Kosztem blisko 110 mln zł w ciągu trzech lat w Tychach (Śląskie) powstanie zakład zagospodarowania odpadów komunalnych. Po jego uruchomieniu na miejscowe wysypisko trafi o połowę mniej śmieci niż obecnie. Zakład będzie też produkował prąd i ciepło.

Prawie dwie trzecie kosztów inwestycji (ponad 69 mln zł) pokryje dotacja z unijnego programu "Infrastruktura i Środowisko". W piątek inwestor - Międzygminne Przedsiębiorstwo Gospodarki Odpadami i Energii Odnawialnej Master - podpisze umowę o dofinansowanie projektu z Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.

Według prezesa spółki Marka Mrówczyńskiego, zakład - największy taki na Śląsku - będzie należał do najnowocześniejszych tego typu w Polsce. Rocznie przerobi ok. 70 tys. ton odpadów komunalnych z ponad 130-tysięcznych Tychów i siedmiu okolicznych gmin, zamieszkanych przez kolejne ponad 60 tys. osób.

Obiekt, którego budowa ruszy w przyszłym roku, powstanie na trzyhektarowym terenie w pobliżu obecnego wysypiska śmieci. Trafiające tam odpady będą dzielone na surowcowe, czyli nadające się do recyklingu, energetyczne (do produkcji paliwa dla energetyki, tzw. RDF) oraz biodegradowalne, które będą fermentować, aby powstał metan. Z tego gazu powstaną prąd i ciepło.

"Uzyskana energia zostanie spożytkowana na potrzeby zakładu, którego koszty eksploatacji będą przynajmniej o 50-60 proc. niższe niż w tradycyjnych, działających w Europie spalarniach" - wyjaśnił prezes.

Projektanci zakładu podkreślają, że będzie on nie tylko uniwersalny, ale także elastyczny - w zależności np. od popytu na surowce z recyklingu będzie można regulować proporcje śmieci kierowanych do przeróbki. Sercem zakładu będzie sortownia. Odzyskane tam szkło, papier, plastik, drewno, złom czy tekstylia trafią do ponownego przetworzenia w przemyśle.

Również przy produkcji biogazu, który napędzi silniki do produkcji prądu i ciepła, zastosowane zostaną najbardziej wydajne technologie. Zamiast stosowanego najczęściej kompostowania odpadów na pryzmach, przy udziale tlenu, nastąpi beztlenowa, sucha fermentacja - wielokrotnie szybsza i bardziej efektywna.

Dzięki inwestycji korzystające z niej gminy będą mogły zagospodarowywać odpady zgodnie z obowiązującymi normami co najmniej do 2027 roku. Ilość śmieci biodegradowalnych, które trafią na składowisko, zmniejszy się o ponad dwie trzecie; tym samym wydłuży się czas eksploatacji wysypiska, które docelowo także zostanie zrekultywowane.(PAP)