Sezon urlopowy dobiega końca, ale był i nadal jest wyjątkowo trudnym czasem dla szpitali. Ledwo starcza lekarzy, a kiedy chcą iść na urlop trzeba niemałego wysiłku aby zabezpieczyć dyżury. Choroba doktora coraz częściej powoduje, że oddział szpitalny jest sparaliżowany. Taka sytuacja ma obecnie miejsce np. w Szpitalu Wojewódzkim w Koszalinie. Placówka ograniczyła przyjęcia na dziecięcy oddział urazowo-ortopedyczny, gdyż dwoje ortopedów musiało pójść na zwolnienia.

Czytaj w LEX: Upoważnianie asystentów medycznych do wystawiania e-recept i e-skierowań >

- Nie ma obecnie możliwości zapewnienia opieki nocnej i do czasu uzupełnienia braków kadrowych placówka musi ograniczyć działalność oddziału do wykonywania zabiegów planowych. Jeśli chodzi o zabiegi nagłe, będą one wykonywane, ale jedynie w trybie chirurgii jednego dnia - wyjaśnia Cezary Sołowij, rzecznik prasowy szpitala. Mali pacjenci wymagający hospitalizacji powinni być kierowani do Centrum Urazowego dla dzieci w Szczecinie lub do innych oddziałów chirurgii dziecięcej w regionie. A koszaliński szpital poszukuje lekarzy.

Czytaj: W pogotowiu problemy z kadrą jak w szpitalach>>
 

Za mało neurologów

Jeszcze bardziej dramatyczna sytuacja jest w Szpitalu Miejskim w Rudzie Śląskiej. Ten z powodu braków kadrowych na najbliższe trzy miesiące musiał zawiesić funkcjonowanie oddziału neurologicznego i udarowego. W placówce brakuje neurologów. Zgodę na czasowe zawieszenie funkcjonowania oddziałów wydał wojewoda śląski. To właśnie wojewodowie prowadzą rejestr podmiotów leczniczych. Opinię w tej sprawie wydał również dyrektor Śląskiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ.  

Czytaj w LEX: Zakaz wykonywania zawodu lekarza w orzecznictwie sądów >

Jak informuje Jerzy Zdrzałek, dyrektor ds. medycznych rudzkiego szpitala, przez cały okres zawieszenia oddziałów bez zmian funkcjonować będzie przyszpitalna poradnia neurologiczna oraz poradnia leczenia stwardnienia rozsianego (SM). Na Śląsku z powodu braków kadrowych zawieszonych jest kilkanaście oddziałów szpitalnych. Z reguły wstrzymują prace na około trzy miesiące. Jak podaje Alina Kucharzewska, rzecznik wojewody śląskiego, z powodu niedoborów lekarzy nie funkcjonuje np. oddział chorób wewnętrznych oraz II Oddział Otolaryngologiczny w Szpitalu Rejonowym im. Józefa Rostka w Raciborzu. Zamknięty jest także Oddział Hematologii i Onkologii dziecięcej w Szpitalu Miejskim w Chorzowie.

 

Przeszkodą lojalki

Pracę wielu oddziałom szpitalnym utrudniły lojalki lekarskie, które szpitale wdrożyły w ubiegłym roku. Zgodnie z ustawą o świadczeniach opieki zdrowotnej, lekarz który zdecydował się pracować tylko na jednym etacie, dostał 6800 złotych podstawowej pensji. W związku z tym i ograniczonymi możliwościami dorabiania przez lekarzy, wiele szpitali zgłasza do NFZ, że ich oddziały są zagrożone zamknięciem z powodu braków kadrowych. Wówczas w tych jednostkach pracę mogą podejmować także lekarze z lojalkami. Przykładowo, według ostatnich danych mazowieckiego oddziału NFZ, zagrożenie zamknięciem na Mazowszu zgłosiło aż 46 szpitali, w tym warszawski Szpital Praski im. Przemienienia Pańskiego, który alarmuje o zagrożeniu zamknięciem oddziału urologicznego i wewnętrznego. W województwie lubelskim takie zagrożenie zgłosiło 12 szpitali.

Czytaj w LEX: Zasady wystawiania skierowań na leczenie oraz rehabilitację uzdrowiskowe >

- Niedobry kadrowe to problem większości szpitali w Polsce. Jest źle, a będzie jeszcze gorzej - mówi Jacek Kopacz, ekspert Manpower Life Science. Firma rekrutacyjna opracowała w pierwszej połowie 2019 r. raport dotyczący braków kadrowych w polskich szpitalach. Jacek Kopacz zaznacza, że jest on nadal aktualny. 10 deficytowych specjalizacji lekarskich, w ramach których szpitalom najtrudniej pozyskać specjalistów to pediatrzy, interniści, anestezjolodzy, chirurdzy, specjaliści medycyny ratunkowej, neonatolodzy, urolodzy, ginekolodzy, neurolodzy i pulmonolodzy..

Szpitalom, które chciałyby pozyskać nową kadrę lekarską wcale nie jest łatwo to zrobić. Jeszcze do niedawna dyrektorzy placówek znajdywali lekarzy drogą "pantoflową". Pytali znajomych gdzie znaleźć określonego specjalistę. Teraz już i takie metody się nie sprawdzają, bo szpitale zaczęły sobie zwyczajnie podkupywać specjalistów. Toteż dyrektorzy są zmuszeni wynajmować firmy rekrutujące, które także mają niełatwy orzech do zgryzienia, poszukując kandydatów do pracy, których nie ma przecież na portalach dla profesjonalistów typu LinkedIn. Pozostają im więc np. konferencje branżowe, gdzie można spotkać chętnych do zmiany pracodawcy medyków.

Sprawdź w LEX:

Czy jest określony maksymalny czas hospitalizacji pacjenta w SOR? >

Jakiej minimalnej sumy gwarancyjnej OC powinien wymagać szpital od ratownika medycznego? >

Czy Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie (PCPR) jest uprawnione do żądania udostępniania dokumentacji medycznej pacjenta? >