W referendum, które miało odbyć się 15 marca, mieszkańcy Sejn mieli zdecydować, czy są za tym, by zadłużony samorząd dochodził od Skarbu Państwa rekompensaty strat z tytułu "niewłaściwego nadzoru prawnego i finansowego" nad działalnością tego samorządu.

Sejny mają poważne problemy finansowe, których początkiem była budowa oczyszczalni ścieków. Pod koniec lat 90. ubiegłego wieku ówczesne władze miasta uznały, że inwestycja została wykonana źle i za część prac nie chciały zapłacić.

Po wieloletnich procesach z syndykiem firmy, która nadzorowała budowę, ostatecznie samorząd sprawę o zapłatę należności przegrał. Aby zapłacić kilka mln zł (dług plus odsetki), musiał zaciągnąć kredyt. W 2011 roku doszło do czasowego zablokowania kont miasta przez komornika.

W styczniu radni Sejn zdecydowali, że w mieście zostanie przeprowadzone referendum lokalne, by to mieszkańcy mogli sami zdecydować, czy są za tym, by samorząd dochodził przed sądem rekompensaty od Skarbu Państwa.

Wojewoda w trybie nadzoru prawnego uchwałę jednak unieważnił, bo - w ocenie jego prawników - postanowienia tej uchwały naruszają przepisy prawa "w sposób istotny".

"Rada miasta Sejny, mocą podjętej przez siebie uchwały, poddała pod rozstrzygnięcie w drodze referendum sprawę, która nie kwalifikuje się pod referendum w rozumieniu ustawy o referendum lokalnym, a ponadto należy do wyłącznej kompetencji burmistrza miasta Sejny" - napisano wówczas w komunikacie Podlaskiego Urzędu Wojewódzkiego w Białymstoku.

Burmistrz Sejn Arkadiusz Adam Nowalski złożył skargę na to rozstrzygnięcie nadzorcze wojewody, stosowną uchwałę o zaskarżeniu tej decyzji podjęli też radni Sejn.

Jak poinformowała PAP w poniedziałek rzeczniczka wojewody podlaskiego Joanna Pilcicka, urząd przekazał skargę do WSA w Białymstoku wraz z aktami sprawy.

W odpowiedzi na skargę urząd wnioskuje o jej oddalenie. Podlaski Urząd Wojewódzki argumentuje m.in., że referendum nie może zastępować działań władz samorządowych nawet wtedy, gdy te władze "chcą scedować ciążącą na nich odpowiedzialność za realizację ustawowo przypisanych im zadań i kompetencji na samych mieszkańców".

W ocenie urzędu, rada miasta nie jest uprawniona do wkraczania w kompetencje organu wykonawczego gminy (w tym wypadku burmistrza).

"Nie jest tym bardziej uprawniona do odwoływania się do społeczności lokalnej z pytaniem, od którego ma zależeć realizacja omawianego powyżej obowiązku. Rada miasta ani społeczność lokalna nie mogą zastępować burmistrza miasta i podejmować się załatwienia sprawy, która z mocy ustawy została mu powierzona. Kompetencja do podejmowania wszelkiego rodzaju decyzji w zakresie gospodarowania mieniem gminnym należy wyłącznie do organu wykonawczego gminy" - napisano w odpowiedzi na skargę.

W podsumowaniu wojewoda podkreślił, że instytucja referendum nie może służyć do "zdejmowania ustawowej odpowiedzialności z władz lokalnych".

Burmistrz Sejn Arkadiusz Adam Nowalski już wcześniej mówił PAP, że z ciekawością czeka, co w tej sprawie powie sąd. Jak się wyraził, chodzi o "ważną kwestię ustrojową, czyli prawa obywateli do głosowania".

Jak informował wcześniej, zadłużenie Sejn na koniec 2014 roku przekroczyło 11 mln zł, czyli 62,5 proc. planu dochodów miasta. Mówił też wtedy, że Skarb Państwa, mający uprawnienia nadzorcze wobec samorządów i jego finansów (wojewoda i Regionalna Izba Obrachunkowa), w przeszłości "nie dopilnował" sytuacji Sejn. (PAP)