- Nie zgodzę się z tymi, którzy twierdzą, że będzie problem, bo komisja ds. przeprowadzenia głosowania nie będzie wiedziała np. dlaczego nie zgadza się liczba kart wydanych i wyjętych z urny. Przecież poprzednio też takie różnice się zdarzały. I wtedy ta sama komisja, która była w trakcie głosowania, a później wyjmowała karty z urny, również w większości przypadków nie wiedziała, z jakiego powodu ich liczba się nie zgadza. Mogła tylko przypuszczać - mówi w wywiadzie dla Prawo.pl Magdalena Pietrzak, szefowa Krajowego Biura Wyborczego.
 

Katarzyna Kubicka-Żach: Po zmianach Kodeksu wyborczego i wprowadzeniu dwóch komisji wyborczych będzie inaczej. Jak ma wyglądać liczenie głosów?

Magdalena Pietrzak: Po zamknięciu lokalu przyjdzie komisja ds. ustalenia wyników. Wspólnie z komisją ds. przeprowadzenia głosowania sprawdzą, czy urna jest zamknięta, przekażą dokumenty, w tym spisy wyborców i niewykorzystane karty do głosowania. Określony już został wzór protokołu, który komisje wspólnie sporządzą i podpiszą. Zawierać będzie m.in. liczbę otrzymanych kart do głosowania, liczbę niewykorzystanych kart w poszczególnych wyborach do rad gmin, powiatów, sejmików i na wójta. Komisja ds. przeprowadzenia głosowania skończy pracę po podpisaniu wspólnego protokołu. Zatem pierwsze czynności, które i tak wykonywała zawsze komisja przed liczeniem głosów, obie komisje wykonają wspólnie. Druga komisja nie będzie tych czynności już powtarzać.

A w jaki sposób jedna komisja przekaże informacje na temat głosowania drugiej komisji?

Stworzyliśmy w protokole rubrykę na ewentualne uwagi. Komisja ds. przeprowadzenia głosowania, będzie tam wpisywała np. przypuszczalne powody różnicy w liczbie kart wydanych i wyjętych z urny.

Nie zgodzę się z tymi, którzy twierdzą, że będzie problem, bo komisja ds. przeprowadzenia głosowania nie będzie wiedziała np. dlaczego nie zgadza się liczba kart wydanych i wyjętych z urny. Przecież poprzednio też takie różnice się zdarzały. I wtedy ta sama komisja, która była w trakcie głosowania, a później wyjmowała karty z urny, również w większości przypadków nie wiedziała, z jakiego powodu ich liczba się nie zgadza. Mogła tylko przypuszczać. Pewność mogła mieć tylko wówczas, gdy dowiedziała się, że ktoś np. wynosi kartę, a wówczas miała obowiązek natychmiast zgłosić to policji. W pozostałych przypadkach wyjaśnienia zapisywane w protokole stanowiły tylko przypuszczenia komisji. Obecnie komisja ds. ustalenia wyników głosowania również opierać się będzie na przypuszczeniach i ewentualnych wskazówkach komisji ds. przeprowadzenia głosowania.

Czytaj też: Zadania samorządu przy organizacji wyborów samorządowych w 2018 r. >>

Od tegorocznych wyborów obowiązuje nowa definicja znaku X. Czy Pani zdaniem wprowadzenie zasady, że mają to być co najmniej dwie linie, które przecinają się w obrębie kratki, problemów nie spowoduje?

Wątpliwości były zawsze. Do tej pory komisje widząc więcej niż dwie linie, musiały uznać, że głos jest nieważny. Obecnie sposób oceny jest inny, ale komisja w przypadku wątpliwości też musi się zastanowić i wspólnie rozstrzygnąć, a więc czynności są te same, ale skutek jest inny, bowiem w przypadku więcej niż 2 linii przecinających się głos jest ważny.

Czyli poprzednio było łatwiej?

Było wygodniej liczyć – były dwie linie i koniec. Każdy dodatkowy znak, dodatkowa linia, powodowały, że głos nie mógł zostać uznany za ważny i komisja nie mogła mieć w tym zakresie dylematów. Było zatem prościej. Ale z drugiej strony jestem jednak w stanie przyjąć argumentację zmiany w tym zakresie, uzasadnianej tym, że czasem komuś ręka zadrżała, długopis nie pisał i powstawała dodatkowa kreska, skutkująca bezwzględnie nieważnością głosu. Komisjom trzeba więc będzie wyjaśniać na szkoleniach, że jeśli są więcej niż dwie linie, to głos jest ważny. A jeśli są wątpliwości, trzeba to w komisji przegłosować. Zawsze tak było, że w przypadku jakichkolwiek wątpliwości komisja musiała przegłosować swoją decyzję. Wynika to z natury organu kolegialnego. I z doświadczenia wiem, że nie były to sporadyczne przypadki, gdy członkowie komisji mieli sprzeczne opinie, czy dany znak uznać za głos ważnie oddany.

Czyli rozumiem, że jeśli ktoś zamaże kwadracik, to będzie to prawidłowe oddanie głosu?

Oczywiście, że tak. Zamazanie to nic innego, jak kilka linii przecinających się.

 A czy będzie ważny głos, jeżeli ktoś zamaże wcześniej zaznaczony kwadracik i postawi drugi znak przy innym nazwisku?

Nie, to będzie głos nieważny, bo oddany na dwóch kandydatów. Podobnie może stać się z dopiskiem, który ma formę nieprzecinających się linii, i jako taki nie ma wpływu na ważność głosu, jeśli jednak w jednej kratce jest już znak X, a ktoś dokonując dopisku, wejdzie na inną kratkę, i zawrze w niej taki dopisek, który jednak ostatecznie przetnie linie, to automatycznie wypełni definicję znaku X (co najmniej dwie linie przecinające się) i taki głos traci ważność. Trzeba więc powtarzać wyborcom: nie marnuj swojego głosu, postaw znak X przy nazwisku kandydata, na którego głosujesz.

Urzędnicy wyborczy po długich bojach zostali w końcu powołani. Często jednak są to osoby bez doświadczenia wyborczego. Gminy obawiają się więc nawału zadań. A co mają robić w sytuacji, gdy powstanie spór z urzędnikiem wyborczym?

Organem nadrzędnym nad urzędnikiem wyborczym jest komisarz. To do niego należy kierować wszystkie ewentualne uwagi czy skargi. Gminy mają stały kontakt z delegaturą KBW, jeśli więc zajdzie taka potrzeba, komisarz będzie interweniować. Ale jak w życiu - wszystko zależy od dobrej woli.

Czy Pani zdaniem będą chętni do obsadzenia komisji wyborczych?

Przypomnę, że po ostatniej nowelizacji Kodeksu wyborczego członków do komisji mogą zgłaszać również te komitety, które nie zarejestrują list wyborczych. Liczę więc, że nie będzie niebezpieczeństwa braku kandydatów. Problemu z obsadzeniem komisji do tej pory w terenie praktycznie nie było, często odbywały losowania w celu wyłonienia członków. W dużych miastach może być inaczej – docierają do mnie informacje, że stawki diet mogą nie zachęcać.  Ale trzeba wziąć pod uwagę, że w tym roku czynności komisji będą niejako podzielone na pół, na dwie komisje, czyli zadań będzie relatywnie mniej, można więc stwierdzić, że diety, których nominalna wysokość nie uległa zmianie, będą de facto o połowę wyższe.

Kiedy będą ogłoszone wyniki wyborów? Pytam w kontekście sytuacji z poprzednich wyborów, kiedy system informatyczny nie zadziałał.

O terminie ogłoszenia nie mówimy. Natychmiast po podliczeniu głosów. Co do systemu - podstawą jest ręczne liczenie głosów, to wynika z przepisów. Należy przypomnieć, że dopóki ostatnia komisja nie zakończy pracy i nie dostarczy papierowego protokołu głosowania komisji wyższego stopnia, komisja ta nie może ustalić wyników wyborów na swoim obszarze. Tak jest na każdym szczeblu ustalania wyników. System informatyczny zatem jest traktowany tylko pomocniczo. On nam pomoże dane zebrać, ale nigdy nie zastąpi ludzi. A poprzedni system nie zadziałał od razu na samym początku, komisje nie mogły nawet wprowadzić do niego wyników w obwodzie. To nieporównywalne z systemem obecnym, wtedy od samego początku informatycy zgłaszali, że są błędy. Oczywiście może być różnie, nie jestem w stanie powiedzieć, że system na 100 proc. zadziała, bo nigdy nie można być pewnym wszystkiego. Powołałam zespół, który dba o prace nad systemem, oprócz informatyków, programistów, pracują przy nim również pracownicy delegatur, czyli ludzie, których to dotyczy i znają się na organizacji wyborów. Przygotowujemy się intensywnie, sprawdzamy, robimy testy. Liczę, że wszystko zafunkcjonuje prawidłowo.

A jeśli w komisji nie będzie internetu czy prądu?

Jesteśmy na takie problemy przygotowani. Jeżeli nie będzie internetu, członkowie komisji zapiszą protokół na pendrive i z nim pojadą do komisji terytorialnej. Trzeba być przygotowanym na różne sytuacje. Są takie komisje, które nie mają dostępu do sieci. Wtedy pojadą z pendrivem do urzędu, gdzie wprowadzą protokół do systemu. Zgodnie z nowymi przepisami protokół należy sporządzić przed wprowadzeniem wyników do systemu informatycznego. Przygotowaliśmy więc narzędzie informatyczne, na zasadzie programu do podliczania, ma ono pomóc zliczyć głosy i pokazać ew. błędy, jeszcze przed wprowadzeniem wszystkich danych do systemu. Aplikacja automatycznie sprawdzi, czy dane są prawidłowe.

Co jest teraz najważniejsze dla gmin w związku z kalendarzem wyborczym?

Każda z czynności, którą muszą wykonać gminy jest ważna. Mają one ogrom zadań do wykonania i bardzo ich pracę szanuję. Nie odważyłabym się mówić, co jest najważniejsze, bo zależy to od uwarunkowań lokalnych. Dla jednych największy problem to transport urn, kabin, dla innych rejestracja kandydatów. W małych gminach zakres zadań jest mniejszy, ale należy pamiętać, że i pracowników jest mniej, zatem trudniej je wykonać. W dużych urzędach natomiast są inne wyzwania. Samo skompletowanie członków do dużej liczby komisji będzie trudne i czasochłonne.

Jaki jest koszt wykonania nakładek dla osób niewidomych i niedowidzących?

Koszt wykonania nakładek na karty wyborcze ponosi Krajowe Biuro Wyborcze. To my organizujemy przetarg, dokonujemy zakupu i rozsyłamy je potem w teren. Dostosowaliśmy format kart do głosowania tak, by móc w konsekwencji ograniczyć liczbę rodzajów nakładek, a co za tym idzie zmniejszyć koszty. Niektóre rozmiary nakładek będzie można zatem wykorzystać do kilku rodzajów kart, mimo różnej liczby miejsc na listach, np. przez pozostawienie pustego miejsca. Jednakże ostateczną kwotę, jaką wydamy na wykonanie nakładek będziemy znać po zakończeniu procedur przetargowych.

Czytaj też: Przygotowanie lokalu wyborczego >>

 

Jak będą przesłane do gmin wzory kart? Kto będzie odpowiedzialny za druk kart?

Wzory kart stanowią załącznik do uchwały PKW, razem z nią będą opublikowane. Będą zawierały też wymiary kart i wskazówki dla drukarni. W tym roku nastąpiła zmiana – do tej pory druk kart zarządzały terytorialne komisje wyborcze. Obecnie to komisarz wyborczy po zarejestrowaniu przez właściwą terytorialną komisję wyborczą list kandydatów zarządza wydrukowanie kart do głosowania i zapewnia ich przekazanie obwodowym komisjom wyborczym. Ponadto zgodnie z nowymi przepisami podlegający komisarzowi urzędnik wyborczy ma zapewnić dostarczenie kart do komisji.

A kto ma je wydrukować?

Zarówno w obecnym stanie prawnym, jak i do tej pory, było zapisane, kto zarządza druk kart, nie było natomiast przepisów wskazujących wprost, kto ma wydrukować karty, a mimo to czynność zawsze wykonywały samorządy – jako zadanie zlecone związane z organizacją i przeprowadzeniem wyborów. Jak mówiłam zmienił się obecnie tylko organ wyborczy zobowiązany zarządzić druk kart – poprzednio była to terytorialna komisja, teraz komisarz wyborczy. Natomiast w terenie czynności techniczne, takie jak zlecenie druku, zawarcie umowy, wykonują, tak jak dotychczas, samorządy. Jeśli ktoś zakładał, że urzędnik wyborczy przeprowadzi wybory, świadczy to o tym, że nie wie, jak wygląda organizacja wyborów. Nawet kilka osób, pozbawionych wsparcia, wyborów nie przeprowadzi. Do tego trzeba mieć urząd z całym aparatem urzędniczym.

Jak wygląda kwestia finansowania obecnych wyborów, ile środków zostało już przekazanych i jakie przesłane jeszcze będą?

Ponad 160 mln zł zostało już uruchomionych na wybory i przesłane zostały do gmin i delegatur KBW. Zostały nam jeszcze diety, które przekazane będą po powołaniu komisji. Zostaną przekazane w wysokości odpowiadającej składom komisji. To samo ze środkami na drugą turę wraz z dietami, będą przekazane w zależności od tego, gdzie odbędzie druga tura. Zostało jeszcze ok. 165 mln zł na diety w pierwszej turze. Środki na organizację drugiej tury to ok. 83 mln. Na diety w drugiej turze zostało w budżecie ok. 51 mln zł. Z doświadczenia jednak wiemy, że nie wszystkie środki zostaną wykorzystane, głównie te, przeznaczone na diety dla członków komisji, nie wszędzie bowiem zostaną powołane pełne składy komisji.

Czytaj też: Luka w prawie wyborczym, której RODO nie wypełni>>