W ramach akcji „Poprawmy prawo” wskazujemy przepisy, które powinny zostać poprawione przez ustawodawcę. Do przesyłania zgłoszeń, jak co roku, zachęcaliśmy również naszych Czytelników. Jedna z propozycji, które trafiły do redakcji, dotyczyła art. 113 ust. 3 ustawy o izbach lekarskich. Przepis dotyczy kierowania spraw do wewnętrznego postępowania mediacyjnego i stanowi, że rada lekarska wybiera na okres jednej kadencji godnego zaufania lekarza, który pełni w izbie lekarskiej funkcję mediatora. Mediatorem nie może być przy tym rzecznik odpowiedzialności zawodowej, jego zastępca oraz członek sądu lekarskiego. Nasz Czytelnik wskazuje jednak, że jego zdaniem fakt, iż mediatorem w takiej sprawie jest lekarz, może budzić wątpliwości co do jego bezstronności. Eksperci wskazują z kolei, że w mediacjach medycznych potrzebna jest zmiana systemowa.
Zawarcie ugody wcale nie kończy sprawy
Alicja Kociemba, adwokat specjalizująca się w sprawach medycznych i stały mediator sądowy, podkreśla, że zmiana tylko jednego fragmentu przepisu mogłaby przynieść więcej szkody niż pożytku. Jak wyjaśnia, przepis z art. 113 ustawy o izbach lekarskich nie dotyczy wszystkich postępowań medycznych (czyli o tzw. błędy medyczne), ale jedynie tych w zakresie odpowiedzialności zawodowej przeciwko lekarzowi, prowadzonych przez rzecznika odpowiedzialności zawodowej lub sąd lekarski. - Chodzi więc o te sprawy, w których lekarzowi w tzw. trybie dyscyplinarnym zostały przedstawione zarzuty i toczy się przeciwko niemu postępowanie z zakresu odpowiedzialności zawodowej. Pacjent lub ewentualnie rodzina bądź opiekun prawny pacjenta występuje w charakterze pokrzywdzonego – wyjaśnia prawniczka.
Jak często takie sprawy toczą się przed lekarzami-mediatorami? Mec. Kociemba wyjaśnia, że z ostatnich dostępnych w tym temacie badań wynika, że do mediacji kierowane było mniej niż 1 proc. spraw na etapie wyjaśniającym przed rzecznikiem odpowiedzialności zawodowej i podobny procent na etapie postępowania przed sądem lekarskim. Co ciekawe, mediacje te zakończyły się w prawie 60 proc. zawarciem ugody.
A dlaczego tematów kierowanych do mediacji jest tak mało? Mec. Kociemba wyjaśnia, że problem tkwi w tym, że samo zawarcie ugody w mediacji w sprawie dyscyplinarnej lekarza wcale nie oznacza dla niego zakończenia sporu. Wynik mediacji jest brany pod uwagę na etapie wymiaru kary, ale sama w sobie ugoda nie oznacza jeszcze zakończenia postępowania (przeciwnie jest w sprawach cywilnych, w których zawarcie ugody powoduje z mocy prawa umorzenie sprawy). - Może być więc tak, że mediacja zakończy się ugodą, a lekarz i tak zostanie ukarany za przewinienie zawodowe, ale łagodniejszą karą, niż gdyby do ugody nie doszło. Takie rozwiązanie niekiedy nie jest dla stron satysfakcjonujące i rzutuje na samą celowość mediacji. Dodatkowymi przyczynami małej liczby mediacji są także takie względy jak: brak informacji o przebiegu i zasadach mediacji, przekonanie o swojej racji, brak chęci porozumienia, poczucie pokrzywdzenia. Należy pamiętać, że mediacja jest dobrowolna i wymaga zgody obu stron, więc jeśli strony nie będą miały do siebie i do mediacji pozytywnego nastawienia, to mediacja się po prostu nie uda – tłumaczy ekspertka.
O rozważenie podjęcia prac legislacyjnych zmierzających ku temu, by umożliwić umorzenie postępowania przez rzecznika odpowiedzialności zawodowej lub sąd lekarski w przypadku zawarcia ugody przed mediatorem izby lekarskiej apelował już w 2022 r. Naczelny rzecznik odpowiedzialności zawodowej (NROZ) Naczelnej Izby Lekarskiej. Proponował, by taka możliwość istniała w momencie, gdy obwiniony lekarz pojednał się z pokrzywdzonym i naprawił szkodę lub zadośćuczynił wyrządzonej krzywdzie. Rzecznik odpowiedzialności zawodowej lub sąd lekarski każdorazowo miałby oceniać charakter sprawy i rozmiar wyrządzonej szkody, aby ustalić, czy umorzenie będzie uzasadnione. Jego postulaty poparł wówczas rzecznik praw obywatelskich, który również zaapelował do resortu zdrowia w tej sprawie. - W ocenie RPO rozwiązanie to zasługuje na poparcie. Jak słusznie wskazuje NROZ, instytucja mediacji sprzyja uzyskaniu przez strony konfliktu akceptowalnego dla nich rozwiązania, które nie byłoby możliwe w postępowaniu przed sądem lekarkim czy też poprawie relacji skonfliktowanych osób. Ponadto wpływa na skrócenie czasu postępowania – zaznaczał RPO w piśmie skierowanym do ówczesnego ministra zdrowia Adama Niedzielskiego.
Czytaj w LEX: Mediacja po reformie KPC > >
Cena promocyjna: 125.1 zł
|Cena regularna: 139 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 104.24 zł
Mediator-lekarz też musi być bezstronny
O tym, że mediacja w sprawach medycznych to korzyści i dla podmiotów medycznych, i dla pacjentów, mówiła podczas Forum Mediatorów dr n. pr. Agnieszka Zemke-Górecka, adwokatka, prezeska Centrum Mediacji przy Krajowej Izbie Gospodarczej w Warszawie, adiunktka na Wydziale Prawa Uniwersytetu w Białymstoku. Zaznaczała, że jej zdaniem w Polsce szczególnie brakuje instytucjonalnego podejścia do mediacji w sprawach medycznych. Naczelna Izba Lekarska zapewnia obowiązkowe zatrudnienie mediatora przy izbach lekarskich, o czym stanowią przepisy ustawy, jednak nie musi być to mediator zawodowy. Jak wskazywała prawniczka, pacjenci często podchodzą przez to do tego rozwiązania nieufnie, dopytują, czy mediator rzeczywiście będzie bezstronny i zapewni poufność negocjacji.
Czytaj więcej: Mediacje w sprawach medycznych wciąż są rzadko wykorzystywane
Czy rzeczywiście jest ryzyko, że lekarz-mediator w toku postępowania będzie stawał po stronie medyka z zawodowej solidarności? Mec. Kociemba zaznacza, że mediator, zawodowy czy nie, z natury i z zasady powinien być bezstronny. - Rolą mediatora w trakcie mediacji nie jest wydanie rozstrzygnięcia i stwierdzenie, kto ma rację. To zadanie sądu czy innych organów o kompetencjach władczych. Mediator powinien wspierać strony w wypracowaniu zgodnego stanowiska, kompromisu, nawiązania dialogu, zrozumienia się wzajemnie. Pacjent nie powinien więc skreślać mediacji tylko dlatego, że ma ją prowadzić lekarz–mediator i od razu zakładać, że będzie faworyzował stronę „po fachu”. Jeśli jednak pacjent miałby uzasadnione wątpliwości co do bezstronności mediatora–lekarza, to może domagać się zmiany i przeprowadzenia mediacji w innej izbie lekarskiej – wyjaśnia prawniczka.
Czytaj także w LEX: Skutki prawne umowy o mediację > >
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.