Przewodniczący RAŚ Jerzy Gorzelik zrezygnował w poniedziałek z funkcji członka zarządu woj. śląskiego. RAŚ podjął też tego dnia uchwałę o opuszczeniu koalicji tworzonej dotąd w sejmiku regionu z PO i PSL. Jako powód działacze Ruchu wskazują m.in. politykę PO w kontekście spraw Kolei Śląskich, Stadionu Śląskiego i Muzeum Śląskiego.

Pod nieobecność w kraju przewodniczącego śląskiej PO Tomasza Tomczykiewicza, jej wiceszef poseł Wojciech Saługa powiedział PAP, że Platformę "trochę boli" zachowanie Gorzelika. Jak ocenił Saługa, zamiast działać medialnie, Gorzelik mógł porozmawiać wcześniej z marszałkiem województwa śląskiego. „Wcześniej nie było żadnych sygnałów, dlatego jesteśmy trochę zaskoczeni, że to zrobiono, szczególnie w takiej formie” - powiedział poseł Platformy.

„Ta koalicja miała służyć województwu i była dla niego robiona, bo w woj. śląskim jest trochę pracy. Mimo, że udział w niej RAŚ podobał się nie wszystkim politykom warszawskim, my przy niej trwaliśmy, bo uważaliśmy, że jest dobra dla woj. śląskiego. No i tak naprawdę nie bardzo wiemy, o co chodzi, bo jeśli chodzi o nazwisko jednego dyrektora, to czy ja wiem, czy to jest najważniejsza rzecz w województwie do zrobienia? Jest dużo, dużo więcej” - powiedział Saługa.

Wskazał, że kwestie, na które powołuje się Gorzelik, pojawiały się w wewnętrznych dyskusjach, natomiast nie były przedmiotem rozmów koalicyjnych. Zaznaczył też, że lider RAŚ zdecydował o rezygnacji z funkcji krótko po tym, gdy dostał poważne zadania, m.in. dokończenie modernizacji Stadionu Śląskiego.

Pytany o alternatywne scenariusze wobec koalicji z RAŚ, Saługa zaznaczył, że PO posiada „dość dużą zdolność koalicyjną”. „Możemy się też zastanowić czy i bez radnych RAŚ nie jesteśmy w stanie mieć stabilnej większości. Wydaje się, że dziś nie potrzeba nam, by np. kogoś jeszcze ściągać” - ocenił Saługa.

Do tej pory w 48-osobowym Sejmiku Woj. Śląskiego koalicja miała 28 mandatów. PO ma w sejmiku 22 mandaty, RAŚ 4, PSL 2. SLD ma 10 radnych, PiS 9 (jeden z tych mandatów jest obecnie wygaszony), a Solidarna Polska 1. Jeżeli ta sytuacja utrzymałaby się, koalicja PO i PSL miałaby 24 mandaty, a wszystkie pozostałe ugrupowania – 23.