Duże miasta szybko zbliżają się do dopuszczalnego poziomu zadłużenia – 60% dochodów. Licząc z długiem zależnych spółek, już dawno ten próg przekroczyły.

W tej chwili dług samorządów to niemal 40 mld zł. Zdaniem ekspertów do końca roku zwiększy się on o 15 – 20 mld zł. Nikt jednak nie jest w stanie oszacować, ile długów miasta ukryją w swoich spółkach. Same urzędy niechętnie się do tego przyznają. Tylko Gdańsk podał plan zadłużenia swoich spółek komunalnych na ten rok (1,2 mld zł), a Warszawa aktualne dane (ponad 1,1 mld zł na koniec sierpnia). Reszta przedstawiała informacje za ubiegły rok. Ale i one wskazują na coraz większe zobowiązania samorządowych firm. Bankowcy dostrzegają problem. Ich zdaniem spółki samorządowe będą brały coraz większe kredyty, a samorządy – choć są ich właścicielami – będą się starały unikać ich poręczania. Jednak ten kij ma dwa końce: za taki sposób zadłużania zapłacą wyższymi marżami.

Opracowanie: Anna Dudrewicz
Źródło: Gazeta Prawna, 19 października 2010 r.