Romualdowi D. zarzucono, że 14 listopada 2014 r. rekomendował Państwowej Komisji Wyborczej użycie systemu informatycznego do obsługi wyborów samorządowych, mimo iż był on niekompletny i nie funkcjonował w sposób prawidłowy - poinformował w czwartek Przemysław Nowak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Podkreślił, że artykuł 231 par. 3 Kodeksu karnego przewiduje odpowiedzialność karną za nieumyślne niedopełnienie obowiązków, jeżeli skutkiem działania było wyrządzenie istotnej szkody. "W niniejszej sprawie istotna szkoda polegała na spowodowaniu utraty wiarygodności przyjętego w trakcie wyborów samorządowych w 2014 r. sposobu ustalenia wyników głosowania oraz utraty zaufania do PKW" - dodał Nowak.

To pierwsze zarzuty w trwającym od kwietnia br. śledztwie w sprawie niedopełnienia obowiązków służbowych przez pracowników KBW w związku z realizacją umowy na zaprojektowanie i wykonanie systemu informatycznego do obsługi wyborów samorządowych w listopadzie 2014 r.

W czwartek Romualdowi D. ogłoszono zarzut nieumyślnego niedopełnienia obowiązków i "wyrządzenia istotnej szkody". Był on wicedyrektorem KBW, odpowiedzialnym za organizację obsługi informatycznej wyborów samorządowych, a w szczególności za zapewnienie prawidłowego funkcjonowania oprogramowania i systemu przekazywania danych.

Według prokuratury rekomendował on PKW użycie systemu informatycznego, choć jego testy z 30-31 października i 7 listopada 2014 r. zakończyły się niepowodzeniem. Zarzut obejmuje również nieprawidłowości przy odbiorze systemu od jego wykonawcy - dodał prok. Nowak. Romuald D. nie przyznał się do zarzucanego mu czynu i odmówił składania wyjaśnień.

Nowak dodał, że nieumyślność polega na tym, iż sprawca co prawda nie ma zamiaru popełnienia czynu, jednakże przewidując możliwość jego popełnienia nie dopełnia ostrożności wymaganej w danych okolicznościach i w rezultacie czyn popełnia.

Śledztwo wszczęto z zawiadomienia Najwyższej Izby Kontroli ws. niedopełnienia przez funkcjonariuszy publicznych - pracowników KBW obowiązków służbowych w związku z realizacją umowy z sierpnia 2014 r. między KBW a spółką "Nabino".

Według Nowaka polegało to na podpisaniu w październiku 2014 r. protokołu odbioru modułów systemu informatycznego do obsługi wyborów samorządowych mimo braku przeprowadzenia "rzeczywistych czynności odbiorczych"; dokonaniu "nierzetelnego sprawdzenia pod względem merytorycznym" faktury VAT wystawionej przez spółkę z tytułu dostarczenia KBW modułów systemu informatycznego do obsługi wyborów oraz dopuszczeniu do zapłacenia przez KBW na rzecz spółki kwoty 306 270 zł tytułem wynagrodzenia za dostarczenie niesprawnych modułów systemu informatycznego.

Art. 231 Kodeksu karnego za niedopełnienie obowiązków funkcjonariusza publicznego przewiduje do 3 lat więzienia.

W marcu br. NIK zawiadomiła prokuraturę i Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego ws. "poważnych nieprawidłowości" w przetargu KBW na organizację wyborów samorządowych. Według NIK przetarg stwarzał ryzyko korupcji.

Jak mówił prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski, podczas kontroli badano wykorzystanie środków z budżetu państwa na obsługę informatyczną wyborów samorządowych w 2014 r. KBW miało obowiązek zapewnić sprawnie funkcjonujący system informatyczny do obsługi wyborów. System ten miał wspomagać organizację i przeprowadzenie wyborów. Od jego funkcjonowania zależało m.in. sprawne ustalenie i ogłoszenie wyników głosowania. Kwiatkowski podkreślił, że dotyczyła ona wyłącznie KBW, którego zadaniem jest obsługa obwodowych i krajowych organów wyborczych.

Szef PKW Wojciech Hermeliński informował wtedy, że wewnętrzny audyt, zlecony jeszcze w grudniu, "w zasadzie jest zbliżony albo nawet potwierdza" zastrzeżenia pod adresem KBW dotyczące systemu informatycznego sformułowane przez NIK.

Oceniając organizację zeszłorocznych wyborów samorządowych, NIK uznała, że w pracach KBW brakowało systematycznych i długofalowych działań w zakresie informatyzacji wyborów. Wskazano, że nie została opracowana wieloletnia, docelowa strategia zapewnienia wsparcia informatycznego dla różnego typu wyborów - i z tego powodu ogłaszano odrębne przetargi na systemy informatyczne do obsługi każdych kolejnych wyborów.

"KBW podjęło co prawda pod koniec 2013 r. próbę zamówienia kompleksowej platformy wyborczej do obsługi różnego rodzaju wyborów, ale przetarg z winy KBW nie powiódł się i w styczniu 2014 r. został formalnie unieważniony z uwagi na brak możliwości usunięcia przez KBW wszystkich sprzeczności prawnych i proceduralnych" - oceniła NIK. Niepowodzenie tego przedsięwzięcia Izba uznała za jedną z ważniejszych przyczyn, dla których kolejne odrębne przetargi na moduły informatyczne do wyborów do Parlamentu Europejskiego oraz do wyborów samorządowych w 2014 r. realizowano pospiesznie i nierzetelnie.

Z ustaleń NIK wynika, że w lutym 2014 r. KBW ogłosiło przetarg na moduły do wyborów do PE, a dopiero 11 lipca 2014 r. rozpisało przetarg na moduł samorządowy - zaledwie na cztery miesiące przed tymi wyborami. Przetarg rozstrzygnięto na początku sierpnia, umowę podpisano 19 sierpnia, a firma, która zwyciężyła w przetargu, dostarczyła wykonane moduły 17 października 2014 - niespełna miesiąc przed głosowaniem.

W czasie wyborów samorządowych szefem KBW był Kazimierz Czaplicki, sprawujący też funkcję sekretarza Państwowej Komisji Wyborczej. Podał się on do dymisji po zakończeniu wyborów samorządowych. Wówczas nie zadziałał prawidłowo system informatyczny, w wyniku czego większość komisji musiała ręcznie sumować wyniki, co znacznie wydłużyło czas ich pracy. Ostatecznie do dymisji podał się niemal cały skład PKW. PiS twierdziło wówczas, że wybory samorządowe sfałszowano.(PAP)

 

Dowiedz się więcej z książki
Kodeks wyborczy. Przepisy
  • rzetelna i aktualna wiedza
  • darmowa wysyłka od 50 zł