Rząd zdjął z medyków obowiązek odbywania kwarantanny spowodowanej np. kontaktem z osobą zakażoną koronawirusem. Tak  Michał Dworczyk, szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów zapowiadał podczas wtorkowej konferencji prasowej. Taki też zapis znalazł się w opublikowanej z wtorku na środę noweli rozporządzenia ministra zdrowia z 3 listopada 2020 w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii.

Budujemy szpitale tymczasowe i dostajemy pytania o to skąd weźmiemy personel do obsługi tych szpitali. Zatem zwalniamy medyków z kwarantanny, dzięki czemu do sytemu opieki zdrowotnej, w tym do szpitali tymczasowy trafi ich z powrotem. 30 tys.- wskazał minister Dworczyk.

Nieobowiązkowa kwarantanna lekarzy i pielęgniarek

Ze znowelizowanego rozporządzenia wynika zaś, że w przypadku osoby uczestniczącej w udzielaniu świadczeń opieki zdrowotnej osobom chorym na chorobę wywołaną wirusem SARS-COV-2, przepisy o zasadach odbywania obowiązkowej kwarantanny nie będą miały zastosowania, jeżeli medycy będą codziennie, przed rozpoczęciem uczestniczenia w udzielaniu tych świadczeń, przez okres co najmniej 7 dni po dniu styczności ze źródłem biologicznych czynników chorobotwórczych, badani testem antygenowym.

 

Jak zapowiedział z kolei Adam Niedzielski, minister zdrowia, testy antygenowe mają w pierwszej kolejności trafić do szpitalnych izb przyjęć, na SOR-y czy do gabinetów nocnej i świątecznej pomocy lekarskiej.

O zamiany zasad kwarantanny medyków od dawna apelowała Polska Federacja Szpitali. Jarosław Fedorowski, jej szef wskazywał, że na kwarantannie przebywa zazwyczaj 20 proc personelu medycznego zaś w placówkach medycznych dyrektorzy nie mogą znaleźć ludzi do dyżurowania. W domu pozostawali często lekarze, pielęgniarki, ratownicy medyczni  nie tylko dlatego, że mieli kontakt z zakażonym pacjentem, ale też z tego powodu, że ich mąż/ żona będący nauczycielami byli zakażeni.

Ryzyko większego paraliżu szpitali

Ale teraz nie wszyscy dyrektorzy szpitali  przyjmują entuzjastycznie te rozwiązania. - To rodzi jednak ryzyko rozprzestrzeniania się epidemii w szpitalach bo  będzie w nim przebywał personel potencjalnie zakażony koronawirusem. Test antygenowy, w przeciwieństwie do testu PCR, nie wykazuje czy ktoś ma koronawirusa czy nie, tylko czy ma przeciwciała. Czyli czy przebył infekcję czy nie. A nawet jeśli ktoś ją przechorował, to przeciwciała nie od razu pojawiają się w organizmie - zauważa Włodzimierz Perchaluk, dyrektor Szpitala Specjalistycznego w Bytomi i prezes Związku Szpitali Powiatowych Województwa Śląskiego.

Nowe zasady co do testowania personelu medycznego będą dotyczyły jednak tylko tego, który pracuje w szpitalach, przy pacjentach z koronawirusem. – Nic nie wiemy aby do przychodni POZ trafiły testy antygenowe, ich jest na razie nie wystarczająca ilość. Dlatego gdy lekarz rodzinny  będzie miał kontakt z zakażonym, nadal czeka go kwarantanna - zauważa dr Agnieszka Mastelarz-Migas, konsultant krajowy w dziedzinie medycyny rodzinnej.

Dwie ścieżki pracy wśród personelu medycznego

Oznacza to w praktyce, że w służbie zdrowia zaczynają obowiązywać dwie ścieżki postępowania z osobą potencjalnie zarażoną koronawirusem. Jeśli pracuje w szpitalu, przy pacjentach z COVID-19 jest codziennie testowana i nie idzie na kwarantannę, chyba że pojawi się pozytywny wynik testu. A pozostały personel, w razie podejrzenia zakażenia, udaje się na 10-dniową kwarantannę.

Wszyscy zaś medycy izolujący się z powodu zakażenia koronawirusem lub poddani kwarantannie z powodu potencjalnego zakażeni otrzymają zasiłek w wysokości 100 proc. Takie zmiany wprowadziła ustawa z 28 października 2020 r. o zmianie niektórych ustaw w związku z przeciwdziałaniem sytuacjom kryzysowym związanym z wystąpieniem COVID-191, podpisana właśnie przez prezydenta.