczycy przed szkodliwym działaniem jodu radioaktywnego stosuje się jodek potasu (stabilny jod) w dawkach miligramowych jednorazowo. Ponadto jodek potasu wchodzi w skład leków antyseptycznych, obecny jest w soli kuchennej, pieczywie i innych składnikach naszego codziennego pożywienia.

Co by Pan powiedział wszystkim tym osobom, które zaopatrują się w jodek potasu i płyn Lugola? 

Wskazania do przyjmowania jodku potasu są ściśle określone. Nieuzasadnione zastosowanie stabilnego jodu czy płynu Lugola może skutkować zaburzeniami funkcji tarczycy z możliwymi groźnymi dla zdrowia i życia powikłaniami. Już wcześniej obserwowaliśmy różne „niewytłumaczalne” dysfunkcje tarczycy u osób, które w przeszłości na własną rękę stosowały płyn Lugola.

 

 

Czy każdy narażony na promieniowanie powinien przyjąć preparat stabilnego jodu? 

W pierwszej kolejności jednorazowe podanie jodu stabilnego zalecane jest dzieciom, młodzieży, kobietom ciężarnym i karmiącym, osobom do 40. roku życia. Dawkowanie zależne jest od wieku. W wyjątkowych przypadkach można powtórzyć dawkę. Nie zaleca się podawania jodu stabilnego po 60. roku życia. U osób starszych ryzyko działań ubocznych przewyższa potencjalne zagrożenie wystąpieniem raka tarczycy.

Kto należy do grupy najbardziej narażonych na popromiennego raka tarczycy?

Dzieci, młodzież, kobiety ciężarne, karmiące. Generalnie osoby młodsze, do 40. roku życia.

Czy pacjenci zmagający się ze schorzeniami autoimmunologicznymi tarczycy, m.in. chorobą Hashimoto, mogą czuć się zaniepokojeni?

Trzeba rozważyć potencjalne korzyści i szkodliwości u osób młodszych. Po 40. roku życia osoby chorujące na chorobę Hashimoto nie powinny przyjmować jodu.

Jakiego rodzaju konsekwencjami zdrowotnymi może skutkować zrezygnowanie z działań profilaktycznych w przypadku narażenia na promieniowanie radioaktywne?

Zachodzi ryzyko kumulacji w tarczycy jodu promieniotwórczego z możliwością rozwinięcia się w przyszłości raka tarczycy. Jod promieniotwórczy może znajdować się nie tylko w atmosferze, ale może skazić wodę pitną, żywność np. mleko od krów karmionych (pasionych) skażoną trawą.

Czy można skutecznie ochronić się przed skażeniem radiacyjnym?

Nie ma w pełni skutecznej ochrony przed skażeniem radiacyjnym. W czasie awarii reaktora jądrowego może dojść do uwolnienia do atmosfery różnych izotopów, w tym jodu radioaktywnego, który może kumulować się w tarczycy. Zagrożenie zależy od wielkości stężenia w atmosferze, czasu od awarii, odległości, kierunku wiatru i wielu czynników, na które nie mamy wpływu.

(KONIEC WYWIADU)

 

W Polsce na dzień dzisiejszy nie występuje zagrożenie radiacyjne – mimo to wdrożone zostały prewencyjnie procedury, które za zadanie mają przygotować państwo i obywateli na działania w zakresie profilaktyki jodowej ludności w razie wystąpienia takiego zagrożenia.  Jak poinformował wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Błażej Poboży, mając na uwadze sytuację geopolityczną związaną z sytuacją na Ukrainie, a także jej wpływ na bezpieczeństwo obywateli, zostały wdrożone procedury, które przygotowują państwo na działania w zakresie profilaktyki jodowej ludności na wypadek wystąpienia zagrożenia radiacyjnego.

Czytaj także na Prawo.plTabletka z jodkiem potasu - jest rządowa broszura dla mieszkańców

Działania koordynowane przez resort zdrowia mają charakter prewencyjny. – Państwo przygotowuje się nawet na najtrudniejsze sytuacje, które potencjalnie są niemal niemożliwe – tłumaczy wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Błażej Poboży. Minister zdrowia Adam Niedzielski zaznacza, że resort jest przygotowany na każdą ewentualność, w tym i na te najczarniejsze scenariusze, choć na dziś ryzyko ich wystąpienia jest małe. W opinii szefa MZ, brak przygotowania, jak i niepodejmowanie kroków prewencyjnych byłyby zachowaniem skrajnie nieodpowiedzialnym.

Jak poinformowało Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, tabletki z jodkiem potasu są przygotowane dla wszystkich, którzy w wypadku promieniowania radioaktywnego powinni je przyjąć.  Wiceszef MSWiA Błażej Poboży podkreśla, że suplementacja jodkiem potasu powinna rozpoczynać się dopiero w momencie zagrożenia – wcześniejsze przyjmowanie preparatu jest niebezpieczne. – Samodzielne przyjmowanie jodku potasu, niezależnie od formy (tabletki jodku potasu, płyn Lugola), może prowadzić do różnych schorzeń tarczycy – nadczynności, albo niedoczynności, może też wywoływać poważniejsze choroby – wskazuje Poboży, dodając, że resort wziął to pod uwagę w procesie dystrybucji, aby nie doprowadzić do indywidualnej suplementacji. Zapotrzebowanie na preparaty w województwach zostały oszacowane na podstawie danych Głównego Urzędu Statystycznego z uwzględnieniem rekomendacji ministra zdrowia.