Prokuratura oskarżyła Wojciecha B. i Sylwestra K. o przekroczenie uprawnień i łamanie lokalnych przepisów. Wyrok nie jest prawomocny. Zdaniem prokuratury od lutego 2007 r. do listopada 2010 r. prezydent Starachowic nakazał zawarcie trzech ugód w sprawach sądowych dotyczących najmu mieszkania komunalnego i przydzielił poza listą oczekujących 11 mieszkań. Miał w ten sposób przekroczyć uprawnienia, działać niezgodnie z prawem i na szkodę interesu publicznego oraz 22 osób oczekujących na mieszkanie.Podobne zarzuty dotyczące zawarcia jednej ugody i przydzielenia trzech mieszkań w procesie usłyszał wiceprezydent Starachowic Sylwester K. Zdaniem prokuratury do naruszenia prawa miało dojść w 2006 i 2011 r. Żaden z prezydentów nie przyznał się do winy. Na pierwszej rozprawie Wojciech B. twierdził, że działał zgodnie ze statutem miasta Starachowice i uchwałą radnych, bowiem przydział mieszkań odbywał się zgodnie z uchwałą rady miasta, która mówi także o tym, że lokale mogą być przydzielane osobom znajdującym się w szczególnych sytuacjach życiowych.Także Sylwester K. zaprzeczał w sądzie, by złamał prawo. Również opisywał przypadki osób, w których zdecydował o przydzieleniu mieszkań, np. samotnej matce, która starała się o lokal po zmarłym krewnym. Przekonywał, że gmina i tak byłaby zobowiązana do zapewnienia jej mieszkania, bo rzecz działa się zimą.Pod koniec stycznia 2013 roku Wojciech B. został skazany za korupcję nieprawomocnym wyrokiem na karę 3,5 roku więzienia oraz 100 tys. zł grzywny. Ponadto otrzymał zakaz pełnienia funkcji publicznych na 8 lat. Prokuratura Apelacyjna w Krakowie zarzuciła mu, że będąc prezydentem Starachowic, przyjął łapówki od przedstawicieli spółek komunalnych w łącznej kwocie blisko 96 tys. zł. Wojciech B. został zatrzymany przez CBA pod koniec sierpnia 2011 r.