Takie problemy potrafią cieniem położyć się na wspomnieniach z uroczystości. Budzą też niezdrowe emocje w samych urzędach. - Nierzadko słyszmy, że rzucamy kłody pod nogi nowożeńcom, bo w innym mieście jest inaczej, tam mogło być na ceremonii więcej osób, lub nie przestrzegano radykalnie obostrzeń covidowych – mówią kierownicy urzędów stanu cywilnego

Co urząd to interpretacja  

Rozporządzenie 6 maja 2021 r. Rady Ministrów w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii było już nowelizowane wielokrotnie. - Pomimo tego, do dziś precyzyjnie nie ustalono limitu osób na ślubach cywilnych. W konsekwencji poszczególne urzędy stanu cywilnego dowolnie interpretują przepisy rozporządzenia w tym zakresie – wskazuje Anita Zych, zastępca kierownika Urzędu Stanu Cywilnego w Krakowie, która zasygnalizowała nam ten problem naszej akcji Poprawmy Prawo.  

KOMENTARZ PRAKTYCZNY: Rejestr aktów stanu cywilnego a działalność urzędu stanu cywilnego >

Anita Zych wskazuje, że sprawą zainteresował się też Rzecznik Praw Obywatelskich. W maju 2021 roku Departament Spraw Obywatelskich MSWiA odpowiadając na pismo biura RPO stwierdził, że nie jest gestorem przepisów tego rozporządzenia, ale Rada Ministrów. Przyznał jednocześnie, że przepisy tego aktu prawnego istotnie nie odnoszą się wprost do limitu osób na ceremonii zawarcia związku małżeńskiego w urzędach stanu cywilnego. I odesłał do paragrafu 21 ust. 5 rozporządzenia, które stanowi, że decyzję o rodzaju i formie wprowadzanych ograniczeń podejmuje kierownik urzędu administracji publicznej, dyrektor generalny urzędu, czy kierujący jednostką organizacyjną wykonującą zadania o charakterze publicznym.

Przeczytaj także: SN: Ksiądz spóźniony - małżeństwo nieważne, a ślub do powtórzenia?>>

Trudno znaleźć wspólny mianownik

- Istnienie tak dużej uznaniowości w tym zakresie prowadzi do ustalenia dowolnego limitu osób na ceremonii – mówi Anita Zych.

Przykładowo w Krakowie śluby odbywają się w trzech lokalizacjach i może w nich uczestniczyć maksymalnie 25, 10 i 5 osób. W USC w Szczecinie to maksymalnie 30 osób, bo tyle miejsc siedzących liczy obecna sala ślubów, a w Poznaniu 27. W ramach tych limitów należy uwzględnić nupturientów (państwo młodzi), dwóch świadków, a niekiedy również tłumacza języka lub biegłego. Kierownicy USC wskazują przy tym, że nie mają ani prawa, ani możliwości sprawdzania i egzekwowania od uczestników ceremonii certyfikatów covidowych.

Karol Lipiński kierownik USC w Szczecinie, a jednocześnie wiceprezes Stowarzyszenia Urzędników Stanu Cywilnego RP uważa, że przepis trudno będzie doprecyzować, choćby, że względu na specyfikę poszczególnych urzędów czy wielkość sali ślubów.  - Kierownicy USC muszą kierować się zdrowym rozsądkiem – mówi.

Czytaj: Kontrola sądu powszechnego nad czynnościami kierownika urzędu stanu cywilnego >

Na ceremonie do sali ślubów w USC w Częstochowie może wejść maksymalnie 20 osób (bez urzędnika) przy zachowaniu 1,5 metrowego odstępu. - Państwo młodzi są o tym limicie są informowani już przy składaniu dokumentów. Oczywiście bywają niezapowiedziani goście z pracy, czy z uczelni, wtedy prosimy, aby zaczekali na zewnątrz lub przy złej pogodzie zapraszamy ich do holu – mówi Rafał Bednarz kierownik USC w Częstochowie.

 

 

Kiedy bez maseczki - przepis jest nieprecyzyjny

Anita Zych zwraca też uwagę na przepis par. 25 ust. 5 rozporządzenia Rady Ministrów z 6 maja 2021 r. w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii. Stanowi on, że nakazu zakrywania, przy pomocy maseczki, ust i nosa nie stosuje się również podczas zawierania małżeństwa przed kierownikiem urzędu stanu cywilnego albo przed duchownym.

- Przepis jest nieprecyzyjny i prowadzi do wielu nieporozumień, ponieważ nie wskazuje wprost - kto na ceremonii zawarcia związku małżeńskiego może być zwolniony z konieczności zakładania maseczki na nos i usta. To jest czy tylko nupturienci, czy również świadkowie i zaproszeni na ceremonię goście, jak również czy owo zwolnienie obejmuje całą ceremonię, czy tylko czas na składanie przysięgi przez nupturientów – wskazuje Anita Zych.

Dowolna interpretacja tego przepisu przez kierowników urzędów stanu cywilnego prowadzi do różnorodnej praktyki w tym zakresie. Najczęściej kierownicy USC zwalniają z tego obowiązku samych nupturientów i tylko na czas składania przysięgi małżeńskiej, co często spotyka się z niezrozumieniem uczestników ceremonii i pretensjami.

- Rzeczywiście przepis powinien być doprecyzowany, że z nakazu są zwolnione tylko osoby składające przysięgę małżeńską i kierownik USC podczas tylko tej czynności – uważa Karol Lipiński. Zaznacza, że on sam podczas ceremonii jest w maseczce.

Innego zdania jest Rafał Bednarz. Uważa, że ceremonii ślubnej nie można ograniczać tylko do aktu złożenia przysięgi małżeńskiej, ale to także wymiana obrączek, deklaracja co do nazwiska czy choćby tradycyjny pocałunek, czyli związana z tym obrzędowość, w tym pamiątkowe fotografie.

- Dlatego uważam nupturientów mogą być podczas całej ceremonii w sali ślubów bez maseczki. Razem przecież przyjechali na jednym samochodem i to dla nich jest ta uroczystość – wskazuje kierownik USC w Częstochowie. Przyznaje jednocześnie, że przepis jest nieprecyzyjny i wzbudza wątpliwości jak go interpretować.