Od 1 października powinna działać tzw. opieka koordynowana w przychodniach podstawowej opieki zdrowotnej. W każdej powinna być osoba, do której zadań należy organizacja leczenia, a także zapewnienie współpracy między osobami udzielającymi świadczeń zdrowotnych. Tak wynika z art. 14 ustawy o podstawowej opiece zdrowotnej. Na ewentualne przesunięcie wejścia w życie tego przepisu szanse są niewielkie, bo Sejm zbiera się dopiero 15 września. W planie finansowym NFZ na 2022 rok nie ma jednak na ten cel ani złotówki. W efekcie pacjenci mogą być pozbawieni dobrego rozwiązania, którego pozytywne strony pokazał pilotaż POZ Plus. Ten jednak kończy się 30 września. O tym, co będzie dalej ma dyskutować zespół do spraw reformy podstawowej opieki zdrowotnej powołany na początku lipca. Jego trzecie spotkanie ma się odbyć w przyszłym tygodniu. I jak zapewnia nas Ministerstwo Zdrowia ma on opracować propozycję modelu opieki koordynowanej, z wykorzystaniem istniejących elementów systemu, który ma obowiązywać już za nieco ponad miesiąc.
Tysiące pacjentów skorzystało na pilotażu
Zgodnie z ustawą, opieka koordynowana polega na zintegrowaniu udzielania świadczeń opieki zdrowotnej, obejmujących wszystkie etapy i elementy procesu ich realizacji, z wykorzystaniem systemów teleinformatycznych, środków komunikacji elektronicznej lub publicznie dostępnych usług telekomunikacyjnych, ze szczególnym uwzględnieniem jakości i efektywności udzielanych świadczeń. W ramach koordynacji świadczeniodawca zapewnia opiekę profilaktyczną oraz badania diagnostyczne i konsultacje specjalistyczne, zgodnie z indywidualnym planem diagnostyki, leczenia i opieki. Lekarz Arkadiusz Chmieliński porównuje taką opieką do tej rodzica nad dzieckiem. – Tak jak rodzice prowadzą dziecko, tak pracownicy ochrony zdrowia prowadzą pacjenta przez system – mówi. To zaś oznacza, że zwiększa się zakres obowiązków POZ.
Sprawdź w LEX: Czy skierowanie dla pacjenta może wystawić tylko lekarz POZ wybrany przez pacjenta? >
Taka opieka była pilotażowo realizowana w programie POZ Plus, w którym uczestniczyło 44 przychodni i blisko 300 tys. pacjentów. Jak wyglądała w praktyce? Koordynatorzy opieki zapraszali pacjenta, najczęściej tego, który od dawna nie był w placówce, na konsultację. Wypełniał on liczący ok. 100 pytań kwestionariusz, a następnie personel medyczny przeprowadzał szczegółowy wywiad, a także kierował na podstawowe, standardowe badania (np. morfologia, badanie moczu, cholesterol). Następnie, jeśli lekarz rodzinny uznał, że stan pacjenta wymaga bardziej szczegółowych badań, zalecał dalszą diagnostykę (bilans pogłębiony – najczęściej badanie hormonów tarczycy, próby wątrobowe, rentgen), kierował do specjalistów np. psychologa, dietetyka, kardiologa, neurologa, endokrynologa czy do fizjoterapeuty, a także na wizyty edukacyjne. Na tej podstawie mógł ocenić jego stan zdrowia i zaplanować leczenie. W pilotażu taki schemat opieki testowano w wybranych chorobach serca i tarczycy, nadciśnieniu, cukrzycy typu II, przewlekłej obstrukcyjnej chorobie płuc (POChP), chorobie stawów i bólach kręgosłupa. Z danych NFZ wynika, że na 30 czerwca 2021 roku wykonano blisko 252 tys. bilansów, częściej u kobiet. Średni wiek pacjentów to 41 lat. Najczęściej wykryte choroby to nadciśnienie tętnicze i zespoły bólowe kręgosłupa, rzadziej diagnozowano nadczynność tarczycy i cukrzycę typu II.
Sprawdź w LEX: Do kiedy ważny jest wybór położnej POZ, która nie należy do zespołu POZ? >
Koordynacja to dobry kierunek
Pilotaż kończy się 31 grudnia 2021 roku, ale ten w przychodniach już się zakończył i pozostaje tylko czekać na jego oficjalne podsumowanie. Z informacji Stowarzyszenia IFIC Polska już widać, że odniósł sukces. – Odnotowaliśmy wzrost liczby deklaracji wyboru lekarza pierwszego kontaktu o 26 proc. w ciągu 3 lat pilotażu, bo pacjenci docenili kompleksowość opieki. Nasi pracownicy stali się bardziej samodzielni i docenieni, bo wzrosły im wynagrodzenia – mówi Artur Prusaczyk, wiceprezes spółki Centrum Medyczne, prowadzącej przychodnie w powiatach siedleckim, mińskim i łukowskim, sokołowskim, garwolińskim, wołomińskim, ostrowskim, węgrowskim, wiceprezes Stowarzyszenia Opieki Integrowanej IFIC Polsk.
Sprawdź w LEX: Czy lekarz zatrudniony w POZ ma prawo do wystawiania recept „S”, jeśli nie zbiera u świadczeniodawcy deklaracji wyboru? >
W pilotażu POZ Plus skrócił się czas oczekiwania pacjentów na konsultacje specjalistyczne i rehabilitację. Dlaczego? – Jeśli zapewni się określoną liczbę pacjentów, finansowanie i przewidywalny harmonogram pracy, specjaliści chętnie z nami współpracują. W efekcie to my umawiamy pacjenta, on nie musi szukać, jeździć – tłumaczy Prusaczyk. I co najważniejsze, pacjenci biorący udział w pilotażu zyskują pozytywne doświadczenia z kontaktu z publiczną ochroną zdrowia i lepiej postrzegają stan swojego zdrowia.
Sprawdź w LEX: Czy lekarze, którzy przechodzą ze likwidowanego SPZOZ do nowego podmiotu, mogą wykorzystać posiadane deklaracje pacjentów? >
Z danych IFIC wynika, że za sprawą POZ Plus o 60 proc. wzrosła kompleksowość opieki nad pacjentem w porównaniu standardowej opieki POZ. Tyle, że pilotaż był finansowany ze środków unijnych, cały projekt był wart 75 milionów złotych. Za zrealizowanie ustawowego prawa do opieki koordynowanej w POZ od 1 października powinien już zapłacić NFZ.
NFZ nie ma pieniędzy na opiekę koordynowaną
W planie finansowym NFZ na 2022 rok jednak nie ma pieniędzy na opiekę koordynowaną. Na POZ zarezerwowano w nim tylko o 65 milionów złotych więcej niż w 2021 roku. To kwota 13,97 mld zł, w tym 12,9 mld zł na koszty świadczeń zdrowotnych. Dr Bernard Waśko, wiceprezes NFZ, przyznaje, że w planie finansowym NFZ na 2022 rok nie ma pieniędzy na POZ Plus. - To, co znajduje odzwierciedlenie w planie finansowym na 2022 rok nie jest pochodną ukrytych, ani oficjalnych planów związanych z reformą POZ. Na wypracowanie nowego modelu mamy bowiem 18 miesięcy – powiedział w lipcu na posiedzeniu sejmowej Komisji Zdrowia Bernard Waśko.
Tyle, że zgodnie z ustawą, opieka koordynowana powinna ruszyć już za nieco ponad miesiąc. - Opieka koordynowana została wpisana lata temu do ustawy, z myślą, że zostanie przetestowana w pilotażu. Wniosków z programu wciąż jednak nie ma. Jako lekarze zaś nie wiemy, co mamy robić, jaki zakres świadczeń oferować, w jaki sposób finansowanych – mówi Tomasz Zieliński, wiceprezes Porozumienia Zielonogórskiego. A kluczowe są tu finanse. Z wyliczeń Artura Prusaczyka wynika, że roczny koszty świadczeń przez trzy lata to 200 zł na pacjenta, przy czym programem zostało objętych 300 tys. pacjentów. Zdaniem Marii Libury, kierownika Zakładu Dydaktyki i Symulacji Medycznej Collegium Medicum Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie, to opłacalna inwestycja w zdrowie, bo przykładowo koszty leczenia powikłań cukrzycowych są znacznie wyższe niż wspomniane kwoty. - Do pilotażu wybrano powszechne schorzenia, w których szybka interwencja może przynieść wysoki, długoterminowy zysk zdrowotny, a jej brak oznacza spore koszty nie tylko dla systemu opieki zdrowotnej, ale także zabezpieczenia społecznego. Osoba źle zaopiekowana zwykle na pewnym etapie musi korzystać z długiego zwolnienia, czasem traci pracę, albo przechodzi na rentę. Do tego jeśli przychodnia POZ kontaktuje się ze specjalistami koordynując opiekę, to lekarz rodzinny faktycznie ma szansę stać się lekarzem prowadzącym pacjenta. Skoro więc w pilotażu zostały przećwiczone pewne rozwiązania, które się sprawdziły, to powinny być one wdrożone, zwłaszcza że tak stanowią przepisy - podkreśla. Tomasz Zieliński zauważa jednak, że przełożenie takiej kwoty na całą populację oznacza, że zapewnienie opieki koordynowanej kosztowałoby miliardy złotych. Agnieszka Pochrzęst-Motyczyńska z Biura Komunikacji Ministerstwa Zdrowia zapewnia jednak, że po opracowaniu ostatecznego kształtu rozwiązań, możliwe będą przesunięcia w planie finansowym.
Sprawdź w LEX: Jaki jest okres przechowywania deklaracji wyboru lekarza POZ? >
KPO też milczy o finansowaniu opieki koordynowanej
O opiece koordynowanej dużo miejsca poświęcono w Krajowym Planie Odbudowy (KPO). Wbrew temu, co mówił prezes Waśko, w KPO czytamy, że od października 2021 r. umowy o udzielanie świadczeń z zakresu podstawowej opieki zdrowotnej (z wyjątkiem nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej), będą zawierały dodatkowe środki przeznaczone na zapewnienie koordynacji opieki nad świadczeniobiorcą. POZ mają dostać tzw. budżet powierzony, czyli dodatkowe finansowanie, które mogą wydać na konsultacje specjalistyczne. - To pieniądze NFZ będące w dyspozycji POZ, które można przeznaczyć na świadczenia specjalistyczne, np. konsultację kardiologa - tłumaczy Zieliński. W umowach mają też być przewidziane tzw. opłaty zadaniowe za profilaktykę, np. premie za kierowanie odpowiedniej liczby pacjentów na mammografię, cytologię czy kolonoskopię, a także dodatek motywacyjny za osiągnięcie oczekiwanego efektu zdrowotnego, np. uzyskanie właściwego poziomu cukru u określonego odsetka pacjentów z cukrzycą.
Czytaj w LEX: Premie dla lekarzy POZ za wykonanie szczepienia - zasady wypłaty oraz sprawozdawania >
Wprowadzane zmiany mają zachęcić do większego zaangażowania w profilaktykę i zwiększenia jakości leczenia pacjentów, a ich finalnym efektem będzie podniesienie jakości opieki na poziomie medycyny rodzinnej, zaopiekowanie pacjenta do tej pory zagubionego w systemie, odsyłanego od poradni do poradni oraz skoordynowanie działań profilaktycznych. Tyle, że na tę chwilę KPO, tak jak plan finansowy NFZ na opiekę koordynowaną, nie przewiduje ani złotówki. Tak jak w planie finansowym NFZ, tak w KPO dodatkowy strumień pieniędzy jest kierowany do szpitali.
- Wszyscy mówią, że należy wzmocnić przedszpitalna opiekę nad pacjentem, by POZ był jej filarem, ale paradoksalnie plany i strategie koncentrują się głównie na opiece szpitalnej - zauważa Maria Libura.
Brak wskazanego finansowania może jednak oznaczać, że opieka koordynowana nie ruszy 1 października. – Byłoby to bardzo nieroztropne, bo taka forma opieki się sprawdza – ocenia Artur Prusaczyk, którego przychodnia brała udział w pilotażu. - W imieniu realizatorów zaapelował nawet do premiera Mateusza Morawieckiego o kontynuowanie rozwiązań sprawdzonych w pilotażu, bo ich brak to będzie strata dla pacjentów, ale nie tylko. - Zakończenie realizacji świadczeń w modelu POZ Plus oznacza też zamknięcie pracowni otwartych na potrzeby pilotażu, np. fizjoterapii, zwolnienie dietetyków, psychologów czy koordynatorów - mówi Prusaczyk. Patrząc na kalendarz sejmowy przesunięcie jest już niemożliwe, bo posiedzenie Sejmu zaplanowane jest dopiero na 15 września, a po nim Senat zbierze się dopiero 6 października. Zdarzało się już jednak, że ustawy były uchwalane błyskawicznie. Jeśli tak się stanie w tej sprawie, to pacjenci nie otrzymają od 1 października lepszej opieki. Zdaniem ekspertów byłby to błąd. Dodają, że skoro nie da się od razu zaoferować pełnego pakietu, to trzeba zacząć od małych kroków.
NFZ musi sfinansować koordynatorów
- To rząd i NFZ są zobowiązani do realizacji zapisów ustawowych, a zatem skoro nie zostanie przesunięte wejście w życie przepisu, to muszą się znaleźć pieniądze choćby na powołanie koordynatorów w każdej przychodni, którzy poprowadziliby pacjenta po systemie – mówi Tomasz Zieliński. I taki postulat zgłosi na zespole. Będzie trzeba tylko ustalić zasady finansowania, liczbę pacjentów, którymi będzie się opiekował. Dziś bowiem pacjent słyszy, że ma się zgłosić do neurologa, endokrynologa, fizjoterapeuty, ale wyszukuje ich sam, co nie każdy potrafi. Maria Libura ocenia, że powierzając w większym stopniu organizację i koordynację opieki świadczeniodawcom, ułatwia pacjentowi skuteczne korzystanie z systemu, a więc i zadbanie o zdrowie. I podaje dobry przykład. By dostać się do dziennego centrum rehabilitacji, wystarczy skierowanie od lekarza POZ. Nie każdy pacjent o tym wie, a co gorsze nie każdy lekarz. W efekcie pacjenci niepotrzebnie są najpierw kierowani do poradni rehabilitacyjnej, co wydłuża oczekiwanie na zabiegi, o czym pisaliśmy w Prawo.pl. Czasami też wystarczą proste rozwiązania, co pokazuje platforma Białostockiego Centrum Onkologii dla lekarzy POZ, przez którą zgłaszają pacjentki na mammografię. Jeszcze inaczej na sprawę patrzy Artur Prusaczyk. - Pierwszym krokiem powinna być ocena gotowości placówek do wprowadzenia opieki koordynowanej i przekazanie dobrych praktyk wypracowanych w pilotażu. Chodzi o to, aby jej podstawą była instytucja koordynatora, ale też wizyta kompleksowa z planem leczenia, budżet powierzony, profilaktyka oparta na większej samodzielności innego personelu medycznego niż lekarze, czyli pielęgniarek, dietetyków, psychologów, ale przede wszystkim praca zespołowa w POZ. Ponadto wdrażanie opieki koordynowanej powinno być dostosowane do wielkości, dojrzałości i przygotowania podmiotu POZ z możliwością płynnej zmiany pomiędzy modułami – mówi. Jego zdaniem podstawą jest także cyfryzacja. – W pilotażu POZ Plus pacjent może na IKP zobaczyć swój indywidualny plan postępowania zdrowotnego, i od października taka możliwość powinna być dla wszystkich pacjentów – dodaje Prusaczyk.