Rudzki Aquadrom, bo tak nazwano aquapark, jest czwartym, a zarazem największym parkiem wodnym w regionie. "Zrobimy wszystko, by był również najbardziej dochodowym" – zadeklarowała w czwartek prezydent miasta Grażyna Dziedzic.

Obiekt w całości został wybudowany z kredytu, który poręczył rudzki samorząd. Zakończenie spłat ma nastąpić w 2035 roku. To dlatego nowe władze Rudy Śląskiej od początku kładły nacisk na możliwie szeroką i atrakcyjną ofertę aquaparku - by przyciągnąć jak najwięcej osób, także z okolicznych miejscowości.

"Od tego, ile osób odwiedzi Aquadrom, zależy czy miasto będzie musiało spłacać kredyt. Dlatego Aquadrom długo jeszcze będzie dla mnie przysłowiowym oczkiem w głowie" - wskazała Dziedzic, podkreślając możliwy wpływ frekwencji w parku wodnym na finanse miasta.

W aquaparku jest jedenaście basenów, sześć zjeżdżalni, specjalna tuba dla płetwonurków i trzy strefy dla gości – rekreacji, sportu i saunarium. Największa strefa jest poświęcona rekreacji. Są tam zjeżdżalnie, baseny z atrakcjami oraz baseny dla osób szukających relaksu. To w tej strefie jest basen z falą „kulową” i pneumatycznym „mokrym bąblem”, gdzie stale są imitowane morskie fale.

Strefa sportu jest przeznaczona dla osób chcących popływać. Do ich dyspozycji jest 25-metrowy basen sportowy oraz basen z ruchomym dnem. Tę strefę wyróżnia jedyna na Śląsku specjalna tuba dla płetwonurków. Trzecia strefa to saunarium, przeznaczone dla osób pełnoletnich.

W ocenie władz miasta i zarządzającej parkiem spółki jego mocną stroną jest nie tylko nowoczesność, ale również zróżnicowanie i unikalność oferowanych usług. Osoby, które chcą tylko popływać, będą płacić jedynie za korzystanie z dużego basenu, a nie ze wszystkich atrakcji Aquadromu. To rzadkie rozwiązanie w tego typu obiektach.

Dostosowanie atrakcji do indywidualnych potrzeb użytkowników ma pomóc w przyciągnięciu do Rudy Śląskiej jak największej liczby gości. Dodatkowym atutem obiektu ma być jego położenie. Najbliżej do Aquadromu mają mieszkańcy Halemby - dzielnicy Rudy Śląskiej. Jednak blisko jest także z innych miast aglomeracji katowickiej - jadąc autostradą A4 gliwiczanie i katowiczanie dojadą do parku ok. 15 minut; z Sosnowca, Zabrza, Chorzowa można dojechać w ok. 20 minut.

W aquaparku jest wiele odniesień do Rudy Śląskiej i gwary - „ślonskiej godki”. Np. zjeżdżalnie nazywają się Wirek (jak dzielnica miasta) i Ruda Śliska. Dzieci specjalne atrakcje dla siebie znajdą w Bajtel Zatoce (bajtel to po śląsku dziecko) i w zakręconej niecce z rwącą rzeką Chebzie Pętla (to znane w regionie rondo z pętlą tramwajową).

Docelowo Aquadrom w Rudzie Śląskiej będzie mieć jeszcze jedną, suchą strefę dla swoich gości. Znajdą się tam boiska do gry w squasha, siłownia, sale do fitnessu oraz do zajęć tanecznych. Ta część obiektu będzie dostępna później; na razie dokładnie nie wiadomo kiedy.

mab/ pad/