W sobotę w Sosnowcu i Łodzi zorganizowano regionalne narady samorządowe SLD. W sosnowieckim spotkaniu oprócz Millera uczestniczyli m.in. szef mazowieckich struktur partii Włodzimierz Czarzasty, europoseł prof. Adam Gierek, szef śląskich struktur Sojuszu poseł Marek Balt i samorządowcy z woj. śląskiego.

"W maju chcielibyśmy podsumować narady i rozpocząć kampanię (...) (Narady) podsumujemy na ogólnopolskiej konferencji, która będzie początkiem kampanii wyborczej do samorządów lokalnych" - zapowiedział Miller.

Jak wyjaśnił, partia wcześnie zaczyna przygotowania do kampanii, uznając, że zależeć od niej będzie wiele czynników wpływających na życie lokalnych społeczności. "Chcemy wystawić takich kandydatów, którzy będą mogli zdobyć mandaty, żeby lewicowość mogła być potem prezentowana w praktyce w zachowaniach dotyczących służby zdrowia, edukacji czy budowy równych szans" - mówił Miller.

Pytany o możliwości zawierania przez Sojusz koalicji na szczeblu lokalnym w kontekście przykładu Katowic, gdzie partia - obok PiS - współpracuje z rządzącym prezydentem, Miller zaznaczył, że koalicje w samorządach nie muszą odzwierciedlać układu w parlamencie. "Wszystko zależy od tego, co sobie życzą mieszkańcy, więc nie nakładamy tu ograniczeń" - wskazał.

Szef śląskich struktur Sojuszu Marek Balt zapowiedział, że w wyborach samorządowych partia będzie stawiała zarówno na doświadczenie np. już urzędujących samorządowców, jak i świeże siły. Wymienił 39-letniego obecnie b. szefa Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Katowicach, obecnie wiceprezydenta Częstochowy Przemysława Koperskiego, który mieszka w Bielsku-Białej i tam ma być kandydatem Sojuszu w wyborach na prezydenta miasta.

Balt zapowiedział też, że przed najbliższymi wyborami partia nie będzie chciała prowadzić kampanii negatywnej, a pokazywać, jak miasta mogłyby się lepiej rozwijać, jak mieszkańcy mogliby skorzystać na przejęciu władzy przez SLD i jak Sojusz chce stawiać na interes mieszkańców w ich lokalnych społecznościach.

"Naszym celem nie jest, żeby zająć funkcje, miejsca. Nasi członkowie pracują w prywatnych firmach, bardzo dobrze zarabiają, ale też są społecznikami i chcieliby podjąć odpowiedzialność za miasta, w których żyją. Tym bardziej, że Śląsk się degraduje, ludzie stąd uciekają" - wskazał poseł SLD. "Dla nas celem jest też przejąć województwo, jeśli chodzi o urząd marszałkowski" - dodał, wyjaśniając, że chodzi o lepsze wykorzystanie środków unijnych.

Pytany o przekaz samorządowców do centrali prezydent Sosnowca Kazimierz Górski (SLD) mówił, że chodzi m.in. o szereg aspektów finansowych i budżetowych niedostrzeganych dotąd przez centralę. Akcentował, że przekaz dotyczący samorządów płynie praktycznie tylko z kilku największych miast: Krakowa, Warszawy czy Wrocławia.

"A jednym z problemów są grunty Skarbu Państwa i użytkowanie wieczyste. Ten region miał olbrzymią liczbę zakładów - czasami połowa miast była zajęta przez zakłady państwowe. Zakładów nie ma, a grunt Skarbu Państwa pozostał, czyli połowa podatków z danego miasta idzie do Skarbu Państwa, a nie do gminy" - mówił Górski.

Wskazał, że samorządy proszą dziś o komunalizację takich działek i zdarza się, że czekają po pół roku czy rok. "Nikt się z nami nie kontaktuje, mówi się, że to skomplikowana sprawa. Nie zachowuje się nawet przepisów Kodeksu postępowania administracyjnego i proceduje się nie wiadomo dokąd. A to są uciekające miliony z miast Śląska i Zagłębia" - podkreślił prezydent Sosnowca.

W Łodzi oprócz lokalnych samorządowców w konferencji uczestniczyli też m.in. wiceprzewodnicząca SLD Paulina Piechna-Więckiewicz, sekretarz generalny Sojuszu Krzysztof Gawkowski oraz rzecznik prasowy SLD i szef partii w regionie łódzkim Dariusz Joński. Ten ostatni powiedział m.in., że "Sojusz rzuca rękawicę Platformie" i "chce wygrać wybory w Łodzi".Dodał, że zwycięstwo w wyborach samorządowych SLD chce osiągnąć za pomocą "pięciu kroków", a pierwszym ma być poznanie bolączek i nadziei mieszkańców. "Dlatego skierujemy do wszystkich ankietę z pytaniem o najważniejsze rzeczy do zrealizowania w nowej kadencji" - powiedział Joński.Później Sojusz ma stworzyć zespół ludzi, "którzy chcą wygrać wybory". Trzecim krokiem ma być ogłoszenie programu wyborczego, który ma być efektem pracy sześciu zespołów problemowych (do spraw oświaty, zdrowia, bezpieczeństwa, rolnictwa, polityki społecznej i rynku pracy oraz infrastruktury). Joński zapewnił, że zespoły będą "analizowały wszystkie potrzeby mieszkańców, które zostaną zgłoszone". "Na samym końcu wybierzemy kandydatów - najlepszych. Później będziemy się spotykać z mieszkańcami, chodząc od drzwi do drzwi. Mamy półtora roku czasu na to, żeby w Łodzi i każdej miejscowości woj. łódzkiego dobrze się przygotować do tych wyborów i je wygrać" - powiedział Joński.Podczas konferencji zaprezentowano również stanowiska SLD w regionie łódzkim dot. odblokowania "zamrożonych" przez ministra finansów 7 mld zł z Funduszu Pracy, sprzeciwu wobec planowanemu i, zdaniem SLD, niekorzystnemu dla samorządów finansowaniu kościołów i związków wyznaniowych oraz wykorzystywaniu przez samorządy środków unijnych. Sojusz chce m.in., by kredyty zaciągane na wniesienie wkładu własnego w ramach unijnych inwestycji nie były wliczane do poziomu zadłużenia samorządów.

Według wcześniejszych informacji SLD w ramach przygotowań do przyszłorocznych wyborów samorządowych prócz 16 regionalnych konferencji dotyczących władzy lokalnej zaplanował powołanie samorządowego think-tanku i banku wymiany informacji. Jesienią ma zaprezentować program dla samorządów.