O udostępnienie raportu z audytu w magistracie Ostródy (Warmińsko-Mazurskie) wystąpił mieszkaniec tego miasta. Powołał się na ustawę o dostępie do informacji publicznej.

Burmistrz Ostródy nie udostępnił wyników audytu, bo odpowiedział, że nie jest to informacja publiczna.

Mieszkaniec zaskarżył decyzję burmistrza do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Olsztynie, ale w sądzie przegrał. WSA orzekł, że raport z audytu nie ma charakteru informacji publicznej i ustawa o finansach publicznych zabrania ich udostępnienia.

W uzasadnieniu sąd stwierdził, że dostęp do dokumentów z audytu mógłby doprowadzić do "swoistej autocenzury audytorów, którzy mając świadomość publiczności tych dokumentów, bardziej powściągliwie, oględnie lub wręcz selektywnie formułowaliby swoje wnioski i zalecenia, co z kolei nie leżałoby w interesie publicznym".

Mieszkaniec Ostródy nie zgodził się z takim wyrokiem i złożył skargę do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Sąd kasacyjny zawiesił w środę postępowanie, bo - jak powiedziała sędzia Joanna Runge-Lissowska - w sprawie udostępniania wyników audytów musi najpierw wypowiedzieć się Trybunał Konstytucyjny.

Z wnioskiem do Trybunału o zbadanie, czy zgodny z konstytucją jest przepis wykluczający dostęp obywateli do wyników audytów wewnętrznych przeprowadzanych w ministerstwach, urzędach, uczelniach i szpitalach wystąpiła w kwietniu br. rzecznik praw obywatelskich Irena Lipowicz.

Lipowicz zakwestionowała art. 284 ust. 2 ustawy o finansach publicznych, który mówi, że dokumenty wytworzone przez audytora wewnętrznego w trakcie prowadzenia audytu nie są informacją publiczną. Obywatele mogą mieć dostęp tylko do planu audytu i sprawozdania z wykonania tego planu.

W swoim wniosku rzecznik wskazała na paradoks wynikający - jej zdaniem - z ustawy o finansach publicznych. Z jednej strony bowiem nie są informacją publiczną najistotniejsze informacje o wynikach audytu, zawarte w sprawozdaniu z audytu oraz w dokumentacji dotyczącej analizy ryzyka, a z drugiej strony taką informacją są dokumenty otrzymane przez audytora, wytworzone przez inne osoby.

"Dobrze to widać na przykładzie wyjaśnień i zastrzeżeń do sprawozdania audytu" - napisała rzecznik w swoim wniosku. Wskazała, że w świetle obecnych przepisów takie wyjaśnienia i zastrzeżenia są informacją publiczną, ale już stanowisko audytora odnoszące się do zastrzeżeń i wyjaśnień nie stanowi informacji publicznej, bo jest dokumentem wytworzonym przez audytora w trakcie audytu.

Rzecznik nie przekonały argumenty wojewódzkich sądów administracyjnych w Poznaniu i w Olsztynie, że dostęp do dokumentów z audytu mógłby doprowadzić do "autocenzury" audytorów. Zdaniem Lipowicz takie argumenty są nieprzekonujące.

Nie wiadomo jeszcze, kiedy Trybunał rozpatrzy wniosek RPO.