Prawnicy mówią wprost:  albo klauzula sumienia, albo przysięga Hipokratesa, a lekarze postulują rejestr szpitali, które takich zabiegów chciałyby się podjąć. Temat aborcji w Polsce budzi niezmiennie i od lat duże emocje. Oliwy do ognia dolał Trybunał Konstytucyjny, który uznał za niezgodną z konstytucją przesłankę, wskazującą że legalna aborcja jest możliwa w sytuacji gdy "badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu (do chwili osiągnięcia przez płód zdolności do samodzielnego życia poza organizmem kobiety ciężarnej)". Zostały więc dwie: aborcja jest nadal możliwa, gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety lub gdy powstała w wyniku czynu zabronionego (gwałt, kazirodztwo). Tyle że media coraz częściej donoszą o przypadkach, kiedy mimo przesłanek zabieg nie został wykonany bo lekarz odmówił ze względu na klauzulę sumienia - ostatnio sprawa zgwałconej niepełnosprawnej dziewczyny. Teoretycznie w takiej sytuacji szpital ma obowiązek skierowania pacjentki do placówki, w której terminacja ciąży zostanie wykonana, ale w przepisach próżno tego szukać. 

Czytaj: TK otworzył aborcyjną puszkę Pandory - przepisy z luką, więc praktycznie martwe>>

Lekarze walczyli, a TK przyklepał 

Klauzula sumienia lekarza wynika z ustawy o zawodzie lekarza i lekarza dentysty z 5 grudnia 1996 roku. Chodzi o art. 39, zgodnie z którym lekarz może powstrzymać się od wykonania świadczeń zdrowotnych niezgodnych z jego sumieniem, z zastrzeżeniem art. 30 (mówiącego o ryzyku utraty życia, ciężkiego uszkodzenia lub rozstroju zdrowia), z tym że ma obowiązek odnotować ten fakt w dokumentacji medycznej. Przed październikiem 2015 roku przepis ten zawierał jeszcze dwie istotne przesłanki. Po pierwsze, lekarz miał obowiązek wykonania niezgodnego z jego sumieniem świadczenia zdrowotnego w „innych przypadkach niecierpiących zwłoki” i po drugie miał obowiązek wskazania realnych możliwości uzyskania takiego świadczenia u innego lekarza lub w innym podmiocie leczniczym. TK uznał jednak, że jest to niezgodne z Konstytucją. Podstawą był wniosek Naczelnej Rady Lekarskiej. Klauzula sumienia ma zresztą tez odzwierciedlenie w Kodeksie Etyki Lekarskiej. 

Ciszewski Wojciech: Aborcja, niepełnosprawność i krzywda osób trzecich >>

 


- Trzeba pamiętać, że Trybunał Konstytucyjny w 2015 r. nie wprowadził klauzuli sumienia, bo istniała w ustawie już wcześniej, a uznał za niekonstytucyjne dwa obostrzenia tej klauzuli - czyli obowiązek udzielenia świadczenia w przypadku niecierpiącym zwłoki, bo jest to pojęcie nieostre i kłóci się z konstytucyjną zasadą określoności przepisów prawa, oraz obowiązek wskazania przez lekarza innego lekarza, który mógłby tego świadczenia udzielić. Lekarz nie ma do tego żadnego narzędzia. W mojej ocenie krytyka powinna być skupiona na władzy publicznej ponieważ od 2015 r. nie potrafiła stworzyć systemu informatycznego, który pozwalałby skierować taką pacjentkę, której ze względu na klauzulę sumienia odmówiono wykonania terminacji ciąży, do innego szpitala. Gdyby taki system był, mógłby do niego wchodzić pracownik szpitala lub wyspecjalizowanej placówki pomocy społecznej, sprawdzić dostępność i „skierować” już do konkretnej placówki - mówi Andrzej Cisło, były wiceprezes Naczelnej Rady Lekarskiej. I zaznacza, że nie istniałaby możliwość nieudzielania takiej informacji, zasłaniając się klauzulą sumienia, gdyż przekazywanie informacji nie jest świadczeniem, a klauzula dotyczy tylko lekarzy i tylko w kontekście świadczeń.

Tarapata Szymon, Zontek Witold: Prawnokarne skutki wyroku TK z 22.10.2020 r., K 1/20 >>

- Ja byłem przy uchwalaniu nowej wersji Kodeksu Etyki Lekarskiej w Toruniu i moim zdaniem słusznie w kuluarach wskazywano, że kwestia prawa lekarza do sprzeciwu wobec rzeczy objętych jego światopoglądowym sprzeciwem powinna być uregulowana. Dziś rozmawiamy o aborcji, a za pięć lat możliwe, że będziemy mówić o eutanazji. Teraz ETPC orzeka, że aborcja jest prawem obywatelki, a za kilka lat może będzie wskazywać, że eutanazja (pod niekoniecznie precyzyjnymi warunkami) również jest prawem obywateli i na różnych etapach (niekoniecznie tylko ostatnim) wymaga udziału lekarzy. Prywatnie jestem zwolennikiem dość szerokiego dostępu do aborcji ale jestem też za utrzymaniem klauzuli sumienia. Tym bardziej, że nie jest tak, że wszyscy lekarze nagle odmawiają i nie chcą wykonywać aborcji - zaznacza.

Czytaj:
I depresja, i nowotwór - pierwsza przesłanka legalnej aborcji pojemna, ale wiele zależy od lekarzy >>

O jedną czwartą wzrosła liczba dzieci zostawionych po urodzeniu w szpitalach >>
 

Przysięga Hipokratesa chowa się w cień

Bardzo krytycznie oceniają to jednak prawnicy, którzy na co dzień zajmują się prawami kobiet i prawem medycznym. - Zgodnie z przysięgą Hipokratesa, przypomnijmy przyjętą przez Światowe Stowarzyszenie Lekarzy w 1948 roku na zjeździe w Genewie i składaną przez każdego absolwenta studiów lekarskich wszystkich uczelni w Polsce, lekarz ma wypełniać swoje obowiązki sumiennie, musi służyć zdrowiu i życiu ludzkiemu, przeciwdziałać cierpieniu, zapobiegać chorobie, pomagać chorym bez różnicy na to jaka jest ich rasa, wiara, poglądy polityczne, stan majątkowy, nie nadużywając zaufania , dochowywać tajemnicy lekarskiej nawet po śmierci, strzec godności stanu lekarskiego i niczym jej nie splamić. Treści wynikające z tej deklaracji są implementowane do Kodeksu Etyki Lekarskiej skutkiem czego można pociągnąć do odpowiedzialności zawodowej lekarza, który naruszy te zasady  - mówi Danuta Wawrowska, adwokatka, Kancelaria Adwokacka Adwokat Danuta Wawrowska.

Dla niej stosowanie klauzuli sumienia przez lekarzy w Polsce jest sprzeczne z tą przysięgą. - Zgodnie z porządkiem konstytucyjnym wyrażonym m.in. w art. 25 Konstytucji RP Polska jest krajem świeckim, a zatem nie powinno być uregulowań prawnych dotyczących możliwości powoływania się przez lekarza na klauzulę sumienia w przypadku konieczności terminacji ciąży. W mojej ocenie takie zapisy ustawowe są sprzeczne nie tylko z Konstytucją, ale też Konwencją Praw Człowieka i powołaną wcześniej deklaracją Genewską. Państwo zgodnie z Konstytucją (m.in. art. 68) ma zapewnić każdemu opiekę zdrowotną i pomoc medyczną - podsumowuje. 

Czytaj w LEX: Kompetencje derogacyjne TK oraz ich prawnokarne konsekwencje (refleksje na marginesie wyroku w sprawie K 1/20) >>

Czytaj w LEX: Spór o dopuszczalność przerywania ciąży z perspektywy etycznej i filozoficznoprawnej (komentarz do wyroku TK w sprawie K 1/20) >>

Jakub Kościerzyński, sędzia Sądu Rejonowego w Bydgoszczy i przewodniczący Zespołu ds. Prawa Karnego Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia zwraca uwagę, że są sytuacje kiedy lekarz nie może się powołać na klauzulę sumienia - tyle że takie, w których na szali położone jest ludzkie życie. - Lekarz nie może się powołać na klauzulę sumienia i nie udzielić pomocy osobie, która będzie w sytuacji zagrożenia życia - np. nie dokona terminacji ciąży mimo, że wiąże się to z tym, że pacjentka może umrzeć. W tym zakresie żadna klauzula sumienia go nie uratuje, bo w pierwszej kolejności ma ratować życie, a dopiero później zasłaniać się klauzulą sumienia - mówi. Jak dodaje sędzia, nieco inaczej jest w sytuacji ryzyka dla zdrowia. - W procesie karnym, w takim przypadku trzeba by było wykazać związek przyczynowo-skutkowy. Jeśli lekarz odmówi wykonania terminacji ciąży, a kobieta przeżyje, ale straci wzrok, to jest kwestią dyskusyjną, czy był związek przyczynowy pomiędzy tym, że powołał się na klauzulę sumienia a tym, że po kilku miesiącach kobieta urodziła dziecko i straciła zdrowie - mówi. 

Maroń Grzegorz: Obywatelskie nieposłuszeństwo w świetle uzasadnień sądowych wyroków. Komparatystyczne studium orzecznictwa polskiego i amerykańskiego >>

Czytaj też: Dopuszczalność przerywania ciąży ze względów embriopatologicznych w świetle Konwencji ONZ o prawach osób niepełnosprawnych i praktyki Komitetu ONZ do spraw praw osób niepełnosprawnych >>>

 

 

Absurdalne, szkodliwe i niemoralne 

Ewa Marcjoniak, adwokatka (Kancelaria Adwokacka adwokat Ewy Marcjoniak) również podkreśla, że lekarz ma obowiązek udzielać pomocy lekarskiej w każdym przypadku, gdy zwłoka w jej udzieleniu mogłaby spowodować niebezpieczeństwo utraty życia, ciężkiego uszkodzenia ciała lub ciężkiego rozstroju zdrowia. - Zawód lekarza to zawód zaufania publicznego, a ten polega na zaspokajaniu istotnych osobistych potrzeb ludzkich. To są zadania naczelne, wpisane w zawód lekarza, jako takie nie powinny w żadnym wypadku podlegać indywidualnemu wartościowaniu, subiektywnej ocenie lekarza czy akurat jego sumienie pozwala na udzielenie pomocy lekarskiej pacjentowi. Klauzula sumienia polegająca na tym, że lekarz może powstrzymać się od wykonania świadczeń zdrowotnych niezgodnych z jego sumieniem, po czym wykonać szereg, pacjentowi absolutnie nieprzydatnych, czynności formalnych dokumentujących uchylenie się przez niego od podstawowego dla każdego lekarza obowiązku, jest szkodliwa, niemoralna i nie wpisuje się w zasady deontologii zawodu lekarza jako zawodu zaufania publicznego - mówi. 

I pyta retorycznie czy można wyobrazić sobie, że prokurator powołując się na swoje sumienie odmawia przyjęcia zawiadomienia,  albo czy sędzia odmawia procedowania i wydania orzeczenia w sprawie powołując się na swoje sumienie. - Błędne jest, w mojej ocenie, usankcjowanie w porządku prawnym klauzuli sumienia lekarza i powinna zostać całkowicie zniesiona - podsumowuje.

Kobieta pod ścianą i bez informacji 

To kwestia, na którą zwracał uwagę m.in. Rzecznik Praw Obywatelskich, także w związku ze sprawą zgwałconej dziewczynki. Jak podkreślił, w polskich przepisach ewidentnie szwankuje informowanie po zastosowaniu klauzuli sumienia, gdzie pacjentka może szukać pomocy. Jak zaznacza, od wyroku TK, który zdjął taki obowiązek z lekarza, brakuje skutecznych rozwiązań pozwalających na uzyskanie przez pacjentkę informacji, gdzie może uzyskać takie świadczenie.

-  Podstawą jest utworzenie rejestru placówek, które wykonują tego typu „wrażliwe” świadczenia, w których może być stosowana klauzula sumienia. Powinny być zbierane deklaracje od szpitali, że mają kadrę, która się tego podejmie, ale musi też być możliwość aktualizacji. Bo jeśli lekarz się przeniesie, albo 100 proc. ginekologów powie, że nie chce, tego robić to powinna być możliwość "wypisania" się z rejestru - wskazuje doktor Cisło. Dopytywany co w sytuacji gdyby do rejestru "nie było chętnych" zaznacza, że na tym etapie jest za wcześnie by to analizować. - W mojej ocenie najpierw rejestr musi zostać utworzony, potem można się zastanawiać czy liczba szpitali, które by się w nim znalazły jest wystarczająca - podsumowuje. 

Sprawdź w LEX: Jakich procedur powinien dochować lekarz nie wypisując leku pacjentce z powołaniem się na klauzulę sumienia? >

Innego zdania jest Aneta Sieradzka, prawniczka specjalizująca się w prawie medycznym. Jej zdaniem sytuacja z odmową aborcji zgwałconej dziewczynie jest jednoznaczna - pacjentka została pozbawiona prawa do informacji, które jest jednym z podstawowych praw pacjenta i zasługuje to na negatywną ocenę.

- Realizacja praw lekarzy nie może pozbawiać realizacji praw przysługujących pacjentom bo to jest sprzeczne z gwarancjami konstytucyjnymi. Nie powinno mieć znaczenia, czy przedmiotem  tej informacji dla pacjenta jest aborcja, stwierdzenie śmierci mózgu czy przeszczep lub każda inna czynność medyczna prawnie dopuszczalna w Polsce - podkreśla. Dodaje, że faktyczny dostęp do legalnych aborcji w Polsce jest fikcją prawną, bo pacjent pozostaje osamotniony w placówce, która powinna go poinstruować o możliwych alternatywnych rozwiązaniach, aby mógł podjąć finalnie świadomą decyzję.

- Jeżeli dana placówka medyczna utrudnia dostęp do informacji pacjentowi na temat możliwości aborcji, to skąd gwarancja, że w każdym innym obszarze, np. szczepień ta lecznica będzie działać zgodnie z literą prawa i rzetelnie informować? Placówki medyczne, które nie przestrzegają praw pacjentów, sprowadzają na nich  zagrożenia, za które to pacjent płaci najwyższą cenę - podkreśla Aneta Sieradzka.

Grudecki Michał: O charakterze prawnym przerwania ciąży (rozważania de lege lata i de lege ferenda w związku z artykułem M. Małeckiego) >>>

Czytaj też: Diagnostyka preimplantacyjna zarodków ludzkich in vitro a ochrona godności człowieka >>>

 

Co dalej? 

-  Jeśli kobieta znajduje się w "niechcianej" ciąży , co do której są przesłanki żeby ją legalnie usunąć, a lekarz powołał się na klauzulę sumienia, to jest to dla niej sytuacja bardzo trudna i bardzo obciążająca. Oczywiście nie ma dużo czasu, więc takim pierwszym wyjściem jest zwrócenie się o pomoc do jednej z organizacji pozarządowych, które mają kontakt z lekarzami gotowymi na wykonanie zabiegów terminacji ciąży, oczywiście w sytuacji, gdy są ku temu przesłanki. Kobiecie, której odmówiono procedury medycznej w postaci przerwania ciąży, którą przepisy prawa jeszcze dopuszczają, przysługuje oczywiście roszczenie cywilnoprawne wobec placówki medycznej - mówi mec. Wawrowska.  Dodaje, że w takiej sytuacji wystarczy wykazać, że odmowa terminacji ciąży, co ważne - legalnej, spowodowała u kobiety takie cierpienia psychiczne, które wiązały się z rozstrojem zdrowia i uzasadniają domaganie się odszkodowania. - To są oczywiście sytuacje indywidualnie, zatem zawsze powoływani są biegli, którzy wypowiadają się w tym zakresie. Takich spraw jest jednak w praktyce niewiele, bo te kobiety, podobnie jak te pokrzywdzone gwałtem, często nie chcą przez to ponownie przechodzić. Jest to dla nich traumatyczne przeżycie - kwituje.

 

Dochodzenie roszczeń nie będzie - jak wskazuje radca prawny Małgorzata Hudziak z kancelarii Lazer&Hudziak - nie będzie takie proste. - Zgodnie z brzmieniem art. 39 ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty lekarz powołujący się na klauzulę sumienia nie jest zobowiązany, jak dotychczas, wskazywać pacjentce innego lekarza, u którego może wykonać zabieg. Pacjentka nie może dochodzić roszczeń odszkodowawczych wobec tego lekarza, co jest konsekwencją wyroku TK z 2015 r. - tłumaczy. Co innego roszczenia wobec placówki.
Adwokat Joanna Lazer zwraca uwagę na jeszcze jedną kwestie. - Podmioty lecznicze, które mają zawarty kontrakt z NFZ muszą udzielać świadczeń przewidzianych w umowie zgodnie z obowiązującym prawem.  Stosowanie klauzuli sumienia nie powinno tego obowiązku naruszać, zatem w mojej ocenie to szpital po otrzymaniu informacji pisemnej od lekarza ma obowiązek wskazania innego podmiotu wykonującego aborcję. Jeśli tego nie zrobi pacjentki będą miały prawo do zadośćuczynienia za naruszenie prawa pacjenta mianowicie prawa do informacji - podkreśla. Dodatkowo, gdyby przez taki brak wskazania innej placówki kobieta była zmuszona urodzić ciężko chore dziecko generuje to inne roszczenia odszkodowawcze pacjentki i dziecka wobec szpitala. 

 

Kozub-Ciembroniewicz Konrad, Szumiło-Kulczycka Dobrosława: Konsekwencje uchybień w obsadzie TK (uwagi na tle orzeczenia w sprawie K 1/20) >>