- Biegli częściowo kredytują bez odsetek wydatki wymiaru sprawiedliwości, ponieważ to biegły musi opłacić i wysłać akta do organu zlecającego. Natomiast zwrot za te wydatki dostaje po wielu miesiącach, oczywiście bez odsetek - mówi Jerzy Pobocha, prezes Polskiego Towarzystwa Psychiatrii Sądowej.

Nowelizacja Kodeksu postępowania karnego przewiduje m.in. zmiany dotyczące wynagrodzenia biegłych. Zgodnie z tym projektem, organ procesowy może postanowić "o wypłacie biegłemu przed sporządzeniem opinii - jednorazowo lub w ratach - określonej kwoty pieniężnej na poczet wynagrodzenia, jeżeli jest to uzasadnione szczególną czasochłonnością czynności niezbędnych do wydania opinii lub innymi szczególnymi okolicznościami" – czytamy w dokumencie.

- Możliwość otrzymania przez biegłego zaliczki istniała już wcześniej Kodeksie postępowania cywilnego w art. 288 „Przewodniczący może przyznać biegłemu zaliczkę na poczet wydatków”. Biegli nieczęsto korzystają z tej możliwości, ponieważ procedura biurokratyczna-finansowa powoduje, że często zaliczkę taką może otrzymać po wielu tygodniach. - Dlatego wprowadzenie tej zmiany nie rozwiąże głównego problemu biegłych w Polsce polegającego na niskich stawkach wynagrodzenia – mówi Jerzy Pobocha.

 

1,5 zł za godzinę pracy

Jak zauważa Jerzy Pobocha w Europie zachodniej obowiązuje zasada, iż biegły wynagradzany jest według cen „rynkowych”. W Polsce przyjęto zasadę, że ma stawki niższe, z drugiej strony ma posiadać kompetencje wyższe niż przeciętne.  W sprawach medycznych zazwyczaj są nimi ordynatorzy, lekarze w stopniu profesora lub co najmniej doktora nauk medycznych.

- Przykładem ekstremalnie niskiego wynagrodzenia - jest opinia jaką wydałem w sprawie karnej, gdzie do przestudiowania i wykorzystania było 66 tomów akt, w sumie przeszło 15 tys. kart. Dla zbadania tej osoby, musieliśmy wyjechać do  miasta odległego o 400 km, a następnie tydzień zajęło sporządzenie opinii. Prokuratura przyjęła wynagrodzenie  ryczałtowe – 160 zł, co w przeliczeniu na liczbę godzin poświęconych do wydania tej opinii, dało stawkę 1,50 zł za godzinę - mówi Jerzy Pobocha.

 

Biegli nadal problemem sądów - konieczne zmiany - czytaj tutaj>>
 

Brakuje chętnych lekarzy

Spośród blisko 16 tys. biegłych sądowych ok. 3 tys. stanowią lekarze. Najczęściej z dziedzin medycznych powoływani są psychiatrzy, ale też ortopedzi, gastrolodzy, alergolodzy i interniści. Biegłym sądowym może zostać specjalista, który posiada szczególne umiejętności i wiedzę z danej dziedziny medycyny. Liczba chętnych do pełnienia tej funkcji jest jednak zdecydowanie za mała, żeby rozprawy mogły przebiegać płynnie. Z powodu zbyt małej liczby biegłych, sądy i prokuratury muszą przesuwać terminy rozpraw. Deficyt wiąże się z niedostateczną liczbą lekarzy w Polsce i ich przeciążeniem pracą. Do sporządzania opinii nie zachęcają też niskie gratyfikacje.

- Opiniowałem w sprawach, gdzie na skutek błędnych, czy nieprzekonywujących opinii sądowo-psychiatrycznych postępowanie karne trwało 16 lat. Jedynym problemem, jakie miały sądy w postępowaniach w tych sprawach, to było uzyskanie właściwej, bezbłędnej opinii sądowo-psychiatrycznej. Dopóki stawki będą tak niskie, dopóty będzie dochodziło do takich sytuacji – mówi Jerzy Pobocha.


Biegli w garści Instytutu Ekspertyz Sądowych - czytaj tutaj>> 



Konieczne zmiany

Zarówno Naczelna Izba Lekarska, jak i Polskie Towarzystwo Psychiatrii Sądowej postulują o przeprowadzenie głębszych zmian w profesji biegłych sądowych. Na początek konieczne jest opracowanie raportu, który pokaże: jakie są niedobory kadrowe biegłych, jak opóźnienia w wydawaniu opinii wpływają na funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości, długotrwałość procesu oraz koszty. Poza tym konieczna jest ustawa o biegłych sądowych oraz podwyższenie wynagrodzenia.

Wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł na początki br. skierował wniosek o wpisanie projektu ustawy o biegłych sądowych do wykazu prac rządu.

Sytuacja biegłych sądowych będzie przedmiotem debaty podczas IV Kongresu Nauk Sądowych 29 czerwca 2019 roku w Auditorium Maximum Uniwersytetu Warszawskiego, ul. Krakowskie Przedmieście 26/28 w Warszawie.