Związek Powiatów Polskich chce okrągłego stołu z udziałem fachowców, który szczegółowo omówiłby temat reformy systemu ochrony zdrowia, a sam proponuje powołanie Lokalnych Centrów Zdrowia i Powiatowych Systemów Ochrony Zdrowia. Jego zdaniem bowiem projekt ustawy o modernizacji i restrukturyzacji szpitali nie poprawi systemu ochrony zdrowia. Jak wskazuje Związek Powiatów Polskich zaproponowane wprowadzenie m.in. nowych podmiotów, nowych etatów, prezesów szpitali – mija się z celem. Obecnie zaś potrzebne jest kompleksowe spojrzenie na cały system.

Czytaj również: Reforma szpitali ruszy mimo krytyki, by nie zablokować funduszy z KPO >>

 

Powiatowy System Ochrony Zdrowia

Samorządowcy proponują przekształcenie swoich szpitali w Lokalne Centra Zdrowia – takie rozwiązanie pojawiło się już w 2018 roku w trakcie debaty „Wspólnie dla zdrowia”, zorganizowanej przez ówczesnego ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego. Jak wskazuje ZPP, obecnie samorządy mają ograniczone możliwości działania w zakresie realizacji zadań z szeroko rozumianego zdrowia publicznego. Nawet, jeśli takie zadania są realizowane, to często stanowią wyłącznie odpowiedź na potrzeby, które powinny być zaspokajane przez innych interesariuszy systemu ochrony zdrowia.

Sprawdź: Kalendarz szkoleń online w LEX Ochrona Zdrowia >>

ZPP wyszło z propozycją wprowadzenia Powiatowego Systemu Ochrony Zdrowia, który opierałby się na samorządzie powiatowym. System obejmowałby wszystkie płaszczyzny, począwszy od promocji i profilaktyki, poprzez zabezpieczenie podstawowej opieki zdrowotnej, podstawowe zabezpieczenie szpitalne, środowiskową opiekę psychologiczną oraz psychiatryczną a także opiekę długoterminową, aż po stwierdzanie zgonów w warunkach domowych.

Tyle, że jak zauważają eksperci taka reforma jest mało prawdopodobna, a po drugie szpitale już mogą prowadzić POZ. - To nieco abstrakcyjna wizja, bo większość POZ to prywatne firmy, które trudno będzie przejąć - zauważa Ewa Książek-Bator z Polskiej Federacji Szpitali. Powiatom pozostałyby może do wchłonięcia gminne ośrodki zdrowia w formie samodzielnych publicznych zakładów opieki zdrowotnej. - Tyle, że to nie takie proste, i nie ma pewności, czy byłby to system przyjazny dla pacjenta. Ponadto szpitale już mogą prowadzić POZ - dodaje.

Czytaj też: Analiza sytuacji finansowej samorządowych samodzielnych publicznych zakładów opieki zdrowotnej >

Szpitale już mogą koordynować leczenie

W 2021 roku jednym z laureatów konkursu  Liderzy Zmian w Ochronie Zdrowia organizowanego przez Wolters Kluwer Polska był  Samodzielny Publiczny Zakład Opieki Zdrowotnej w Szamotułach  za projekt pt. Szybka Ścieżka Diagnostyczna w Gabinecie Lekarza Rodzinnego w kategorii przychodnia zorientowana na jakość. Dzięki synergii szpitala i przychodni, pacjent od razu ma robione takie badania, jak echo serca, USG brzucha, badanie doppler naczyń tak ważne w czasie pandemii, a w razie potrzeby rentgen i badania laboratoryjne. Wspólny system wewnątrzszpitalny pozwala na natychmiastowe przesyłanie wyników z laboratoriów i pracowni do lekarzy rodzinnych. Jeśli dana choroby wykracza poza kompetencje lekarza rodzinnego ten kieruje pacjenta do specjalisty. Badań nie trzeba powtarzać, bo są w systemie. Za sprawą tak zaprojektowanej Szybkiej Ścieżki Diagnostycznej POZ zyskał więcej pacjentów, a projekt pokazał, że team szpital - przychodnia POZ powinien być standardem. - Postawiliśmy na jakość, i poza podstawowymi badaniami o których już wspomniano, robimy te specjalistyczne, np. tomografie, bo naszym celem jest postawienie diagnozy już  w gabinecie lekarza rodzinnego. Dlatego wszystko robimy na miejscu. Dzięki temu nasz POZ wybiera dużo pacjentów - powiedział Remigiusz Pawelczak, dyrektor szpitala. Gdyby udało się ten projekt zrealizować w innych szpitalach, mniej pacjentów trafiałoby na SOR tylko po to, aby się dobrze zdiagnozować. Tyle, że jak zauważa Ewa Książek-Bator do tego nie trzeba zmian w przepisach.

 

 

Zwraca jednak uwagę, że problemem jest brak konkursów na ambulatoryjną opiekę specjalistyczną. - AOS mogłaby być nie tylko w szpitalach, ale już w dobrze funkcjonujących POZ. Bo przecież nie można wykluczyć, że w jednym miejscu można mieć i lekarza rodzinnego, i specjalistę. Tyle, że NFZ nie ogłasza nowych konkursów, i nawet szpitale nie mogą dostać nowych kontraktów - tłumaczy Książek-Bator. Zgadza się jednak, że potrzebna jest kompleksowa reforma systemu ochrony zdrowia.