Powód Paweł S. domagał się od Koła Łowieckiego 3,5 tys. zł odszkodowania za straty w uprawie pszenicy wyrządzone przez jelenie i dziki. Pozwany zgodził się na zapłatę 200 zł, podnosząc też przedwczesność powództwa.

Roszczenie było niewymagalne

Sąd Rejonowy oddalił powództwo. Ustalił, że powód po stwierdzeniu szkody zgłosił ją telefonicznie pozwanemu, a następnego dnia w urzędzie gminy złożył wniosek o jej oszacowanie. Zawiadomił też miejscowe nadleśnictwo. Nie zgodził się jednak na zbyt niskie propozycje ugodowe ze strony Koła. Sąd wyjaśnił, że od dnia 1 kwietnia 2018 r., po zmianie stanu prawnego przedmiotowy spór powinien w pierwszej kolejności zostać rozstrzygnięty na drodze postępowania administracyjnego.
Aktualnie przeprowadzenie oględzin i szacowanie szkody stanowi nieodzowną, wstępną fazę dochodzenia roszczeń za szkody łowieckie. Należy zatem złożyć wniosek o szacowanie szkód, w tym ustalenie wysokości odszkodowania, do organu wykonawczego gminy właściwej ze względu na miejsce szkody, a ewentualne odwołanie od jego decyzji do właściwego miejscowo Nadleśniczego Lasów Państwowych. Dopiero po wyczerpaniu tej drogi, można w drodze powództwa domagać się wszczęcia postępowania przed sądem. Powód podjął wszelkie niezbędne działania, jednakże z winy gminy nie doszło do oszacowania szkody w jego uprawach. W związku z tym nie powstał też protokół, od terminu powstania którego ustawa uzależnia wypłatę odszkodowania. Jako, że roszczenie powoda nie było wymagalne, powództwo jako bezzasadne nie mogło zostać uwzględnione. Powód wniósł apelację.

Czytaj też: Rzecznik finansowy chce zmian w polisach dla rolników>>

Z winy gminy droga do sądu zamknięta

Sąd Okręgowy w Słupsku rozstrzygnięcia nie zmienił. Wyjaśnił, że w szacowanie szkody wyrządzonej przez dzikie zwierzęta składa się z oględzin i szacowania ostatecznego. Organem właściwym do ich przeprowadzenia, w tym powołania komisji do szacowania szkody jest organ wykonawczego właściwej gminy. Ostateczna decyzja zapada natomiast we właściwym miejscowo Nadleśnictwie Lasów Państwowych. Dopiero wówczas właściciel gruntów może w terminie 3 miesięcy odwołać się do sądu powszechnego. W realiach rozpoznawanej sprawy nie doszło do szacowania w trybie przewidzianym art. 46 i następne ustawy Prawo łowieckie. Nie powstał protokół szacowania szkody, od którego powód mógłby się odwołać do nadleśniczego Państwowego Gospodarstwa Leśnego Lasy Państwowe, a następnie – wnieść ewentualnie pozew do sądu powszechnego. To uniemożliwiało uwzględnienie wytoczonego powództwa, które sąd I instancji prawidłowo uznał za przedwczesne. Sąd podkreślił, że pomimo ewidentnej szkody w uprawach, brak reakcji uprawnionych do tego instytucji doprowadził do oddalenia powództwa. Brak powołania odpowiedniej komisji szacowania szkody przez zobowiązane do tego instytucje, należało by w tej sytuacji ocenić poprzez pryzmat art. 417 k.c., która statuuje odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną przez niezgodne z prawem działanie lub zaniechanie przy wykonywaniu władzy publicznej Skarbu Państwa lub jednostki samorządu terytorialnego.

Wyrok Sądu Okręgowego w Słupsku z dnia 05.06.2020 r. IV Ca 474/19.