W sobotę 21 maja br. wejdzie w życie rozporządzenie Ministra Zdrowia z 7 kwietnia 2022 r. w sprawie podmiotów uprawnionych do zakupu produktów leczniczych w hurtowniach farmaceutycznych. Wśród nich znajdą się m.in. lecznice weterynaryjne, izby wytrzeźwień i domy pomocy społecznej, które obecnie zaopatrywały się w aptekach. W hurtowni nie kupią jednak wszystkich leków. Prawo do pełnych zakupów leków w hurtowniach będą miały tylko podmioty lecznicze, które posiadają apteki. Ustawa z 12 marca 2004 r. o pomocy społecznej nie mówi wprost o stosowaniu produktów leczniczych u mieszkańców DPS-ów, ale nakłada obowiązek zapewnienia im szeroko pojętej opieki. Stąd DPS często jest miejscem, gdzie udzielane są świadczenia zdrowotne.

Czytaj również: Kto może kupować leki w hurtowni farmaceutycznej >>

 

W hurtowniach ma być taniej dla DPS

- Z punktu widzenia interesu mieszkańców DPS, powinna mieć miejsce dywersyfikacja możliwych kanałów ich zaopatrywania w produkty lecznicze. Stąd proponuje się, aby możliwość taka istniała też w hurtowniach farmaceutycznych. Przy czym zastrzeżono, że możliwość taka istnieć powinna w przypadku zakupów w hurtowniach farmaceutycznych jedynie w zakresie produktów leczniczych wydawanych bez przepisu lekarza (produktów leczniczych o kategorii dostępności „OTC”)  - czytamy w uzasadnieniu do projektu rozporządzenia. Argumentem za takim rozwiązaniem w opinii Ministerstwa Zdrowia są wysokie marże detaliczne narzucane przez apteki na produkty lecznicze OTC oraz inne dostępne na receptę, ale nie refundowane. Tymczasem według resortu DPS, jako podmiot wydatkujący środki publiczne, powinien mieć możliwość zaopatrywania się w produkty lecznicze o kategorii dostępności OTC po możliwie najbardziej korzystnych cenach, tj. w hurtowni farmaceutycznej.

Sprawdź też: Jakie produkty lecznicze w hurtowni farmaceutycznej może zakupić pielęgniarka w ramach prowadzonej działalności? >

Zmiana dla DPS-ów niezbyt istotna

Tyle, że DPS zwykle kupują leki dla podopiecznych, za ich pieniądze. - Te przepisy dla DPS-ów kompletnie nic nie zmieniają, może jedynie dla takich, które miałyby swoje apteki. Jednak nikt z dyrektorów zrzeszonych w naszym stowarzyszeniu nie prowadzi w swojej placówce apteki. Chodzi o to, że my jako DPS nie kupujemy mieszkańcom leków, a jedynie pomagamy im w realizacji recept, koszt pokrywają oni sami - mówi Sylwia Kamińska-Tereszkiewicz, prezes zarządu Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Dyrektorów Samorządowych Domów Pomocy Społecznej i dyrektor DPS-u w Skęczniewie w Wielkopolsce.

Czytaj też: Rodzaje i standardy usług w domu pomocy społecznej >

Najczęściej DPS-y wysyłają zapytanie ofertowe w imieniu mieszkańca placówki np. do kilku aptek o ceny potrzebnych leków płatnych 100-procentowo, by wybrać tę najkorzystniejszą dla mieszkańca. Czasami potrzebne są leki na telefon z dowozem w ciągu niedługiego czasu i apteki tę usługę realizują. Sylwia Kamińska-Tereszkiewicz zastanawia się, czy opłacałoby się to hurtowniom farmaceutycznym. Kiedyś częściej DPS-y kupowały leki na dom pomocy społecznej i rozdzielały na mieszkańców, teraz pomagają im realizować indywidualne recepty.

Dla przykładu w jednym z domów pomocy społecznej dla osób chorych somatycznie 70 proc. zakupów leków dotyczy tych na receptę, które może sprzedawać tylko farmaceuta. Wiadomo, że takie leki mają centy urzędowe, a więc stałe.

Czytaj też: Dowóz leków do domu pacjenta - komentarz praktyczny >

Ponadto DPS-y w hurtowniach farmaceutycznych nie będą mogły kupić także leków podlegających serializacji, czyli dodatkowej weryfikacji przed wydaniem, aby uniemożliwić fałszowanie. DPS-y nie kupią także w hurtowniach leków, które mają ograniczoną maksymalną liczbę jednorazowo wydanych z apteki opakowań. Chodzi o leki m.in., które zawierają dekstrometorfan, kodeinę lub pseudoefedrynę, które mogą być wykorzystywane w celach niezgodnych z prawem i ich zasadniczym przeznaczeniem.

 


Apteki boją się o przychody

- Jak rozumiem Maciej Miłkowski, wiceminister zdrowia, ma dla aptek w projekcie ustawy refundacyjnej naprawdę atrakcyjną ofertę podwyższenia ich rentowności, skoro w dwóch rozporządzeniach umieszcza zapisy uszczuplające rynek apteczny o dziesiątki milionów złotych  - komentował na Twitterze Michał Byliniak, były wiceprezes Naczelnej Rady Aptekarskiej (NRA), a obecnie dyrektor Związku Pracodawców Innowacyjnych Firm Farmaceutycznych INFARMA. 

To drugie rozporządzenie, o którym mowa, dotyczy wykazu produktów leczniczych dopuszczonych do sprzedaży poza aptekami np. na stacjach benzynowych.  W wykazie znalazły się m.in. leki odkażające Octenisept i Octeniderm, które dotąd można było kupić tylko w aptekach.

Czytaj też: Rola właściciela apteki a samodzielność kierownika i farmaceuty >

NRA na etapie konsultacji rozporządzenia bardzo krytycznie odniosła się do planowanych zmian. - Przedstawione propozycje są bardzo niebezpieczne, ponieważ tworzą kolejne, nominalnie legalne kanały dystrybucji leków, które mogą zostać wykorzystane do nielegalnego obrotu lekami oraz zniweczyć skutki zmian uszczelniających zasady obrotu lekami  - pisała NRA. MZ nie uznało tej uwagi za merytoryczną, mówiąc, że jest to jedynie wizja zakładanej z góry nieuczciwości i nadużyć. Według resortu istotne jest skrócenie łańcucha dystrybucji leków.

Ambiwalentny stosunek do nowych przepisów ma też Związek Pracodawców Hurtowni Farmaceutycznych (ZPHF). - Zaproponowane zmiany w rozporządzeniu zawierają szereg rozwiązań, które wprowadzają nowe kierunki zaopatrzenia dla wielu podmiotów gospodarczych i uczestników rynku zdrowia w Polsce. Nasz Związek uczestniczył w procesie konsultacji zmian w rozporządzeniu. Część naszych uwag została uwzględniona, ale część naszych propozycji zmian nie spotkały się z akceptacją Ministerstwa Zdrowia. Sądzimy, że okres dostosowawczy dla wielu podmiotów leczniczych jest zbyt krótki i powinien być wydłużony do 6 miesięcy – komentuje Andrzej Stachnik, prezes ZPHF. - Czas pokaże, czy nowe rozwiązania poprawią  zaopatrzenie w leki na każdym zmienionym poziomie i czy będzie to korzystne dla pacjenta - dodaje.

Wniosek o uzyskanie zgody na posiadanie i stosowanie w celach medycznych preparatów dopuszczonych do obrotu jako produkty lecznicze, zawierających środki odurzające grup I-N, II-N, III-N I IV-N lub substancje psychotropowe grup II-P, III-P i IV-P - WZÓR DOKUMENTU >

Ustawodawca podkreślił, że wprowadzone dla DPS­-ów uprawnienia, nie zabierają im możliwości, tak jak dotychczas zaopatrywania się w leki w aptekach. Celem jest, jak podkreślono, zróżnicowanie możliwości zaopatrywania się w produkty lecznicze m.in. przez domy pomocy społecznej.