Za zmianą nazwy mostu głosowało 18 radnych, siedmiu było przeciw, a jeden wstrzymał się od głosu.

Głosowanie poprzedziła długa dyskusja podczas sesji, w której głos głównie zabierali przeciwnicy zmiany nazwy, m.in. radni PiS, przedstawiciele organizacji i indywidualni bydgoszczanie. Przewodniczący klubu PiS Piotr Król mówił, że "dochodzi do kompromitacji na skalę Polski".

Z inicjatywą zmiany nazwy wystąpił największy w radzie klub PO. W uzasadnieniu projektu uchwały wskazano, że nazwa most Uniwersytecki już się przyjęła wśród bydgoszczan i zyskała ich poparcie w licznych sondażach przeprowadzonych przez lokalne media. Podkreślono też, że most jest wpisany w Trasę Uniwersytecką, która prowadzi do Uniwersytetu Kazimierz Wielkiego, podkreślając uniwersytecki charakter miasta.

Uchwałę o nadaniu mostowi imienia Lecha Kaczyńskiego przyjęli radni na wniosek ówczesnego prezydenta Konstantego Dombrowicza (niezrz.) kilka dni po katastrofie smoleńskiej, czyli 14 kwietnia 2010 r. Większość radnych wówczas głosowała za, jeden wstrzymał się od głosu, a kilku nie wzięło udziału w głosowaniu.

Decyzja radnych od momentu uchwalenia wywoływała kontrowersje wśród mieszkańców Bydgoszczy. Na łamach gazet i na portalach internetowych.

We wtorek na Starym Rynku przed ratuszem odbyła się manifestacja z udziałem kilkuset osób, które sprzeciwiały się planowanej zmianie nazwy mostu. Obecni byli m.in. współpracownicy tragicznie zmarłego prezydenta Maciej Łopiński i Jacek Sasin, posłowie i radni PiS.

Budowa Trasy Uniwersyteckiej długości 1,6 km z mostem przez Brdę rozpoczęła się jesienią 2010 r. Uroczyste otwarcie zaplanowano na 14 grudnia, ale już tydzień wcześniej trasa ma zostać udostępniona do ruchu. Inwestycja będzie kosztować 207 mln zł, z czego finansowanie unijne wyniesie 93 mln zł.