Rozwój epidemii, zwiększająca się liczba chorych z COVID-19, będzie stawiać lekarzy przed koniecznością podejmowania decyzji nie tylko natury medycznej, ale i moralnej. W Polsce według oficjalnych danych ministerstwa zdrowia mamy 10 tys. respiratorów potrzebnych do leczenia pacjentów z objawami tej choroby. Na początku wydawało się, że to niewiele, ale to nie liczba sprzętu jest obecnie największą piętą achillesową systemu ochrony zdrowia.  Epidemia obnażyła słabość w innym miejscu.

Czytaj w LEX: Tarcza antykryzysowa w ochronie zdrowia >

Pierwszeństwo podłączenia do respiratora mają osoby w lepszym stanie

- Brakuje nam personelu, w tym  do obsługi respiratorów. Stanowiska intensywnej terapii muszą być obsługiwane przez anestezjologów i pielęgniarki anestezjologiczne - mówi prof. Krzysztof Simon,  ordynator oddziału zakaźnego Wojewódzkiego Szpitala  Specjalistycznego. im Gromkowskiego we Wrocławiu.

Według rejestrów Naczelnej Izby Lekarskiej obecnie w Polsce mamy zaledwie 7 tysięcy anestezjologów wykonujących zawód.  Zaś podłączonych do urządzeń intensywnej terapii jest obecnie około 140 osób na 2,5 tys. wszystkich hospitalizowanych z COVID-19. Nie jest to dużo, ale biorąc pod uwagę, że lekarze, w tym anestezjolodzy, też pozarażali się koronawirusem i przebywają w i tego powodu w izolacji, rąk do pracy zaczyna brakować.

Czytaj w LEX: Sprawozdawczość podmiotu leczniczego z działalności przeciwepidemicznej >

-Na razie stanowiska intensywnej terapii mamy zapełnione. Jeśli nadejdzie szczyt zachorowań, który przewidujemy na przełomie kwietnia i  maja, to  szpitale będą niewydolne bo zostaniemy  zmuszeni do tego aby decydować-oczywiście komisyjnie  kogo podłączyć pod respirator a kogo nie- mówi prof. Simon. Podkreśla, że to niezwykle trudne decyzje, ale pod respirator nie będą podłączania pacjenci m.in. z głębokim nieodwracalnym trwałym uszkodzeniem ośrodkowego układu mózgowego czy rozsianym nowotworem- To są pacjenci nie rokujący a podłączanie ich do intensywnej terapii byłoby już uporczywą terapią, podtrzymywaniem życia na siłę, od którego lekarz może odstąpić, szczególnie w kontekście braku dostępu do respiratorow dla pacjentów u których takie leczenie może uratować życie - tłumaczy prof. Simon - tłumaczy prof. Simon.

Czytaj w LEX: Zasady sprawowania opieki w izolatoriach >

Pierwszeństwo podłączenia do respiratora bez kryteriów prawnych

Problem w tym, że wielu lekarzy może mieć w tych warunkach problemy z podejmowaniem decyzji. W Polsce nie ma żadnych przepisów prawnych, które wskazywałby kogo do respiratora podłączyć, a kogo nie i jak wykonać segregację pacjentów na intensywnej terapii. Jedyne zalecenia, jakie w tej materii mogą pomóc medykom,  to obwieszczenie ministra zdrowia z 4 grudnia 2019 r. w sprawie sposobu i kryteriów stwierdzenia trwałego i nieodwracalnego ustania czynności mózgu. Jednym z tych kryteriów jest właśnie śmierć mózgu. Ta może być stwierdzone  po przeanalizowaniu dokumentacji medycznej, wykonania dwóch serii badań klinicznych według obowiązującego protokołu.

Czytaj w LEX: Odpowiedzialność cywilna i karna za zarażenie koronawirusem >

W czasie epidemii i fali chorych napływających do szpitali a wymagających intensywnej terapii, lekarze mogą nie mieć czasu trzymać się skrupulatnie procedur.  Mogą więc pojawić się oskarżenia ze strony rodzin, których bliski z COVID-19 zmarł w szpitalu. a nie podłączono go pod respirator.  -Jestem sobie w stanie wyobrazić powództwo  o zadośćuczynienie za krzywdę wywołaną śmiercią osoby bliskiej oparte na zarzucie braku należytej profesjonalnej staranności w leczeniu polegającym na nie zastosowaniu u pacjenta wentylacji mechanicznej, jeśli były do niej wskazania - zauważa Jolanta Budzowska,  radca prawny specjalizujący się w procesach o błędy medyczne.

Czytaj w LEX: Skierowanie do pracy przy zwalczaniu epidemii >

 

Odpowiedzialność karna lekarza, który nie podłączył pacjenta pod respirator może polegać na zarzucie narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia czy nieumyślnego spowodowania śmierci poprzez nieudzielenie pomocy.

- W kwestii odpowiedzialności cywilnej rodzina pozywając szpital będzie musiała udowodnić mu błąd organizacyjny, polegający na niezapewnieniu odpowiedniej liczby stanowisk intensywnej terapii. Z tym, że szpital miałby szanse aby się z tego wybronić wskazując, że za brak potrzebnej liczby stanowisk, a tym samym lekarzy anestezjologów, odpowiada Państwo jako organizator systemu opieki zdrowotnej. Przypuszczam, że szpitale będą w takich procesach przypozywać Skarb Państwa - mówi Jolanta Budzowska.

Zobacz szkolenie w LEX: Zadania podmiotów leczniczych i personelu medycznego w związku z epidemią koronawirusa >

Włochy opracowały zasady pierwszeństwa podłączenia do respiratora 

Jej zdaniem w obecnej sytuacji polskie towarzystwa naukowe lekarzy powinny czerpać z doświadczeń  włoskich czy hiszpańskich i przygotowywać rekomendacje dla anestezjologów.  W krajach południowych lekarze już stawali przed podobnymi dylematami i decydowali kogo podłączyć do respiratorów. We Włoszech np. zalecenia etyki klinicznej intensywnej terapii w wyjątkowych warunkach braku równowagi między dostępnymi zasobami a potrzebami, wskazały, że najważniejsze jest kryterium największych szans na sukces terapeutyczny, nie tylko w kontekście wieku, ale i „przydatności klinicznej” do intensywnej terapii, np. ciężkości choroby czy obecności chorób współistniejących.

Prawnicy to komentują, że w sytuacji w jakiej się znaleźliśmy, podręczniki prawne nie wystarczą. Zostają kryteria medyczne i moralne.