W ubiegłym roku jedynie Ministerstwo Obrony Narodowej zastrzegło, że w przetargu mogą brać udział tylko wykonawcy, u których ponad połowa zatrudnionych to niepełnosprawni. Klauzule stosowały ponadto jednostki podległe resortom finansów i sprawiedliwości, ale  już nie same ministerstwa.

– Przepis nie dopuszcza miarkowania. Nie jest możliwe zróżnicowanie przez zamawiającego zastrzeżenia o zatrudnieniu w wysokości innej niż 50 proc. (np. 20 proc. lub 30 proc.) – krytykuje prawo zamówień publicznych w odpowiedzi na interpelację poselską Stanisław Huskowski, wiceminister administracji i cyfryzacji.

– Stosowanie klauzul społecznych jest skomplikowane i dość kontrowersyjne. Potrzebna jest duża wiedza o rynku i potencjalnych wykonawcach. Konsekwencją ich zastosowania może być zarzut ograniczenia konkurencji – argumentuje Sławomir Neumann, wiceminister zdrowia.

– Takie obawy są bezzasadne. Klauzule społeczne nie są polskim, ale europejskim pomysłem. Za granicą się sprawdza. Ministerstwa powinny dawać przykład innym urzędom – mówi Tomasz Czajkowski, były prezes Urzędu Zamówień Publicznych. I dodaje, że klauzulę dotyczącą zatrudnienia niepełnosprawnych może zastosować każdy urząd, chociażby w przetargach na usługi sprzątania.

Źródło: www.rp.pl